Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Janusz Filipiak: Chcemy odkupić od miasta akcje Cracovii. Comarch wyda ok. 25 milionów złotych, by dokapitalizować klub

Jacek Żukowski
Jacek Żukowski
Janusz Filipiak (prezes MKS Cracovia SSA)
Janusz Filipiak (prezes MKS Cracovia SSA) Anna Kaczmarz
Janusz Filipiak, prezes MKS Cracovia SSA, u progu nowego roku podzielił się z nami planami dotyczącymi rozwoju klubu. I przekazał ważne deklaracje na temat dofinansowania sportowej spółki z Kałuży.

Czego pan oczekuje po tym roku, który się dopiero zaczął, czego sobie pan życzy?

Cel jest prosty – chcemy wejść na pozycję w tabeli, która da nam awans do europejskich pucharów. Mówię to niezmiennie. Będziemy działać w tym kierunku. Drużyna się konsoliduje, choć mamy parę problemów – na przykład odejście Mateja Rodina. Ale nie dało się go zatrzymać. Ten temat „wisiał” od dawna, nie mogliśmy go dłużej trzymać, bo to by narobiło dużo kwasów w drużynie.

Już rok temu KV Oostende starał się o niego.

Tak, kwota opiewała na 800 tys. euro. Wtedy był nam potrzebny i go nie sprzedaliśmy. Teraz trener się zgodził, żeby on odszedł, ma koncepcję, jak grać bez niego.

Za ile teraz sprzedacie piłkarza, kwota będzie podobna?

Nie, mniejsza, piłkarz miał jeszcze kontrakt pół roku.

Będziecie poszukiwać za niego jakiegoś zastępcę?

Nie chcę robić wody z mózgu nikomu. Potrzebny jest nam zawodnik do środka pola. To jest główny cel transferowy w tej chwili. W obronie mamy sporo dobrych zawodników – mogą grać Michal Siplak, Cornel Rapa. Mamy to uzgodnione z trenerem. Gdyby powiedział, że mamy kogoś szukać, to byśmy szukali. A naszym głównym celem transferowym jest znalezienie piłkarza na pozycję numer 6 bądź 8.

Mówił pan do kibiców na Treningu Noworocznym: Mamy zamiar zbudować silną Cracovię. To jest takie myślenie życzeniowe, czy rzeczywiście jest duża szansa na to?

Chcę przekazać ważną informację – od dwóch lat prowadzimy rozmowy z gminą Kraków na temat odkupienia przez Comarch 33 procent akcji MKS Cracovia SSA, jakie ma w swoich rękach gmina Kraków. Te rozmowy są zaawansowane. Żeby to formalnie i transparentnie zostało zrobione, powinien zostać z początkiem roku ogłoszony przetarg, w którym my wystartujemy. To będzie kwota między 24 a 26 milionów złotych. Ona nie wynika z myślenia życzeniowego tylko z tego, że miasto ma wycenę, my też i one są obydwie na takim poziomie.

Gdy transakcja dojdzie do skutku, Comarch stanie się właścicielem stu procent akcji.

Tak. Nie chcę wchodzić w szczegóły finansowe, ale po przejęciu tych udziałów Comarch wyda kolejne 25 milionów, by dokapitalizować klub i zlikwidować jego zadłużenie. Jesteśmy przygotowani, by tę sprawę załatwić, mamy nadzieję na pozytywną decyzję pana prezydenta i Rady Miasta. Z posiadania udziałów w spółce miasto nie ma korzyści. A dostanie gotówkę.

Wróćmy do spraw stricte sportowych. Mówił pan, że chciałby się pan wybrać wraz z piłkarzami na zgrupowanie do Turcji. Podtrzymuje pan ten zamiar?

Tak. 7 stycznia lecę równolegle, swoim samolotem, a nie z drużyną. Będę do 17 stycznia, zobaczę trzy sparingi w Belek. Tam są wszyscy. Będą spotkania, rozmowy z menedżerami, będziemy oglądać inne mecze. Nie będzie to wycieczka, tylko dobre miejsce, by przedyskutować wiele spraw, spotykać się ludźmi, oglądać inne drużyny w sparingach, piłkarzy.

Pańskie oko konia tuczy – można powiedzieć.

Nie lubię takich hasłowych określeń. Ja pracuję jako prezes głównie w trakcie okienek transferowych, kiedy jest praca do wykonania.

Jest też praca do wykonania w celu zastąpienia zawieszonego wiceprezesa Jakuba Tabisza. Mówił pan, że jego obowiązki przejmie ktoś z Comarchu. Czy została już wyłoniona ta osoba?

Została wyłoniona, przy czym ja proszę o uszanowanie dóbr osobistych. To nie jest pion sportowy, osoby, które w tej chwili przejęły te obowiązki, nie chcą się pojawiać w mediach. Zdecydowanie, taka jest ich prośba. Pracują, zajmując się infrastrukturą, organizacją, administracją, finansami. Te osoby nie powinny być przedmiotem zainteresowania mediów sportowych. Wiceprezesa zastępuje kilka osób. Musieliśmy przeorganizować wiele spraw, to kwestia zarządzania obiektami – stadionem, lodowiskiem. To są ludzie, którzy nie są przyzwyczajone do rozgłosu. Obowiązki są przejęte. Comarch jest dużą spółką, w której mamy i finanse, i sprawy kadrowo-płacowe – dokumenty, podatki.

Wróćmy do spraw transferowych – mówi pan, że jest pilna potrzeba sprowadzenia piłkarzy na pozycje numer 6 i 8. Czy kogoś jeszcze będziecie się starali pozyskać w tym okienku transferowym?

Tak jak mówiłem, „szóstka” czy „ósemka” to cel transferowy bo mamy tylko Mathiasa Hebo Rasmussena, Karola Knapa, Takuto Oshimę. Co do Floriana Loshaja to zobaczymy, trener nie bierze go na obóz. Wychodzi więc na to, że kogoś musimy pozyskać.

A jeśli chodzi o napastników, to będziecie jeszcze kogoś szukać?

To kto ma nie grać…

Zostaje dwóch, a jeden może dostać kartki, a drugi kontuzji i wtedy robi się problem.

Jak to dwóch?

Myślę tu o Patryku Makuchu i Banjaminie Kallmanie, bo przecież Filip Balaj też dostał wolna rękę w poszukiwaniu nowego klubu.

Są jeszcze z przodu przecież Jakub Myszor i Michał Rakoczy.

Tak, ale myślę tu o typowej „dziewiątce”.

Mamy dwie. Nie potrzeba więcej, by nie psuła się atmosfera w szatni.

Kilku zawodnikom kończą się umowy w czerwcu.

Prowadzimy rozmowy na ten temat.

Zdenerwował pana wywiad, jakiego udzielił ostatnio Marcos Alvarez. Przedstawił on klub w niekorzystnym świetle.

On niczego nie zyskał. Dla mnie, wbrew pozorom, jest ważna opinia kibiców. Nie był lubiany przez fanów. Inni zdołali sobie zbudować jakąś markę, np. Covilo, natomiast Alvarez tego nie zrobił. Takie zdarzenia jak z nim są nieuniknione.

Jest pan przekonany, że przed organami FIFA racja będzie po waszej stronie i wygracie spór z piłkarzem?

Na temat FIFA można sobie poczytać, jak działa.

Jeszcze słowo o hokeju. Comarch Cracovia jest stale wzmacniana. Nie udało się jednak obronić Pucharu Polski, zostaje więc liga.

Trener Rohaczek był przekonany, że jego zespół pogra dobrze. Tymczasem szczęka opadła. Miałem już zaplanowany wyjazd do Oświęcimia na finał. We wtorek jest mecz z Unią u siebie, więcej będziemy wiedzieli po nim.

Cracovia. Najlepsze i najgorsze transfery za kadencji trener...

Park Gier KS Cracovia - makieta odwzorowuje stan z 1922 r.

Park Gier KS Cracovia. Zobaczcie, jak wyglądał stadion "Pasó...

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Konferencja prasowa po meczu Korona Kielce - Radomiak Radom 4:0

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Janusz Filipiak: Chcemy odkupić od miasta akcje Cracovii. Comarch wyda ok. 25 milionów złotych, by dokapitalizować klub - Gazeta Krakowska

Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski