Jacek Kalata to radny z charakterem. Nazywany jest w Urzędzie Miasta "katem z Furmanowej". Od początku, gdy przejął mandat, zaczął atakować poprzednie władze Zakopanego, jak i obecnych urzędników.
Zanim został samorządowcem, również słynął z ostrych protestów. Jeden z nich, w czasie sesji rady miasta Zakopanego we wrześniu 2013 roku, zakończył się szarpaniną ze strażą miejską. Mundurowi dosłownie wynieśli Kalatę z sali obrad.
Sprawę straż miejska zgłosiła prokuraturze. Ta uznała, że Kalata naruszył nietykalność cielesną urzędników publicznych i czynnie utrudniał im pracę. Sprawa trafiła do sądu karnego w Zakopanem. Rozprawa ma się odbyć 19 marca. Gdy Kalata usłyszy karny wyrok, będzie musiał pożegnać się z mandatem radnego.
- Nie boję się tego procesu - mówi Jacek Kalata. - Według mnie i mojego prawnika, jestem niewinny, bo to nie ja czynnie działałem w czasie tej sesji. Siedziałem w ławie i to strażnicy miejscy mnie siłą próbowali usunąć z sali. Ja nawet nie kiwnąłem przysłowiowym palcem. Stawiałem bierny opór. Oprócz Kalaty na ławie oskarżonych zasiądą także trzy inne osoby, które brały udział w proteście.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?