Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Jazda po śniegu i lodzie. Atak zimy w powiecie krakowskim

Barbara Ciryt
Barbara Ciryt
Fot. Pawel Lacheta /Polskapresse
Setki interwencji mieszkańców w gminach i w firmach odśnieżających, nieprzejezdne drogi i utrudnienia. Piaskarki utknęły w korkach.

Dwie godziny paraliżu na oblodzonych drogach w poniedziałek i obawy o przejazd we wtorek. - W poniedziałek jechałem z pracy do domu trzy razy dłużej niż zwykle. Tiry blokowały krajówkę Kraków-Olkusz. W pewnym momencie korki robiły się na wszystkich bocznych drogach - mówi pan Marcin, mieszkaniec gminy Wielka Wieś.

Zarządcy dróg zaznaczają, że firmy zajmujące się odśnieżaniem pracowały na pełnych obrotach. - Rzeczywiście w godzinach szczytu tiry blokowały drogę krajową. Kierowcy szukali objazdów, w ten sposób nasilał się też ruch na drogach gminnych, które były szybciej odśnieżone - przyznaje Karol Tucharz, wicewójt gminy Wielka Wieś.

Kłopoty z przejazdem były także w gminie Zielonki. -W poniedziałek auta stanęły w szczycie od godz. 16 do 18. Nasze gminne drogi były lepiej utrzymane niż powiatowe, wojewódzkie i krajowe. Jednak zdarzało się, że gdzieś pług lub piaskarka nie dojechały, bo nieprzejezdne były drogi wyższej kategorii. Nie mamy pretensji do firm odśnieżających, bo na GPS widziałem, że wszystkie ich pojazdy pracowały - mówi Bogusław Król, wójt Zielonek. - We wtorek do popołudnia jezdnie były czyste, ale zaczęło znów padać. Pamiętajmy, że zima to zima i sypie śniegiem - dodaje.

W Michałowicach krajowa siódemka jest cały czas przejezdna. - U nas sporo sypią solą, także na drogach gminnych. A zima zaskakuje nie tyle drogowców, co kierowców. Przecież wiedzą, że lodowisko na drodze robi się natychmiast jeśli po odwilży „złapie” mróz. Piaskarki nie pojawią się natychmiast na wszystkich drogach - podkreśla Antoni Rumian, wójt Michałowic.

W Zabierzowie był problem z drogami powiatowymi w wioskach położonych na wzniesieniach: Zelkowie, Brzoskwini, Kleszczowie. - Pojazdy odśnieżające miały trudności z dotarciem tam i odśnieżaniem dróg gminnych - mówi Bartłomiej Stawarz, wicewójt Zabierzowa.

Władze powiatowe przyznają, że w niektórych miejscach były kłopoty. - Ale to takie kłopoty jak wszędzie. Odśnieżamy 600 km dróg powiatowych i nawet jeśli cały sprzęt pracuje, to nie jest w stanie wszystkiego wykonać jednocześnie. Wymagania są coraz większe, a firmy pracują na granicy opłacalności. W rejonie Zabierzowa i Jerzmanowic wykonawca jest słabszy i musimy go wspomagać dodatkowym sprzętem - zauważa wicestarosta Arkadiusz Wrzoszczyk.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski