Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Jesień bez transferów

Redakcja
Oczekiwania kibiców Wisły na spektakularne transfery nie spełniły się. Po wypożyczeniu przez "Białą Gwiazdę" reprezentanta Polski Radosława Kałużnego do Energie Cottbus nie pojawił się przy Reymonta żaden dorównujący mu klasą piłkarz. Nie sfinalizowano rozmów ze Zbigniewem Grzybowskim z Zagłębia Lubin, nie doszło do kolejnych kontaktów z Pogonią Szczecin w sprawie pozyskania Pawła Drumlaka. Krakowianie pozbyli się napastnika Łukasza Sosina, wypożyczonego znów do Odry Wodzisław Śląski, nie skorzystali z usług Daniela Dubickiego i Grzegorza Kaliciaka, którzy wrócili z Pogoni Szczecin. Za personalia mistrza Polski odpowiada w zarządzie Wisły SSA, wiceprezes Zdzisław Kapka, którego poprosiliśmy o rozmowę.

Rozmowa z wiceprezesem zarządu Wisły SSA Zdzisławem KapkĄ

- Przystępujecie do nowego sezonu praktycznie bez transferów, a to oznacza, że zespół doznał osłabienia, bo odeszło kilku zawodników. Może klub ma problemy finansowe?
 - Zapewniam, że nie. Jest to szukanie dziury w całym, bo przyzwyczajono się do corocznych wzmocnień Wisły. Tymczasem nie ma kogo kupić w Polsce za normalne pieniądze. Kluby, albo zawodnicy, uważają, że ich wartość jest ileś tam razy większa od tego, co proponujemy.
- Czy 1,5 miliona marek za Pawła Drumlaka to jest dużo?
 - Taką kwotę wymienia prasa, ale kwota, którą usłyszeliśmy, w naszym przekonaniu była za wysoka.
- Z jednej strony drogo, z drugiej brak odpowiednich kandydatów. Dlatego zrezygnowaliście z transferów?
 - Na polskie warunki mamy taką drużynę, że wcale nie jestem przekonany, czy gdy ściągniemy piłkarza z Polski, wzmocni on tę drużynę.
- Kadra jest co prawda 22-osobowa, ale nie wszyscy są w pełni sił. Na co dzień trener Franciszek Smuda ma do dyspozycji 18-19 graczy.
 - Nigdy tak nie jest, że wszyscy są zdrowi i w pełni sprawni. Piłkarze są też karani kartkami, dlatego właśnie mamy 22 piłkarzy, a nie 15, czy 16. Jest więc pole manewru.
- Wiśle przyjdzie jednak rozgrywać w nadchodzącym sezonie bardzo dużą ilość spotkań.
 - Gdybyśmy uznali, że tylu zawodników nie wystarczy, staralibyśmy się pozyskać kilku graczy. Uważam jednak, że 22 w kadrze to jest akurat tylu, ilu powinno być.
- Dlaczego nie włączyliście do tej kadry Daniela Dubickiego i Grzegorza Kaliciaka, którzy wrócili z wypożyczenia w Pogoni Szczecin?
 - Gdyby byli przydatni dla naszej drużyny, nie zostaliby wypożyczeni już wcześniej.
- Teraz zostali na lodzie, bo nie mogą znów być wypożyczeni do żadnego polskiego klubu przez najbliższe pół roku, a na transfer definitywny nie stać wielu pierwszoligowców.
 - Można ich wypożyczyć za granicę.
- Ale Dubicki trenuje w Widzewie, a Kaliciak rozważa ofertę Radomska.
 - Dubicki rozmawia z Widzewem, o Kaliciaku nic nie wiem.
- Niemałym zaskoczeniem jest ponowne wypożyczenie do Odry Wodzisław skutecznego napastnika Łukasza Sosina.
 - Trener doszedł do wniosku, że Sosin nie będzie dla zespołu jakimś wzmocnieniem. Szkoda chłopaka trzymać na ławce rezerwowych, zwłaszcza gdy są chętni na jego usługi piłkarskie.
- Nie ograniczacie się do wypożyczania ukształtowanych już piłkarzy. Jaki cel ma rozsyłanie po Polsce utalentowanych juniorów?
 - Są za dobrzy, by grać w czwartej lidze, a nie mają na razie szans przebić się do pierwszej drużyny. Mogą natomiast sprawdzić się w innych klubach - do tego drugoligowych. Mrowca wypożyczyliśmy więc do Szczakowianki. Iheanacho i Strąka do Orlenu Płock. Rozmawiamy jeszcze z Arką Gdynia o Zawadzkim i Karolu Wójciku.
- Czy nie było lepszej oferty dla Radosława Kałużnego? Energie Cottbus to przecież ogon Bundesligi.
 - Ten przykład pokazuje, że podpisujemy z piłkarzami długie kontrakty nie po to, żeby ich zamknąć w klubie. Jeśli będzie kontrahent z Zachodu, który spełni nasze warunki, zgodzimy się na transfery następnych zawodników, nie będziemy ich trzymali na siłę. Kałużny już się męczył w polskiej lidze. Szukaliśmy dla niego klubu. Kontuzje, które miał, opóźniły jego odejście z Wisły. Niemcy z Cottbus okazali się bardzo konkretni, obserwowali Kałużnego od pewnego czasu. Radek zdecydował się tam iść również dlatego, że Cottbus leży zaledwie 100 km od jego rodzinnych stron.
 - Dlaczego spośród kilku kandydatów na trenera został wybrany Franciszek Smuda?
 - Wybraliśmy najlepszy wariant, jaki w danym momencie był możliwy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski