Jasienica. Podpalacz w rękach policji. Zarzuty usłyszy, jak wytrzeźwieje

FLESZ - Polska potrzebuje imigrantów z dwóch podstawowych powodów

Kapliczka przechodzi właśnie remont. Szkody spowodowane ogniem udało się ograniczyć w dużej mierze dzięki mieszkańcom, którzy wykazali się dużym refleksem i szybko zorganizowali pomoc w gaszeniu.

Najpierw rozerwali kłódkę, dzięki czemu można było normalnie dostać się do wnętrza, a następnie zorganizowali wodę, którą wspólnie z mundurowym gasili pożar. Po chwili na miejsce dotarła również straż pożarna, która przejęła gaszenie i zabezpieczyła miejsce

- informuje mł. insp. Sebastian Gleń, rzecznik prasowy Komendy Wojewódzkiej Policji w Krakowie.

Policjanci zajęli się zatrzymanym, który oświadczył, że jego zamiarem było całkowite zniszczenie kapliczki, a wynika to z jego przekonań.

Jak wykazało badanie alkomatem, miał prawie 2,5 promila w wydychanym powietrzu. W poniedziałek nadal trzeźwiał w policyjnym areszcie.
Kiedy wytrzeźwieje, usłyszy zarzuty. Za popełnione czyny może grozić mu nawet do 10 lat pozbawienia wolności.

Przypomnijmy, w maju br. gmina Myślenice otrzymała z programu „Ochrona zabytków Małopolski” 50 tys. zł dofinansowania na przeprowadzenie prac konserwatorskich tej murowanej kaplicy domkowej p.w. św. Anny w Jasienicy. Obiekt został wzniesiony w II połowie XIX wieku, a następnie powiększony w okresie II wojny światowej.