Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Jego tragedia, przerażająca samotność - to się wszystko skończyło

SUB
Nie tak miało być... To nie taka orkiestra miała grać przy twoim powrocie... - mówił drżącym głosem przełożony Piotra Stańczaka Fot. Darek Delmanowicz (PAP)
Nie tak miało być... To nie taka orkiestra miała grać przy twoim powrocie... - mówił drżącym głosem przełożony Piotra Stańczaka Fot. Darek Delmanowicz (PAP)
POGRZEB. Prawie tysiąc osób uczestniczyło w mszy pogrzebowej 42-letniego Piotra Stańczaka, inżyniera zamordowanego przez talibów w Pakistanie, która wczoraj w południe odprawiona została w kościele pod wezwaniem św. Piotra i Jana z Dukli w Krośnie.

Nie tak miało być... To nie taka orkiestra miała grać przy twoim powrocie... - mówił drżącym głosem przełożony Piotra Stańczaka Fot. Darek Delmanowicz (PAP)

- Śmierć, nawet taka jak Piotra, jest nam pomocna w przejściu z tego świata do Boga - przypomniał w homilii ks. Tadeusz Balawender. Mówił także o mordercach Polaka, którzy "nie uznają żadnej prawdy, żadnych autorytetów". Modlił się za ich nawrócenie.
Podczas nabożeństwa tragicznie zmarłego żegnała najbliższa rodzina - 13-letni syn Michał oraz siostra, a także przedstawiciele polskiego MSZ i Ambasady Pakistanu w Polsce, przyjaciele i współpracownicy.
- Jego tragedia, straszna śmierć, bezlitośni oprawcy, przerażająca samotność tam, na obcej ziemi - to się wszystko skończyło. Teraz już jest z nami, i dobrze, że jest - mówił drżącym głosem Adam Olchawa, kierownik grupy sejsmicznej Geofizyki Kraków w Pakistanie, przełożony Stańczaka. - Ale nie tak miało być. To nie taka orkiestra miała grać przy twoim powrocie...
Po mszy, w asyście m.in. pocztów sztandarowych oraz górniczej orkiestry dętej, kondukt żałobny przeszedł na pobliski cmentarz komunalny, gdzie zwłoki złożono w grobie.
- Chcę podziękować tym, którzy przez ostatnie miesiące trwali ze mną w bólu, w cierpieniu, pomagali mi chociaż gestem, słowem, bo bez nich nie dałabym rady przeżyć tego wszystkiego - mówiła przez łzy siostra zamordowanego, Danuta Paszek. - Żegnaj braciszku! - powiedziała nad trumną.
Wśród żałobników nie zabrakło mieszkańców Potoka, wsi pod Krosnem, gdzie od kilku lat mieszkał Piotr Stańczak. - To był wspaniały człowiek, zawsze mogłam liczyć na jego pomoc - stwierdziła z żalem najbliższa sąsiadka zabitego, Elżbieta Janocha
Pracownik Geofizyki Kraków, inżynier geolog Piotr Stańczak został porwany przez talibów 28 września 2008 r. w okolicach Pind Sultani, około 100 km od Islamabadu w Pakistanie. Za jego uwolnienie terroryści zażądali wypuszczenia z więzień swych towarzyszy. Ponieważ żądania te nie zostały spełnione przez władze pakistańskie, 7 lutego porywacze ogłosili, że Polak został zabity. Ciało udało się odzyskać dopiero po przeszło dwóch miesiącach; w ubiegłą środę przetransportowano je samolotem pakistańskich sił powietrznych do Polski. Kilka dni temu zostało przekazane rodzinie.
(SUB)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski