Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Jeśli jednak...

o. Leon Knabit
Słowo na niedzielę. Podnieś oczy i popatrz wokoło: Ci wszyscy zebrani zdążają do ciebie. Twoi synowie przychodzą z daleka, na rękach niesione twe córki – taki obraz przedstawiał w swojej księdze Izajasz w swoim proroczym widzeniu.

Niedawne święto Trzech Króli, czyli Objawienia Pańskiego wpisało się w dzieje Kościoła współczesnego jako szczególny fragment większej całości. Już 330 miejscowości w Polsce (to dane niepełne) zgłosiło swój udział w obrzędzie – widowisku paraliturgicznym, pod nawą „Orszak Trzech Króli”.

Rzeczywiście ze wszystkich stron Polski zmierzali wierni do jakiegoś centralnego punktu w mieście. Ile pomysłów, jak rozbudowane sceny biblijne, ile pracy nad przygotowaniem kostiumów i dekoracji. A czynny udział w przygotowaniach i w samym pochodzie brały często całe rodziny wraz z małymi dziećmi, z których najmłodsze – córki i synowie byli niesieni na rękach swych ojców i matek. A to wszystko przecież dla Jezusa, o którym dzisiaj mówi Bóg Ojciec nad Jordanem: Ten jest mój Syn umiłowany.

Czy to jest tylko nowa zaraźliwa moda? Czy może zbiorowa histeria?

Może i tak, ale ta histeria trwa już z większym i mniejszym natężeniem ponad dwa tysiące lat! Ci, którzy uwierzyli, iż Jezus jest Synem Bożym, uwierzyli też w to, że dzięki Niemu stali się kimś. Niepowtarzalnym, nieśmiertelnym i kochanym „do końca”.

No więc cóż? Można uśmiechnąć się, wzruszyć wzgardliwie ramionami i iść na występ modnego idola płci męskiej lub żeńskiej, przekraczającego wszelkie bariery estetyczne i etyczne. A można pomyśleć: Jeśli jednak ten Jezus jest naprawdę Synem Bożym i przyniósł dla mnie nieśmiertelność i miłość? I co wtedy?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski