Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Jerzmanowice-Przeginia. Toczą bój o tereny budowlane [WIDEO]

Barbara Ciryt
Barbara Ciryt
Mieszkańcy gminy Jerzmanowice-Przeginia domagają się odrolnienia swoich działek
Mieszkańcy gminy Jerzmanowice-Przeginia domagają się odrolnienia swoich działek Fot. Barbara Ciryt
Mieszkańcy gminy oczekują przekształcenia działek z rolnych na budowlane w nowym Studium Kierunków i Uwarunkowań Zagospodarowania Przestrzennego. Wnioski gminy blokuje Regionalny Dyrektor Ochrony Środowiska. Ludzie szykują protest.

Mieszkańcy są rozgoryczeni odmową odrolnienia działek. - U nas od 60 lat nic się nie zmienia, nie ma możliwości budowania nowych domów. Gmina jest upokarzana przez instytucje ochrony środowiska. Wszyscy nam mówią, że dbają o przyrodę, chronią ją, ale nie obchodzą ich żyjący tu ludzie - mówi Zofia Żurowska, mieszkanka gminy.

Stanisław Gzyl, radna i przedstawicielka Komitetu „Nasza Wspólnota Jurajska” podkreśla, że ludzie od lat oczekują przekształcenia działek, by dać je dzieciom pod budowę domów. - Nie chcemy przekształcać wielkich połaci pól, a małe działki nawet 5 czy 10-arowe, wzdłuż dróg i to w sąsiedztwie terenów już zabudowanych, na ich przedłużeniu - podkreśla radna.

Gmina w celu przekształcenia działek robi Studium Kierunków i Uwarunkowań Zagospodarowania Przestrzennego, które jest podstawą do uchwalenia planu zagospodarowania. - Trzeci raz mamy je blokowane. Teraz Regionalny Dyrektor Ochrony Środowiska zgodził się na przekształcenie znacznej części działek, ale sporą część blokuje nieustannie. Starsze osoby obawiają się, że bez działek pod budowę ich dzieci będą stąd uciekać, za granicę na zmywak - mówi Adam Piaśnik, wójt Jerzmanowic-Przegini.

Prace nad tym studium gmina rozpoczęła w 2012 roku. Rok później wprowadzano zmiany w planie zagospodarowania województwa, chodziło o uwzględnienie koncepcji dróg, przebiegu kolei. Te projekty wojewódzkie miały wpływ na zagospodarowanie przestrzenne gminy Jerzmanowice-Przeginia, więc w 2013 r. prace nad studium zawieszono. Zostały wznowione w 2014 r. Jednak samorząd nie uzyskał uzgodnień ze strony Ojcowskiego Parku Narodowego i Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska w Krakowie. - Teraz Sąspów, który cały znajduje się w otulinie ojcowskiego parku otrzymał uzgodnienia i możliwości zabudowy dla około 90 proc. wnioskowanych terenów, z uchwaleniem studium dla niego czekamy na pozostałe miejscowości - mówi Piaśnik.

Jak wskazuje Alina Brożek, inspektor ds. gospodarki przestrzennej w jerzmanowickim urzędzie, projektowane studium opiniuje 33 instytucje. Po przedłożeniu im dokumentów większość zaopiniowała pozytywnie lub nie odpowiadając nic - dała milcząca zgodę. Jak się okazało pod koniec ubiegłego tygodnia część terenów przed zabudowę blokuje Regionalny Dyrektor Ochrony Środowiska.

- Prosiliśmy dyrektora Rafała Rosteckiego, żeby cofnął decyzję, bo mieszkańcom zależy na otrzymaniu choćby maleńkich terenów budowlanych. Tam dowiedzieliśmy się, że przedstawiciele Jurajskich Parków Krajobrazowych też negatywnie zaopiniowały nasze studium. Nie wiedzieć czemu telefonicznie poinformowały o tym RDOŚ, a gminie nie odpowiedzieli. Jeśli prośbami nic nie uzyskamy, będziemy zmuszeni protestować - mówi Stanisława Gzyl.

Ludzi trudno powstrzymać. Zebrali się, żeby zdecydować co robić. Jedni mają pomysł pikietować przed siedzibą RDOŚ, inni chcą blokować drogę krajową w godzinach szczytu. - Będziemy walczyć na wszystkie sposoby - zapowiadają ludzie.

Jedna z mieszkanek Grażyna Synowska wskazuje, że zakazy budowy są wybiórcze. - Niektóre domy powstają w odległych od zabudowy miejscach, przy skałach, lub na granicy ojcowskiego parku, a innym zabrania się wybudować przy drogach w sąsiedztwie istniejącego domu - ubolewa kobieta.- Gdy starałem się o pozwolenie na budowę, to w piśmie odmownym od tych, którzy chronią przyrodę odpowiedzieli, że nie pozwolą, bo mój dom zasłoni Dolinkę Szklarki, która jest za lasem. Mało tego twierdzili, że miejsce, na którym chcę budować to trasa przelotu komarów i muszek. Tak sobie kpią z nas - mówi Wacław Piaśnik z Łaz.

We wsi najbardziej poszkodowani decyzją odmowy są mieszkańcy, którzy poszerzali drogę gminną. - Oddawali po 2,5 metra ze swoich działek. Gdy jeden z mieszkańców blokował to poszerzenie, to inni złożyli się i wykupili od niego potrzebny grunt. Teraz okazuje się, że RDOŚ na zabudowę nie pozwala - mówi Marek Tucharz, sołtys Łaz. Władze gminy denerwują się, że RDOŚ blokuje odrolnienia w Łazach. - Mówią o rezerwacie przyrody, w którym wszystkie ssaki oprócz dwunożnych mogą budować swoje domy. Powstaję gniazda, kretowiny, nory. Mówiłem dyrektorowi ochrony środowiska, że jeśli nie można nic wybudować na powierzchni ziemi, to może pozwoli, żeby mieszkańcy budowali ziemianki - ironizuje wójt Adam Piaśnik.Czesław Robakowski, przewodniczący Komitetu „Nasza Wspólnota Jurajska” ubolewa, że instytucje, blokujące zabudowę za nic mają prawo własności. Nikt nie myśli, że teren chroniony należałoby wykupić od prywatnych właścicieli.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski