Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Jerzyki powstrzymały inwestycję w szpitalu

Magdalena Balicka
Piotr Grzegorzek, przyrodnik z Chrzanowa, zauważył bez trudu, że w otworach wentylacyjnych budynku zagnieździły się jerzyki
Piotr Grzegorzek, przyrodnik z Chrzanowa, zauważył bez trudu, że w otworach wentylacyjnych budynku zagnieździły się jerzyki Magdalena Balicka
Chrzanów. Po interwencji dziennikarzy i pacjentów przerwano montowanie kratek na otworach wentylacyjnych, gdzie zagnieździły się kawki, jerzyki i sikorki.

"W chrzanowskim szpitalu mordują pisklęta!" - zaalarmowała pracownica lecznicy przy ul. Topolowej. Zaniepokoił ją widok robotników, którzy rozpoczęli montaż kratek na otworach wentylacyjnych. Swoje gniazda uwiły w nich sikorki i kawki.

- Jest okres lęgowy, ptaki złożyły jaja, część piskląt już się wykluła - przekonywała kobieta. Dyrekcja szpitala wstrzymała pracę.

- Sprawdzamy, czy były w tej sprawie zachowane wszystkie procedury i czy są pozwolenia - poinformowała Agnieszka Dyba, rzeczniczka chrzanowskiego szpitala. Dodała, że wymiana kratek jest konieczna ze względu na bezpieczeństwo pacjentów.

- Tutaj chodzi o wentylację szpitala. Stare, plastikowe kratki były połamane i nie pełniły dobrze swej funkcji. Musimy wymienić je na solidne, metalowe, a wcześniej zdezynfekować przewody wentylacyjne - tłumaczyła Dyba. Podkreśla, że szpital nie zamierza mordować ptaków, jak niektórzy sugerują.

W piątek po południu okazało się, że procedury nie zostały dopilnowane. Inwestor, czyli szpital ani firma wykonująca zlecenie nie posiadały zezwolenia Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska, która po konsultacjach z ornitologiem może wydać zgodę na zniszczenie siedlisk. Takiej zgody nie wydano.

Piotr Grzegorzek, przyrodnik z Chrzanowa, dziwi się, jak szpital mógł dopuścić do rozpoczęcia prac. - Kancelaria prawna, która obsługuje lecznicę, powinna znać ustawę o ochronie przyrody - podkreśla Grzegorzek. Przypomina, że ptaki w okresie lęgowym są nietykalne.

- Od końca lutego do jesieni (koniec września, początek października) jest okres lęgowy. W tym czasie nie wolno niszczyć ptakom ich gniazd - zaznacza przyrodnik.To, że w otworach pod dachem szpitala są ptaki, widać gołym okiem.

- Nie trzeba być ornitologiem, by zobaczyć, jak dorosłe ptaki z pożywieniem wracają do otworów.

Muszą tam być już młode - komentuje Barbara Kuś, którą spotkaliśmy pod chrzanowskim szpitalem. W drodze do pacjentki w szpitalu przystanęła na chwilę przed budynkiem zaciekawiona widokiem ptaków.

Piotr Grzegorzek zaznacza, że kawki to największe ptaki, które mogą uwić gniazda w takich otworach. Zauważył także sikorki i jerzyki.

- Te ostatnie to bardzo pożyteczne ptaki. To tacy mali robotnicy od dezynfekcji. Sprzątają nasz świat z pasożytów i nie wystawiają za swą pracę żadnego rachunków - żartuje przyrodnik. Niewykluczone, że teraz szpital będzie musiał zdemontować te kratki, które zdążył wymienić i poczekać na zakończenie okresu lęgowego.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski