Tłumy wielbicieli polskiego rocka zebrały się w sobotę wieczorem w niewielkiej sali kina Mikro, aby uczestniczyć w krakowskiej premierze filmu „Jarocin. Po co wolność”. Przed projekcją wystąpił Patyczak, punkowy bard, jeden z narratorów wspomnianego dokumentu. Jego dowcipne piosenki, oparte na przysłowiowych trzech akordach, idealnie wprowadziły widzów w klimat obrazu.
- Postanowiliśmy zrealizować nasz film, ponieważ nie było jeszcze dokumentu pokazującego historię legendarnego festiwalu od jego początków w latach 70. do dzisiaj. Większość zrealizowanych wcześniej obrazów pokazywała Jarocin z zewnątrz, przez pryzmat obyczajowych sensacji. My z kolei prezentujemy Jarocin od środka i najważniejsza jest dla nas muzyka - wyjaśnia Leszek Gnoiński, jeden z autorów.
I faktycznie: osią fabularną dokumentu są dwie relacje z festiwalu. Jedna pochodzi z 1987 roku i została nagrana przez dwóch punkowych muzyków, Darka „Maleo” Malejonka z „Izraela” i Pawła „Gumę” Gumolę z „Moskwy”. Drugi zapis powstał dwa lata temu; jego narratorem jest z kolei wspomniany Patyczak. Zrealizowane z ich udziałem zdjęcia uzupełniają fragmenty wcześniejszych dokumentów z Jarocina - choćby „Fali” czy „Koncertu”. Nie brak również rozmów z występującymi na festiwalu muzykami - Tomkiem Budzyńskim z „Armii” lub Kazikiem Staszewskim z „Kultu”.
- W zamierzeniu miał powstać film półtoragodzinny. Tymczasem mieliśmy tyle materiału, że pierwsza wersja trwała aż trzy godziny. Wtedy rozpoczął się koszmar eliminacji niektórych scen. W sumie powstał obraz trwający 108 minut - wspomina Marek Gajczak, drugi reżyser.
Ostateczne dokończenie produkcji filmu było możliwe dzięki crowdfundingowej akcji na serwisie PolakPotrafi.pl. I nie zabrakło chętnych, którzy postanowili wesprzeć produkcję dokumentu. W efekcie „Jarocin. Po co wolność” trafił do kin w całej Polsce w miniony piątek. Czy będzie chętnie oglądany?
- Jarocin dziś zamienił się w festiwal familijny, na który przyjeżdżają dawni załoganci z dziećmi, aby im pokazać zespoły, które kiedyś zmieniły ich życie - uśmiecha się z ekranu Tomek Budzyński.
- Punk nadal żyje, bo jest się przeciw czemu buntować. Władza nadal chce ograniczać naszą wolność. Trzeba jej patrzeć na ręce - spuentował sobotni pokaz Patyczak.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?