Kraków zawdzięcza mu wiele, choć paradoksalnie jego osoba nie jest wśród krakowian powszechnie znana. Ambroży Grabowski to samouk, który do wiedzy dochodził własnym wysiłkiem. Mimo że z zawodu był księgarzem, jego pasją i powołaniem stały się nauka i jej uprawianie. Z jego przebogatego dorobku uczeni, badacze i pasjonaci korzystają do dzisiaj.
Genialny samouk
Ambroży Grabowski urodził się 7 grudnia 1782 r. w Kętach w wielodzietnej rodzinie (miał dziewięcioro rodzeństwa) tamtejszego organisty, skądinąd również barwnej postaci. Po wczesnej śmierci ojca chłopca wychowywała matka, a potem babka. W Kętach Ambroży ukończył szkołę ludową, w której odebrał nauki podstawowe i nauczył się trochę niemieckiego.
Gdy miał 15 lat, babka zawiozła go do Krakowa i oddała do terminu w księgarni Antoniego Groebla. Praca w tej księgarskiej firmie podwójnie ukształtowała młodego Ambrożego. Po pierwsze, po ukończeniu sześcioletniego terminu i kolejnych latach pracy doszedł tam do stanowiska samodzielnego pracownika, z czasem zaś przejął prowadzenie księgarni, a w końcu został wspólnikiem.
Po drugie zaś, atmosfera groeblowskiej księgarni ukształtowała intelektualnie młodego człowieka i skierowała go ku wiedzy. W sklepie bywali bowiem Jacek Idzi Przybylski (pisarz i poeta, prefekt biblioteki Uniwersytetu Jagiellońskiego), Jerzy Samuel Bandtkie (bibliograf i filolog, dyrektor Biblioteki Jagiellońskiej), Feliks Radwański (profesor UJ, senator Rzeczypospolitej Krakowskiej) czy Józef Maksymilian Ossoliński (bibliofil, twórca Ossolineum).
Pod ich wpływem młody Grabowski rozpoczął intensywne samokształcenie i to z wielu dziedzin naraz, dopiero z czasem koncentrując się na naukach historycznych. Jego intelektualnym patronem był też poeta i publicysta Kazimierz Brodziński, z którym Grabowski się zaprzyjaźnił i który przez jakiś czas nawet mieszkał u niego w Krakowie.
Jak pisze Karol Estreicher jr (notabene prawnuk Ambrożego), lektura korespondencji Grabowskiego w sprawach księgarskich pokazuje, jak szerokie miał wykształcenie historyczne, bibliograficzne i inne. „Znał języki obce z łaciną, historię i nauki pomocnicze, literaturę europejską i muzykę oraz podstawy nauk przyrodniczych. To samouctwo jest zdumiewające, zwłaszcza gdy się zważy, jak ciężko Grabowski pracował na życie” – podkreśla Estreicher.
Wydawnicze hity
Wiedza, którą Ambroży chłonął, szybko znalazła ujście w postaci publikacji. W 1809 r. wydał swoją pierwszą książkę – „Encyklopedię komiczną” (o iście barokowym podtytule: „Zbiór rozmaitych przypadków, powieści, anegdotów, wierszyków, żartów, myśli pięknych, maxym i uwag moralnych, ucinków wesołych, dowcipnych, satyrycznych, komicznych, słowem: tego wszystkiego, co może rozweselić umysł i ozdobić pamięć”), a w 1818 drugą – „Cuda natury”. Rok później wyszły „Przypowieści dawnych Polaków”.
Sporo też Grabowski publikował w czasopismach: słynnej niegdyś „Pszczółce Krakowskiej”, „Pamiętniku” i „Przyjacielu ludu”. Spod jego pióra wychodziły artykuły historyczne, krajoznawcze, antykwaryczne. W 1822 r., w wieku 40 lat, samouk Grabowski porwał się na napisanie przewodnika po Krakowie zatytułowanego „Opis historyczny Krakowa i jego okolic”. Stworzył go w oparciu o istniejące prace i swoje własne badania archiwalne. Praca okazała się czytelniczym hitem i doczekała się sześciu wydań (1822, 1830, 1836, 1844, 1866, 1900).
Z kolei w latach 1845–1854 ukazały się jego opracowania i wydawnictwa źródłowe: „Starożytności historyczne polskie”, „Ojczyste wspominki”, „Dawne zabytki Krakowa”, „Starożytnicze wiadomości o Krakowie” oraz „Skarbniczka (sic!) naszej archeologii”. Zawierają one wiele cennych informacji o dziejach Krakowa, jego rozwoju i mieszkańcach.
Jednak prawdziwa kopalnia wiedzy o dawnym podwawelskim grodzie to wspomnienia Grabowskiego zebrane i wydane w latach 1905–1909 przez jego wnuka Stanisława Estreichera. Liczące prawie 800 stron, barwnie napisane, przedstawiają życie autora, ale też historię Krakowa na przełomie XVIII i XIX w., zwyczaje, wydarzenia, miejsca i postacie.
Grabowski opisał w nich wszystko, co tylko wzbudziło jego zainteresowanie: sposoby ubierania się, jedzenia, podróżowania, zarobkowania, zabawy, budynki, umocnienia, ogrody, kościoły, zwyczaje… Jego książka (notabene poza reprintem z 1987 r. niewznawiana od 1909 r.) stała się źródłem, do którego sięgają wszyscy piszący o XVIII- i XIX-wiecznym Krakowie. „Sam wydawca nie przypuszczał, jak z czasem urośnie znaczenie tych wspomnień. Są one podstawową książką do wiedzy o Krakowie i dawnych obyczajach. Stały się też najwybitniejszą pracą literacką Grabowskiego, właśnie dzięki swej bezpretensjonalnej, często przypadkowej formie” – stwierdził Karol Estreicher.
Jeszcze inne fundamentalne dzieło naszego bohatera, o którym nie sposób nie wspomnieć, to tzw. Teki Grabowskiego – „potężne wolumina, przepisywane, zbierane, komentowane, nawet troskliwie klejone, w całości oprawiane jego własnemi rękami…”. Do dużych ksiąg badacz wklejał bowiem najróżniejsze materiały: ryciny, rysunki, artykuły z gazet, ale też np. ciekawe ogłoszenia, odnoszące się do historii Krakowa, innych miast i wsi, dziejów Polski, polskiej literatury i sztuki. Zaopatrywał je też własnymi komentarzami, uwagami i wspomnieniami. Większość tek została w 1921 r. zdeponowana w Archiwum Państwowym w Krakowie, gdzie do dzisiaj są one obiektem zainteresowania badaczy.
Odkrywca Stwosza
Wiedza Ambrożego Grabowskiego nie brała się znikąd, wiele czasu spędzał bowiem na prowadzeniu własnych badań. Około 1815 r. odkrył w Wieży Ratuszowej na Rynku Głównym niszczejące archiwum miejskie Krakowa. Nauczył się dawnej niemczyzny i odczytywania ręcznego pisma, a potem zapoznał się z księgami miejskimi i sądowymi. „Przejrzałem kilkaset woluminów, poświęciwszy na to kilka lat” – napisał we wspomnieniach.
Stąd właśnie wzięła się jego bogata wiedza o przeszłości miasta. To Grabowski odkrył zapomniane w ciągu wieków nazwisko twórcy ołtarza głównego w kościele Mariackim. Odnalazł też dokument erekcyjny tego dzieła i stworzył polską pisownię nazwiska rzeźbiarza – Wit Stwosz (od słowa „stworzyć”), transkrybując podpis „Stvos” umieszczony na nagrobku Kazimierza Jagiellończyka w katedrze wawelskiej. Był zwolennikiem polskości Stwosza i uciekł się do usunięcia ze wspomnianego dokumentu erekcyjnego zwrotu mówiącego o rzeźbiarzu jako o Niemcu („Alemanus de Norymberga”).
Po 20 latach pracy w księgarni Groebla Grabowski odszedł stamtąd i założył własną książnicę na Rynku Głównym pod numerem 13. Dzięki dobrej koniunkturze i zapotrzebowaniu na książki dorobił się tam znacznego majątku. Pozwoliło mu to w 1837 r. zamknąć księgarnię i poświęcić badaniom oraz zbieraniu materiałów archiwalnych i historycznych. A propos kolekcjonowania: tak mieszkanie pana Ambrożego przy ul. Karmelickiej 15 opisywał J. F. Nowakowski: „Mieszkanie Grabowskiego jest nadzwyczaj charakterystyczne: natłok przedmiotów archeologicznych w obrazach, rzeźbie, oraz zoologicznych jest tak w nim liczny, że ani sposób wziąć się do opisu. Pięć czy sześć szaf zapełnionych jest tymi ciekawościami i książkami, a na stołach leżą półłokciowe księgi zawierające rękopisy pana Grabowskiego, ryciny lub rękopisy malarzy Polaków oraz medale”.
Pod koniec życia zaczął tracić wzrok i słuch. Do śmierci cieszył się szacunkiem i uznaniem w Krakowie. Karol Estreicher podaje: „Był ostatnim, do którego zwracano się przez jegomość, a nie przez pan, aby okazać mu szacunek”. Z kolei Maria Estreicherówna pisze we wspomnieniach, że uchodził za nestora, do którego przybywający do Krakowa literaci z innych części Polski przychodzili się przedstawić. Zmarł 3 sierpnia 1868 r. w Krakowie w wieku 86 lat. Pochowany został na cmentarzu Rakowickim.
„Osoba Ambrożego Grabowskiego, krakowskiego księgarza, badacza dziejów naszego miasta, z upływem lat od jego śmierci nabiera coraz to większego znaczenia. Działalność jego obudziła w XIX stuleciu zainteresowania przeszłością Krakowa, jego zabytkami oraz szeroko pojętymi obyczajami. Prace Grabowskiego są nadal cenione, a materiały naukowe, które zbierał całe życie, są podstawą niejednego studium dotyczącego historii sztuki oraz dziejów kultury. Żar jego autentycznej pasji badawczej nauczał nas opieki nad zabytkami i nauczył cenić historię w nich zapisaną” – napisał inny znany badacz dziejów Krakowa prof. Michał Rożek.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?