Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Jedziesz samochodem na Słowację? Bądź ostrożny, by nie dostać mandatu

Tomasz Mateusiak
Słowaccy policjanci mogą na kierowców nałożyć bardzo surowe mandaty - od 50 aż do 800 euro, gdyż w tym kraju mandaty się kumulują. A drogówka jest tam bardzo rygorystyczna. Na domiar złego - trzeba płacić gotówką
Słowaccy policjanci mogą na kierowców nałożyć bardzo surowe mandaty - od 50 aż do 800 euro, gdyż w tym kraju mandaty się kumulują. A drogówka jest tam bardzo rygorystyczna. Na domiar złego - trzeba płacić gotówką Archiwum
Słowacja. Po podwyżce obowiązującego taryfikatora mandatowego, kary dla łamiących przepisy kierowców są w tym kraju bardzo surowe. Nawet za przekroczenie prędkości o 1 km/godz. zapłacimy 50 euro

Polscy kierowcy odwiedzający Słowację powinni pamiętać o tym, by pod żadnym pozorem nie przekraczać ograniczeń prędkości obowiązujących na tamtejszych drogach. W przeciwnym wypadku czeka ich spotkanie ze słowacką drogówką, po którym wizytę po południowej stronie Tatr będą mogli wspominać jako najdroższą przejażdżkę w życiu.

Mandaty coraz droższe

Z początkiem tego roku na Słowacji zaczął obowiązywać nowy taryfikator mandatowy. Zakłada on, że „pokutę” (po słowacku mandat) może dostać kierowca, który przekroczy dozwoloną prędkość zaledwie o kilka kilometrów na godzinę. - Dlatego podobnie jak na polskich drogach, tak i na słowackich nasi rodacy powinni jeździć naprawdę bardzo ostrożnie i zgodnie z przepisami - mówi Roman Wieczorek, rzecznik prasowy Komendy Powiatowej Policji w Zakopanem. - Na Słowacji trzeba trzymać się na baczności nawet jeszcze bardziej niż w ojczyźnie, bo sąsiedzi są o wiele bardziej rygorystyczni od nas - dodaje zakopiański policjant.

Polaku: noga z gazu

Faktycznie. Obecnie za przekroczenie dopuszczalnej prędkości na Słowacji policja może ukarać kierowców mandatem od 50 do nawet 800 euro (około 3500 złotych). Jeżeli przekroczymy ją o więcej niż 50 km/godz. kara wyniesie minimum 250 euro, a dodatkowo przeciwko nam zostanie skierowana sprawa do sądu, który może jeszcze podnieść jej wysokość nawet do 1,5 tysiąca euro (ok. 6400 zł).

- Warto też pamiętać, że mandaty na Słowacji się kumulują - zaznacza Tomasz Zdzich, mieszkaniec Katowic. - Kilka dni temu pojechałem na narty do Łomnicy. Zaraz za granicą, w słowackim Żdiarze zatrzymała mnie policja. Nie dość, że dostałem 100 euro mandatu, bo o 10 km/godz. przekroczyłem dopuszczalną prędkość, to jeszcze policjanci wlepili mi dodatkowe 150 euro kary, bo nie miałem ze sobą kamizelki odblaskowej, w pełni wyposażonej apteczki i kompletu żarówek na wymianę. Na dodatek karę musiałem zapłacić gotówką - dodaje pechowy turysta.

Dzieci tylko z dowodem

Okazuje się, że wciąż zaskoczeniem dla Polaków wypoczywających na Podhalu jest fakt, że kiedy przekraczamy granicę z nieletnimi dziećmi muszą one mieć ze sobą paszport lub dowód osobisty. Wiele osób myśli, że dzieci mogą przekraczać granicę na dowód rodziców, a to nielegalne.

- Ja zrobiłam ten błąd i zamiast cieszyć się relaksem w termalnych basenach, spędziłam z mężem i dziećmi dzień w komisariacie policji - mówi Magda Stelmach, turystka z Łomży.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski