Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Jarosław Gowin, czyli 100 dni polityka, który lubi zmieniać sojusze i liderów przyprawia o ból głowy

Grzegorz Skowron
Grzegorz Skowron
Jarosław Gowin: niby w rządzie, a jednak trochę z boku. To strategia czy przypadek?
Jarosław Gowin: niby w rządzie, a jednak trochę z boku. To strategia czy przypadek? Fot. Piotr Smoliński
Polityka. - Program PiS można streścić w dwóch słowach: populizm i socjalizm - to opinia o programie Prawa i Sprawiedliwości wyrażona przez Jarosława Gowina. Wprawdzie pochodzi dokładnie sprzed dwóch lat, ale przypomniano ją w przy okazji 100 dni rządu Beaty Szydło, w którym zasiada Jarosław Gowin, wicepremier, minister nauki i szkolnictwa wyższego.

Dziś Gowin ma zupełnie inne zdanie na temat pomysłów PiS - uważa je za realne, prorozwojowe i dobre dla kraju. Podczas ubiegłorocznej kampanii wyborczej twierdził, że pieniędzy na realizację składanych wtedy obietnic nie zabraknie, bo program prawicy oparty jest na wyliczeniach, a nie życzeniach. Ale tak jak kiedyś w PO, tak teraz w rządzie PiS potrafi wsadzić „kij w szprychy”. Gdy premier Beata Szydło na 100 dni rządu składała kolejne obietnice, minister Gowin stwierdził, że będzie „zielone światło dla kolejnych projektów wówczas, gdy zostaną one zbilansowane”.

Długie milczenie
Oceniając 100 dni ministra Gowina, nie sposób pominąć tego, że miał zajmować się w rządzie zupełnie czymś innym. W kampanii Beata Szydło wskazywała go jako przyszłego ministra obrony, choć już wtedy wiadomo było, że zostanie nim Antoni Macierewicz. Tłumaczenia, że to sam Gowin wybrał resort nauki, zostały uznane za mało wiarygodne.

Swoje urzędowanie nowy minister nauki rozpoczął od długiego milczenia. Gdy PiS w Sejmie uchwalało przepisy prowadzące do sparaliżowania Trybunału Konstytucyjnego, gdy rządzącej partii i prezydentowi Andrzejowi Dudzie zarzucano łamanie konstytucji, Gowin milczał. Pojawiły się więc spekulacje, że polityk, który tak lubi pokazywać się w mediach i komentować bieżące wydarzenia, wstydzi się tego, że stoi po stronie PiS wprowadzającego kontrowersyjne zmiany.

Początkowo Jarosław Gowin odniósł się do tego żartobliwie, wpisując na Twitterze: „Naukowcy dowiedli, że u mężczyzny im wyższe libido, tym bardziej małomówny. I co na to te wszystkie mądrale, które dopytują, dlaczego milczę?:)”. Ale gdy dziennikarze zaczęli sugerować, że jego partia Polska Razem może opuścić koalicję, oświadczył, że o jego poparciu dla wprowadzanych zmian świadczą głosowania za projektami PiS.

Wierność PiS, ale...
Na początku tego roku w liście do absolwentów Wyższej Szkoły Europejskiej, którą kiedyś kierował, Jarosław Gowin szerzej tłumaczył, dlaczego dziś stoi po stronie PiS. Wprawdzie przyznawał, że widzi zagrożenie dla demokracji, ale stwierdził też, że zamachu na Trybunał Konstytucyjny dokonali poprzednicy z PO i PSL.

To było drugie potwierdzenie trwałości jego sojuszu z PiS. Pierwszym było pokazanie się Gowina w kampanii wyborczej jako kandydata na ministra obrony, co przekonało centrowy elektorat, niechętny Antoniemu Macierewiczowi, że PiS nie jest radykalną partią. Za to posunięcie Polska Razem została nagrodzona stanowiskami: np. wiceministrem rozwoju została Jadwiga Emilewicz, jedna z najbliższych współpracowniczek Gowina.

Mimo to lider Polski Razem nie potrafił całkowicie wyzbyć się zwyczaju krytykowania własnego obozu. Robił to już jako polityk PO i próbuje teraz wobec prawicowej koalicji. Jego resort skrytykował np. projekt ustawy Rodzina 500 plus, czyli sztandarowy pomysł PiS. Co ważniejsze - użył argumentów, jakie wysuwała opozycja. Ministerstwo Nauki uznało, że program 500 plus może zwiększyć wykluczenie społeczne, utrwali bezrobocie wśród najbiedniejszych i nie przyczyni się do zwiększenia liczby urodzin w Polsce. W oficjalnym piśmie w tej sprawie minister Gowin nie wyjaśniał, na czym opiera swoją ocenę, ale sugerował, że lepiej byłoby zapewniać dzieciom miejsca w żłobkach i przedszkolach, a rodzicom - tanie mieszkania (tak chciała opozycja). A potem Gowin i jego posłowie poparli ustawę, choć nie zmieniono jej najważniejszych zapisów.

Znacznie skuteczniejszy był sprzeciw Jarosława Gowina wobec propozycji Ministerstwa Finansów dotyczącej podatku od handlu. Być może dlatego, że pierwotny projekt ustawy krytykowało więcej resortów i - co pewnie znacznie ważniejsze - „Solidarność”. Efekt jest taki, że powstanie nowy projekt, a sam podatek ma być mniej uciążliwy dla polskich przedsiębiorców i małych sklepów.

„Popełniamy błędy. Nie jesteśmy wirtuozami politycznej elegancji. Nie wszystkie decyzje są dla mnie zrozumiałe. Mam nadzieję, że z czasem nastąpią korekty” - ten cytat ze styczniowego listu jak ulał pasuje, by wyjaśnić, jak do niektórych wprowadzanych zmian odnosi się Jarosław Gowin.

To nie jedyna kontrowersyjna wypowiedź tego polityka. Wiele komentarzy wywołała jego ostra krytyka Komitetu Obrony Demokracji. Minister zarzucił liderowi KOD Mateuszowi Kijowskiemu, że jego rodzina była związana z komunistycznym aparatem represji, a wielu manifestantów to tzw. resortowe dzieci. Kiedy jednak był politykiem Platformy, krytykował innych za podobne sugestie.

OPINIE

Dr Sergiusz Trzeciak, ekspert z zakresu marketingu politycznego. To, co robi Jarosław Gowin, to przemyślana strategia - chce zachować odrębność i rozpoznawalność w prawicowej koalicji. To dlatego czasem wyraża poglądy inne niż PiS, zwłaszcza w zakresie gospodarki, pokazując, że jest bardziej liberalny niż rządząca partia. Ponieważ jest doświadczonym politykiem, dobrze wie, że czasem lepiej przemilczeć niektóre sprawy niż otwarcie zaatakować własną koalicję albo skłamać. Jarosław Gowin konsekwentnie buduje też swoje zaplecze polityczne, czyli gromadzi wokół siebie ludzi, którzy pójdą za liderem, bez względu na to, pod jakim szyldem.

Dr. Jarosław Flis, politolog UJ. Działania Jarosława Gowina ciagle nasuwają pytania o to, czy są celową strategią czy tylko grą na czas. Nie da się np. jednoznacznie ocenić jego pochwały dla ojca Tadeusza Rydzyka, czego unikają nawet niektórzy politycy Prawa i Sprawiedliwości. Gdy Gowin był w Platformie, bardziej był widoczny jego dystans do głównego nurtu partii. Teraz nie może być outsiderem, bo przede wszystkim musi wykazać się lojalnością, gdyż ta dziś dla PiS jest najważniejsza. Z resortu nauki nie płyną przy tym tak jednoznaczne sygnały jak choćby od Zbigniewa Ziobry, ciągle jesteśmy w fazie zapowiedzi, a nie konkretnych działań.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski