Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Jesienna masakra

Redakcja
ŁOSIE: Na terenie nadleśnictwa Łosie (powiat gorlicki) uaktywnili się kłusownicy polujący na borsuki. Ich celem jest borsucze sadło, uważane na wsi za skuteczny lek na wiele dolegliwości i choroby.

Nielegalne polowania na borsuki

Nielegalne polowania na borsuki

ŁOSIE:

Na terenie nadleśnictwa Łosie (powiat gorlicki) uaktywnili się kłusownicy polujący na borsuki. Ich celem jest borsucze sadło, uważane na wsi za skuteczny lek na wiele dolegliwości i choroby.

   Kłusownicy działają nerwowo, bo muszą zdążyć pozyskać interesujący ich towar, zanim zwierzęta zapadną w sen zimowy. W tym roku może to nastąpić wcześniej niż zwykle, bo jesień jest chłodna, były też już pierwsze przymrozki.

   -

Na jesieni borsuki mają najwięcej tkanki tłuszczowej, ponieważ przez ostatnie miesiące dużo jadły, by mieć co spalać podczas długiego zimowego snu - mówi nadleśniczy z Łosia Kazimierz Żegleń. - Dlatego właśnie teraz zakładają wnyki. Niedawno grzybiarz chodzący po łosieńskich lasach zauważył borsuka złapanego na linkę. Powiadomił nadleśnictwo. Gdy na miejsce dotarli leśnicy, zwierzę jeszcze żyło. Było jednak bardzo wycieńczone. Dlatego trzeba je było dostrzelić.

   Leśnicy zauważyli, że zapobiegliwi kłusownicy założyli wnyki przed wszystkimi wylotami z borsuczej jamy. Świadczy to o tym, że doskonale znali zwyczaje tych zwierząt i prawdopodobnie polują na nie każdej jesieni.

   Tymczasem okazuje się, że w ludowym przekonaniu o leczniczych właściwościach borsuczego sadła jest sporo prawdy. Badania naukowe wykazały, że zawiera ono bioflawony, substancje zwiększające odporność organizmu. Warto podkreślić, iż wykazują one działanie zbliżone do antybiotyków, choć mają znacznie szerszy zakres, bo zwalczają także wirusy, grzyby i pierwotniaki. Podobne właściwości wykazuje również sadło niedźwiedzia i bobra.

   - Bioflawonidy, których obecność stwierdzono w borsuczym sadle, występują tam pod warunkiem, że zwierzęta te mają w swoim jadłospisie części brzozy, osiki i topoli - dodaje dr Jerzy Gala, zwolennik łączenia osiągnięć medycyny konwencjonalnej z lekami pochodzenia roślinnego. - Nie bez przyczyny od wieków medycyna ludowa zalecała tłuszcz borsuczy, czy niedźwiedzi do wspomagania leczenia różnych chorób. Nie zmienia to jednak faktu, że zabijanie zwierząt w celu pozyskania sadła jest naganne, a kłusowników należy karać.

   (SZEL)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski