Fot. Wacław Klag
Ona urodziła się w Zakopanem (tam także skończyła Szkołę Kenara), on przyszedł na świat na Śląsku. Ich drogi skrzyżowały się w Krakowie, na ASP, gdzie studiowali oboje, choć na różnych wydziałach; Jola Darowska na Wydziale Tkaniny Artystycznej (w latach 60. był taki wydział), Stefan Dousa na Wydziale Rzeźby.
Jolanta Darowska-Dousa od lat pozostaje wierna technice batiku i jest w tej dziedzinie mistrzynią. Zdarzyło się jej parokrotnie zdradzić batik z gobelinem (z dobrym skutkiem), ale i tak utożsamiana jest ze żmudnym malowaniem woskiem.
Batik jest jedną z najstarszych zachowanych technik zdobienia tkaniny; liczy ok. 2 tys. lat. W Polsce szczyt popularności batiku przypada na lata 20. i 30. XX wieku. Traktowany wówczas użytkowo przetrwał jako sztuka. Niewątpliwie dziełami sztuki są malarskie batiki Jolanty Darowskiej-Dousy. Wystawia je niezwykle rzadko. Wystawa w Domu Polonii jest wyjątkową okazją do spotkania z częścią (niestety, niewielką) dorobku bardzo godnego uwagi.
Stefan Dousa, rzeźbiarz znany, ceniony również jako pedagog, jest artystą, który z jednakową pewnością porusza się we wszystkich obszarach swojej dyscypliny (od rzeźby kameralnej po monumentalną, od medali po pomniki). Na wystawie pokazał dokumentację dużych realizacji i bardzo dobre kameralne formy. Czy trzeba mówić, że to jest warte spotkania?
(AN)
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?