Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Japonia zbuduje drugą Polskę?

Włodzimierz Knap
Seminarium „Dziedzictwo pogranicza” w Międzynarodowym Centrum Kultury zostało zorganizowane dla Japończyków
Seminarium „Dziedzictwo pogranicza” w Międzynarodowym Centrum Kultury zostało zorganizowane dla Japończyków Fot. archiwum
Rozmowa. Prof. Yoshioka Jun z Uniwersytetu Tokijskiego - o zainteresowaniu historią Polski i o tym, dlaczego warto być otwartym na innych

- Czy Japończyków interesuje Polska, w tym jej codzienność, historia, kultura, oczywiście oprócz Fryderyka Chopina?

- Zainteresowanie było największe w momentach, gdy w Polsce dokonywały się wydarzenia przełomowe w skali świata, jak w lecie 1980 r. czy potem w 1989. Za to dziś w Japonii mamy o wiele większe możliwości uczenia się języka polskiego, poznawania dziejów waszego kraju, jego kultury. I nie brakuje moich rodaków, których Polska bardzo interesuje i zajmują się nią od strony profesjonalnej.

- Dostrzega Pan podobieństwa w dziejach Japonii i Polski?

- Oczywistych i istotnych analogii nie widzę, ale pewne podobieństwa tak, zarówno w zakresie dziejów społecznych, jak i politycznych, militarnych. Dotyczy to różnych epok. I tak np. w latach 40. i 50. XIII stulecia Polska boleśnie doświadczyła najazdów mongolskich. W latach 70. i 80. tego samego wieku Mongołowie dwukrotnie starali się zmusić Japończyków do uległości, ale za każdym razem moich przodków ratował tajfun, który zmusił przeciwników do ucieczki.

- A Pan dlaczego i kiedy zainteresował się Polską?

- Od roku 1989, niezmiernie ważnego dla całej Europy Wschodniej, bo kraje należące wcześniej do bloku sowieckiego zaczynały wyzwalać się spod panowania Moskwy. Ten wielki ferment, słusznie określany mianem Jesieni Ludów, wyzwolił we mnie, wtedy młodym studencie, zainteresowanie tą częścią świata.

- Wybrał Pan jednak Polskę, a nie inny kraj tego regionu.

- Bo na tle innych państw Polska jest zdecydowanie najciekawsza z punktu widzenia badacza przeszłości. Historia Polski jest fascynująca, ale trzeba ją znać, by nie powtarzać stereotypów.

- Postrzega Pan Polskę jako fragment Europy Wschodniej, a nie jako część Europy Środkowej?

- Kiedy prawie trzy dekady temu zaciekawiły mnie wydarzenia roku 1989, postrzegałem Polskę, ale też np. Czechosłowację, Węgry, Rumunię, jako Europę Wschodnią. Od lat, gdy zająłem się profesjonalnie dziejami tej części globu, wiem doskonale, że Polska należy do Europy Środkowej.

- W tym roku uczestniczył Pan w seminarium przygotowanym przez Międzynarodowe Centrum Kultury w Krakowie poświęconym dziedzictwu Śląska i pogranicza Polski, Czech i Niemiec. Czym zaowocuje Pana pobyt na tych terenach?

- Jeszcze nie wiem, ale dla mnie, badacza skoncentrowanego na ustanowieniu władzy komunistycznej w Polsce i problemach narodowościowych w okresie powojennym, w tym przesiedleniach, ten wyjazd był bardzo ciekawy pod każdym względem.

- Lech Wałęsa w 1980 r. powiedział, że „zbudujemy w Polsce drugą Japonię”. Daleko nam do osiągnięcia tego celu, zwłaszcza w zakresie nowoczesnych technologii?

- Jako Japończyk sprawę widzę inaczej. Nie potrzebujecie budować u siebie drugiej Japonii, ale każdy kraj może korzystać z doświadczeń innego. Japończycy od Polaków mogą uczyć się m.in. wielokulturowości, różnorodności. Patrząc przez pryzmat tych kwestii, to na tym polu Japonia powinna chcieć budować u siebie drugą Polskę.

- Po II wojnie światowej Polska w gruncie rzeczy stała się państwem jednonarodowym. Tracimy na tym?

- Tracicie. Wielokulturowość, życie obok siebie wielu nacji, nieraz trudne, złożone, jest jednak wartością samą w sobie. Dzieje I i II Rzeczypospolitej doskonale to pokazują.

- Co Panu podoba się w sposób szczególny w polskiej wielokulturowości?
- Byliście krajem otwartym dla innych narodów, pełniliście też dla innych nacji rolę okna na świat, m.in. w okresie PRL.

Japończycy nas badają

Prof. Yoshioka Jun uczestniczył w seminarium „Dziedzictwo Pogranicza”. - To już piąte seminarium przygotowane dla grupy japońskich badaczy historii i kultury Europy Środkowej. W każdym uczestniczyło od 18 do 20 japońskich naukowców - mówi dr Michał Wiśniewski, kierownik Ośrodka Edukacji Akademia Dziedzictwa w MCK.

Tokyo University of Foreign Studies jest kuźnią kadr japońskiej dyplomacji. MCK w Krakowie od lat współpracuje z japońskimi naukowcami zajmującymi się historią i kulturą naszego regionu.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski