Jerzy Bryła, kapelan artystów i kurków ma złotą Glorię Artis

Urodził się 24 maja 1928 roku, w Nowym Brzesku, w rodzinie nauczycielskiej. Tuż po maturze wstąpił do krakowskiego Seminarium Duchownego i podjął studia na Wydziale Teologicznym Uniwersytetu Jagiellońskiego. 29 czerwca 1952 roku, w katedrze na Wawelu, przyjął święcenia kapłańskie z rąk arcybiskupa Eugeniusza Baziaka.

W roku 1975 ksiądz kardynał Karol Wojtyła powierzył księdzu infułatowi Parafię Najświętszego Salwatora oraz stanowisko dziekana Dekanatu Salwatorskiego. Równolegle wypełniał wiele innych, ważnych zadań: pracował w Komisji Episkopatu do spraw Katechizacji, a później w Radzie Kapłańskiej, jako sekretarz, i w Kolegium Konsultorów Archidiecezji Krakowskiej.

W roku 1979 został honorowym kapelanem Ojca Świętego, w roku 1991 – honorowym prałatem, a w 1997 – protonotariuszem apostolskim. Jest Honorowym Obywatelem Krakowa.

Kapelanem krakowskiego Bractwa Kurkowego ks. Jerzy Bryła jest od stycznia 1980 roku.

- Wszystko odbyło się z mojej inicjatywy i jak to często bywa przypadkowo - wspomina ks. Jerzy Bryła. - Zaprzyjaźniona ze mną znana krakowska aktorka pani Zofia Orska, była żoną pana Stanisława Bolechały, starszego Bractwa Kurkowego. Któregoś dnia zaprosiłem ich do siebie na herbatę. Zapytałem wtedy, czy Bractwo Kurkowe ma swojego kapelana. Pan Bolechała odpowiedział, że kapelan zawsze był za czasów II Rzeczypospolitej. Po II wojnie światowej tradycja ta została przerwana i stwierdził, że może to najwyższy czas, by do tej tradycji wrócić.

Był to przecież 1980 rok. Powiedział, że na Radzie Starszych przedstawi moją kandydaturę. 20 kwietnia 1980 roku bracia uroczyście wręczyli mi srebrny łańcuch z kurem oraz specjalną dedykację. Radość z wzajemnych kontaktów jest obopólna, bo Bractwo Kurkowe cieszy się, że ma takiego kapelana na zawsze, na co dzień.

A ja z nimi jestem zawsze, nawet na balu królewskim i na wszystkich ich pięknych uroczystościach. Razem jeździliśmy do różnych miejscowości pielgrzymkowych, do Częstochowy, Lourdes, do Ostrej Bramy w Wilnie, do grobu świętych apostołów Piotra i Pawła, a zwłaszcza do następcy św. Piotra, do naszego umiłowanego Papieża, który był przecież mocno związany z krakowskim Bractwem Kurkowym.

Bractwo otrzymało ode mnie do swojego muzeum, które liczy ponad 2400 obiektów, cały szereg pamiątek, które uzyskałem od Ojca Świętego - piękny ornat z herbem Jana Pawła II, piuskę, krzyże. Przekazałem też wiele osobistych pamiątek, wszak minęło już 35 lat mojej posługi na rzecz Bractwa Kurkowego.

"Koncert św. Jan Paweł II – Papież, poeta, artysta” 28 listopada 2017 roku w Bazylice Bożego Ciała w Krakowie

Celem koncertu „ Św. Jan Paweł II – Papież, poeta, artysta” jest upamiętnienie przez artystów pontyfikatu Świętego Jana Pawła II oraz podziękowanie wielkiemu Papieżowi Polakowi za lata wsparcia i modlitwy za artystów i twórców kultury. W trakcie koncertu zabrzmiały najpiękniejsze utwory sakralne, jak również poezja w wykonaniu wybitnych polskich artystów: Teresy Lipowskiej, Anny Lasoty, Marty Wilk, Bożeny Zawiślak-Dolny, Ewy Warta – Śmietana, Marcina Jajkiewicza, Jakuba Oczkowskiego, Jana Wilgi. Solistom towarzyszył Chór “Dominanta” Uniwersytetu Ekonomicznego w Krakowie, Bocheński Chór Kameralny “Salt Singers”, Krakowska Młoda Filharmonia – Orkiestra ZPSM im. M Karłowicza w Krakowie pod dyrekcją Tomasza Chmiela. Koncert poprowadził Łukasz Lech.

Koncert całkowicie podporządkowany został prawidłom telewizji. A więc dużo dymów, świateł i kamer. Każdy musiał siedzieć na swoim miejscu, choć czasem całą duszą i sercem chciał się wyrwać, stanąć i oklaskiwać swojego ulubionego artystę. Jakub Oczkowski był rewelacyjny, pięknie zaśpiewali Jan Wilga, Bożena Zawiślak-Dolny i Ewa Warta-Śmietana. A na finał wszyscy wykonali utwór 21.38 - to odnosi się do pierwszej minuty świętości Jana Pawła II. Utwór bardzo przejmujący, ale też energetyzujący.

Bankiet

Po koncercie w pomieszczeniach klasztornych odbył się wspaniały bankiet. Jadła i słodyczy nie brakowało, jednak przed pójściem do stołów odbyła się dosyć długa celebracja ks. infułata Jerzego Bryły. Dla dostojnego Jubilata i laureata złotej Gloria Artis przygotowano wspaniały fotel, ale nie skorzystał. Na stojąco przyjmował akty szacunku i uwielbienia.

Jak zwykle najbardziej krótko i lapidarnie mówił prezydent Krakowa Jacek Majchrowski, którego wystąpienie streścić można stwierdzeniem: ks. infułat Jerzy Bryła jest ikoną Krakowa. Pięknie przypomniał o Honorowym Obywatelstwie Krakowa ks. Jerzego przewodniczący Rady Miasta Krakowa Bogusław Kośmider. Najmniej mówił wojewoda, ale w zamian najdłużej pozostał wśród biesiadników. Życzenia i dary składali artyści z Filharmonii Krakowskiej i Opery, z rozmaitych stowarzyszeń jak Komitet Kopca Kościuszki - prof. Mieczysław Rokosz opowiedział o tym, że odebrał z rąk prezydenta RP postanowienie o włączeniu Kopca Kościuszki do Pomników Historii.

Pomnik Historii to najbardziej prestiżowa forma ochrony zabytków w Polsce, nadawana od 1994 roku. Na listę trafiają obiekty o szczególnych wartościach materialnych i niematerialnych oraz znaczeniu dla dziedzictwa kulturowego naszego kraju. Do tej pory na liście było 70 miejsc, m.in. zamek krzyżacki w Malborku, pole bitwy na Westerplatte, klasztor na Jasnej Górze czy historyczne części miast: Warszawy, Krakowa, Poznania. Oprócz Kopca Kościuszki w Krakowie w tym roku dołączyły także kościół pw. Michała Archanioła w Szalowej (woj. małopolskie), stadnina koni w Janowie Podlaskim, zabytkowe spichlerze w Grudziądzu, katedra w Gdańsku - Oliwie czy tężnie w Ciechocinku.

Wśród przemawiających był też Piotr M. Mikosz, król kurkowy AD 2017 "Europejczyk", który przekazał ks. inf. swój "Guz Oracewicza". To szczególne wyróżnienie, każdorazowy król wydaje ich kilkanaście. Pierwszy trafił do ks. inf. Jerzego Bryły.
Znakomicie spisali się bracia kurkowi, którzy są myśliwymi. A tych nie brakowało na koncercie. Najbardziej wyrazista postacią z tego świata jest prof. Antoni Dziatkowiak, światowej sławy kardiolog. Więc za sprawą myśliwych Jana Dziury-Bartkiewieicza, Marka Zuskiego, Marka Dumańskiego, Janusza Wójcika na stołach zawitały wędliny z dziczyzny, a na finał wspaniały, wielki pieczony dzik. O ciasta zadbała Elżbieta Nosal.

Ten w śródtytule bankiet, może się kojarzyć z swawolami, i zbytkami. Zapewniam, że tak nie było. Choć energia i chęć życia wśród braci kurkowych i innych gości jest wielka, to jednak na pożegnanie, pod przewodnictwem Gniewomira Rokosz-Kuczyńskiego, prezesa Sądu Brackiego Zjednoczenia Kurkowych Bractwa Strzeleckich RP odśpiewano wieczorna pieśń :

Wszystkie nasze dzienne sprawy
przyjm litośnie Boże prawy,
A gdy będziem zasypiali,
niech Cię nawet sen nasz chwali.

Twoje oczy obrócone
dzień i noc patrzą w tę stronę,
Gdzie niedołężność człowieka
Twojego ratunku czeka.

Odwracaj nocne przygody,
Od wszelakiej broń nas szkody,
Miej nas zawsze w swojej pieczy,
Stróżu i Sędzio człowieczy.

A gdy już niebo osiędziem,
Tobie wspólnie śpiewać będziem,
Boże w Trójcy niepojęty,
Święty, na wiek wieków Święty.

Krowoderska.pl - Krowoderska.pl - Pozwolenie na budowę - odc. 4

Autor: Gazeta Krakowska, Dziennik Polski, Nasze Miasto