Światło, ciepło, jego obecność w moich obrazach, oczach, sercu i duszy sprawia, że życie pomimo wszystko jest dla mnie piękne, warto je kochać i szanować - mówi artysta. Fot. (MONK)
Malarz nie krył wzruszenia, gdy byłe uczennice zagrały i zaśpiewały dla niego bieszczadzkie piosenki, a potem, kiedy Krzysztof Kuliś, dyrektor galerii BWA i kolega po pędzlu mówił z wielką atencją o jego twórczości, podsumowując 22-letnią przyjaźń i artystyczną drogę Jagielskiego, którą obserwował od samego początku. W podzięce za te słowa Jagielski obdarował Kulisia obrazem "W rzepaku", który na jego prośbę ktoś z gości wernisażu zdjął ze ściany.
Wacław Jagielski urodził się w Lubaniu Śląskim, ukończył Studium Konserwacji Wyrobów Artystycznych i Dzieł Sztuki w Tarnowie. Jest znanym i cenionym konserwatorem antyków. Odrestaurował wiele zabytków sztuki sakralnej na terenie Beskidu Sądeckiego - w połemkowskich cerkwiach np. w Bereście, Andrzejówce, Miliku, Leluchowie i w Czarnej. Prowadził konserwację zabytkowych mebli z klasztoru na Jasnej Górze. Uczył plastyki i sztuki w sądeckich szkołach. Jest członkiem założycielem Stowarzyszenia Pastelistów Polskich, działa w Związku Polskich Artystów Plastyków. Swoje prace wystawiał w kraju i zagranicą. Jego obrazy w ulubionej technice pasteli są przepojone migotliwym, ciepłym światłem. Zarówno w malarstwie, jak i w nawiązującej do haiku poezji ma własny, rozpoznawalny styl. Wystawę w galerii BWA można oglądać do 5 kwietnia.
(MONK)
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?