Jazzowy chór wspominający JPII

Pieśni złożą się na większą całość - „Miłość mi wszystko wyjaśniła”. Nie zabraknie także utworów instrumentalnych. Wszystko utrzymane będzie w formule jazzowej, aczkolwiek pełnej różnorodnych wpływów, od soulu i funku po muzykę góralską i folklor z Afryki. Autorem dzieła jest krakowski muzyk i kompozytor, związany mocno z rodzimą sceną chrześcijańską - Joachim Mencel.

- Na pomysł wpadł Grzegorz Motyka, szef Krakowskiej Szkoły Jazzu i Muzyki Rozrywkowej, przed pierwszą rocznicą śmierci naszego papieża. „Ty pisz, a ja wszystko zorganizuję” - powiedział mi. Wymyśliłem więc taką formę muzyczną, która jednoczyłaby całe środowisko jazzowe. Starałem się również, aby muzyka nie była pompatyczna, ale ciepła i naturalna, odnosząca się do twórczości literackiej Karola Wojtyły, a nie do __jego odpustowego wizerunku spod znaku wadowickich kremówek - powiedział nam Joachim Mencel.

I rzeczywiście - kompozytorowi udało się stworzyć harmonijną muzykę, w wykonanie której zostali zaangażowani artyści reprezentujący nie tylko różne kraje, ale także różne gatunki muzyczne. Na obraz całości składa się melancholia argentyńskiego tanga, słoneczna radość afrykańskiej pieśni, entuzjazm neapolitańskiego śpiewu, grecki temperament, ostre powietrze góralskiej muzyki, łagodność gregoriańskiego chorału, powaga i epicka moc muzyki symfonicznej.

Najważniejsze jest jednak oczywiście przesłanie - zaznaczone już tytułem kantaty zaczerpniętym z wiersza Karola Wojtyły.

- Przeczytałem wszystko, co napisał nasz papież. Niektóre jego dzieła zawierały tak duży ładunek intelektualny, że nie miało sensu opatrywanie ich muzyką. Zbyt gęsta poezja czy proza po prostu nie lubi muzyki, bo staje się wtedy przeładowana. Dlatego wybrałem teksty napisane potocznym językiem, które wraz z muzyką stworzyły spójną artystycznie całość. To przede wszystkim utwory napisane przez Karola Wojtyłę podczas II wojny światowej, w których szukał on światła w czasach totalnej ciemności. One mnie najbardziej poruszyły - podkreśla Joachim Mencel.

Kantata została po raz pierwszy wykonana w 2006 roku w krakowskim Auditorium Maximum UJ. Pięć lat później zabrzmiała na warszawskim placu Piłsudskiego z okazji beatyfikacji Jana Pawła II.

„Nie zgadzam się z okrutnymi opiniami moich znajomych, którzy określili koncert jako „Rubik na jazzowo”, czy „Opole na jazzowo”. Bardzo podobały mi się wszystkie solówki i cieszyłem się, że mogę usłyszeć takich dobrych muzyków. To dobrze, że i jazzmani dołączyli swój głos do polskiego chóru wspominającego Jana Pawła II” - napisał wtedy Ryszard Borowski w magazynie „Jazz Forum”.

W Krakowie usłyszymy kantatę w skromniejszej wersji - nie zagra choćby słynny saksofonista jazzowy Janusz Muniak, który zmarł przedwcześnie na początku tego roku. Zaśpiewają za to Ewa Bem, Mietek Szcześniak, Jorgos Skolias, Valerie Ekoume i Ilona Szczepańska. Towarzyszyć im będą cenieni instrumentaliści - Maciej Sikała na saksofonie, Piotr Wojtasik na trąbce - oraz sam kompozytor na fortepianie. Jazzmanów wesprze kapela góralska Jana Trebuni-Tutki, Orkiestra Akademii Beethovenowskiej oraz Chór Chłopięcy Filharmonii im. Karola Szymanowskiego w Krakowie.

- Myślę, że wielu ludzi szuka muzyki, która podnosi i dotyka ich duchowo. Niektórzy jednak boją się w swoim życiu zmian, do jakich namawia Jezus. Ewangelia nie jest łatwa. Robienie remanentu duchowego, miłość nieprzyjaciół... Wielu ludzi nie chce tego. Bóg objawia się tym, którzy Go potrzebują - deklaruje Joachim Mencel w „Opoce”.

Początek koncertu o godz. 21 na Rynku Głównym.