Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Jazda w kółko, czyli kij w szprychy rowerzystom

MARCIN WARSZAWSKI
Fot. archiwum
Fot. archiwum
Krakowski rowerzysta przejeżdża dziennie niemal 15 km, jednak - jak się okazuje - ma bardzo często pod górkę.

Fot. archiwum

O TYM SIĘ MÓWI. Badania potrzeb cyklistów obnażyły oczywistość - brakuje spójnej sieci ścieżek rowerowych, a te już pobudowane są marnej jakości.

Urzędnicy ze zdziwieniem pytają, dlaczego. Stowarzyszenie Kraków Miastem Rowerów postanowiło skrywaną od lat tajemnicę ujawnić. Przebadano ponad półtora tysiąca krakowian, którzy w internetowej ankiecie wylali swoje rowerowe żale.

Okazało się, że niemal jedna trzecia cyklistów wybiera rower, bo nie chce tracić czasu w korkach, a drugie tyle hołduje zdrowemu trybowi życia.

Tezie, że pod Wawelem na jednośladach jeździ się wyłącznie od święta, także zadano wreszcie kłam. Badanie wykazało, że ponad połowa z krakowskich rowerzystów porusza się swoim jednośladem codziennie lub niemal codziennie w sezonie trwającym nie trzy, a średnio 8,2 miesiąca.

Do korzystania z ekologicznego środka transportu zniechęcają - oczywiście - kierowcy i... złodzieje. Jako główną przeszkodę w jeździe po mieście wskazywano szybki i wzmożony ruch samochodowy (zniechęca ok. 50 proc. badanych) oraz niebezpieczeństwo kradzieży roweru (44,4 proc.).

- Urzędnicy niewiele wiedzieli o przeciętnym krakowskim rowerzyście - skąd i dokąd podróżuje, z jakimi problemami codziennie się boryka - mówi Małgorzata Małochleb, koordynatorka Krakowskiego Dialogu Cyklicznego.

Jednak czy miasto wykorzysta tę wiedzę tajemną w dalszym, efektywniejszym planowaniu polityki rowerowej? Nikłe szanse...

Wystarczy spojrzeć na tegoroczne wydatki na infrastrukturę rowerową. W budżecie zarezerwowano 2 mln zł, jednak na pytanie, co i gdzie za tę kwotę powstanie, pracownicy Zarządu Infrastruktury Komunalnej i Transportu odpowiedzieć nie potrafili. Liczba nowych stojaków rowerowych, które pojawią się na naszych ulicach, również pozostaje tajemnicą.

A rowerzyści po Krakowie jeżdżą i swoje wiedzą. Stan infrastruktury rowerowe j jest oceniany zdecydowanie źle. Zastrzeżenia budzą w szczególności: nieciągłość dróg rowerowych (83,6 proc. negatywnych ocen), wjazdy i zjazdy z dróg rowerowych (60,1 proc.), niewystarczająca długość dróg rowerowych (54,4 proc.) oraz liczba stojaków rowerowych (53,1 proc.). Ponad połowa rowerzystów uważa również, że jazda po Krakowie jest niebezpieczna.

Zgodnie z deklaracją zawartą w Karcie Brukselskiej, podpisanej przez prezydenta Krakowa w 2009 r., miasto zadeklarowało m.in. zwiększenie do 15 procent udziału komunikacji ro- werowej w ruchu miejskim do roku 2020. Obecnie, według różnych źródeł, ten udział szacuje się na 3-5 proc. By zachęcić pięć razy więcej krakowian do przesiadania się na rowery, potrzeba więc rowerowego cudu nad Wisłą. Nie pozostaje nic innego niż życzyć szerokiej drogi.

[email protected]

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Jazda w kółko, czyli kij w szprychy rowerzystom - Dziennik Polski

Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski