Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Jeśli chcesz dobrze zarabiać, musisz być jak Lewandowski. Sportowcy to współcześni krezusi

Włodzimierz Knap
Pieniądze. Kosmiczne różnice między dochodami sportowców i zwykłych Polaków.

Prezydent Polski, premier, członkowie gabinetu to przy najbogatszych naszych sportowcach niemal biedacy. Robert Lewandowski w ciągu dnia wzbogaca się średnio o ok. 250 tys. zł, czyli o sumę większą, niż wpływa na konto Andrzeja Dudy w ciągu całego roku.

Przy najlepiej wynagradzanych sportowcach, zarabiających grą, występami w reklamach i inwestowaniem, nawet najlepiej opłacani prezesi spółek z warszawskiej giełdy są ubogimi krewnymi. Lewandowski, Marcin Gortat, Agnieszka Radwańska czy Wojciech Szczęsny inkasują kwoty kilka razy większe niż prezesi największych firm.

Porównanie pensji tzw. zwykłych Polaków, pracujących za płacę minimalną lub średnią krajową, może wręcz przerażać. Mediana wynagrodzeń w Polsce wynosi 3300 zł, czyli połowa rodaków zarabia powyżej, a druga połowa poniżej tej kwoty. Obywatel, który dostaje 3300 zł, na równowartość rocznej pensji Lewandowskiego za samą grę w Bayernie Monachium musiałby pracować 1667 lat!

Napastnik Robert Lewandowski w ciągu dnia zarabia przeciętnie więcej niż prezydent Andrzej Duda w ciągu całego roku

21 728 lat temu musiałby zacząć pracę Polak dostający pensję minimalną, by dorównać rocznemu wynagrodzeniu Cristiano Ronaldo. Takich rodaków mamy dziś kilkaset tysięcy.

Portugalczyk od 1 czerwca 2015 r. do 1 czerwca 2016 r. zarobił 88 mln dolarów (50 mln za grę i 38 mln z reklam), najwięcej spośród sportowców. O prawie 7 mln więcej niż Lionel Messi, genialny Argentyńczyk, a o 11 mln dolarów przebił LeBrona Jamesa, jedynie trochę słabszego koszykarza od Michaela Jordana (dla porównania: w 1995 r. Jordan zarabiał najwięcej - 44 mln dolarów, w tym 40 mln z reklam).

Boks najbardziej popłaca

Cała ta trójka zarobiła niewiele w porównaniu z amerykańskim pięściarzem Floydem Mayweatherem. Ten w 2015 r. wzbogacił się, według „Forbesa”, o ponad 300 mln dolarów, czyli o co najmniej 1,2 mld zł rocznie (przyjmując, że 1 dolar wart jest 4 zł, a 1 euro - 4,4 zł). Prezydent Polski przy obecnych poborach 242 400 zł rocznie (wszystkie zarobki podajemy brutto), dopiero po 4950 latach dorównałby zarobkom boksera z 2015 r.

Luigi Lovaglio, zarządzający Pekao SA, zdecydowanie najlepiej opłacany prezes banku w Polsce, dostający nieprzyzwoite 13,2 mln zł rocznie, musiałby taką pensję pobierać przez prawie 91 lat, by dogonić ubiegłoroczne dochody Mayweathera.

Piłka, czyli pan Robert

W przypadku polskich sportowców wiadomo, kto dziś dostaje najwięcej. To Robert Lewandowski. Można jedynie szacować, ile w ciągu ostatniego roku zarobił. Według dobrze poinformowanej bulwarówki „Bild” w Bayernie dostaje ok. 15 mln euro rocznie (66 mln zł), ale to pieniądze za samą grę. A przecież Lewandowski to dziś również maszynka do zarabiania pieniędzy głównie z reklam, lecz nie tylko. I tak np. razem z Tomaszem Kotem poleca T-Mobile. Występuje też m.in. w reklamach szamponu Head&Shoulders, garniturów marki Vistula, maszynek do golenia Gillette, użycza swojego wizerunku Nike, Huawei i Lotosowi. Ponadto inwestuje, np. w fundusz działający na rynku nowoczesnych technologii. Wybrał znakomicie, bo ten fundusz w ostatnim roku zarobił ponad 500 proc.

Mediana wynagrodzeń w naszym kraju wynosi 3300 zł, czyli połowa rodaków zarabia powyżej, a druga połowa poniżej tej kwoty. Polak, który tyle dziś otrzymuje, na równowartość rocznej pensji Lewandowskiego za samą grę musiałby pracować 1667 lat. Inaczej rzecz ujmując, musiałby zacząć pracę w połowie IV stulecia, ponad 600 lat przed chrztem Mieszka I.

Gdybyśmy przyjęli, jak szacują znawcy, że łącznie (za grę, reklamy i inwestycje) Lewandowski zarobił rocznie ok. 90 mln zł, to premier Beata Szydło z ok. 220 tys. zł za 12 miesięcy, by dorównać zarobkom piłkarza, musiałaby zajmować obecny swój fotel przez 409 lat, czyli do 2425 r.

Gdybyśmy zaś pieniądze Lewandowskiego przeliczyli na drobniejsze jednostki, to okaże się, że nasz napastnik średnio na dzień dostaje niemal 250 tys. zł, czyli więcej niż prezydent Polski rocznie. W ciągu godziny jest bogatszy przeciętnie o 10 247 zł, czyli tyle, ile wiceminister zarabia w ciągu miesiąca. Co minutę Lewandowski ma średnio 171 zł - mniej więcej równowartość dniówki nauczyciela mianowanego.

Żużel, kosz i tenis

Paweł Przedpełski, żużlowiec z Torunia, który według ekspertów zajmuje setne miejsce na liście naszych najlepiej zarabiających sportowców, nie może narzekać. 900 tys. zł rocznie, które wpływają mu na konto, to prawie tyle, ile wynosi roczne wynagrodzenie kanclerz Angeli Merkel (równowartość 234 tys. dolarów), a nieco więcej niż kończący urzędowanie premier Wielkiej Brytanii David Cameron (215 tys. dolarów).

Marcin Gortat, jedyny Polak w NBA, ma kontrakt, który gwarantuje mu 11,2 mln dolarów za sezon. To niemal 45 mln zł. Wśród polskich sportowców ma drugie miejsce, a w gronie koszykarzy z NBA - 71. Jak niemal każdy popularny sportowiec również on dorabia w reklamach. Jednak sporo też wydaje, bo jeździ eleganckimi autami (m.in. rolls-royce, ferrari, mercedes i porsche).

Najbogatszą polską sportsmenką jest Agnieszka Radwańska. Na korcie i reklamach zarobiła 36 mln zł, czyli przeciętnie 68 zł na minutę (o 24 zł więcej niż na dzień ma Polak, który dostaje pensję minimalną). Krakowianka potrafi też o te pieniądze zadbać, bo sporo inwestuje.

Milionerzy od Nawałki

Wśród naszych reprezentantów na Euro grube miliony zarabia nie tylko Lewandowski. Wojciech Szczęsny, dziś bramkarz AS Romy, w ostatnich 12 miesiącach powiększył stan portfela o 34 mln zł. Jakub Błaszczykowski, grający teraz w Fiorentinie, dostał 11,6 mln zł, ale było to o ok. jedną piątą mniej, niż miał w Borussii Dortmund. Tyle samo rocznie zasila kiesę Łukasza Piszczka, który nadal zarabia w Borussii.

Jeden z najlepszych pomocników świata Grzegorz Krychowiak w Sewilli otrzymywał równowartość ok. 8,6 mln zł rocznie. Po przejściu do paryskiego PSG jego pensja - jak twierdzą eksperci - co najmniej się podwoi. Zapewne nie brakuje takich, którzy chcieliby wiedzieć, ile wydaje na ubrania, bo na nie nie żałuje.

Dwaj bramkarze: Artur Boruc z angielskiego Bournemouth i Łukasz Fabiański z walijskiej Swansea wyciągają podobny „grosz”, bo po ok. 7,5 mln zł rocznie.

[email protected]

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski