Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

"Jeśli Stoch odda swój skok, to nawet Granerud będzie miał problem". Dziś pierwszy konkurs 69. Turnieju Czterech Skoczni

Michał Skiba
Michał Skiba
Andrzej Banas / Polska Press
- W tym sezonie COVID-19 mocno wszedł do gry. Już pokazał, że możesz być mistrzem świata w lotach jak Karl Geiger, ale dopada cię wirus i do Engelbergu nie jedziesz - mówił Jakub Kot. Z ekspertem Eurosportu rozmawialiśmy jeszcze przed "nieudanym" wykluczeniem polskich skoczków z pierwszego konkursu 69. edycji Turnieju Czterech Skoczni. Wróciliśmy jednak do punktu wyjścia - w Oberstdorfie zobaczymy najlepszych polskich zawodników. W poniedziałkowy wieczór Klemens Murańka otrzymał negatywny wynik testu na obecność koronawirusa i znów możemy spekulować, co czeka nas w najbliższych dniach na skoczniach w Oberstdorfie, Ga-Pa, Innsbrucku i Bischofshofen.

To może być najbardziej loteryjny TCS w historii?

Generalnie nie wiemy, co z wiatrem. Tego nigdy nie przewidzimy, a może być różnie. Oprócz Seppa Grazera (kontroler sprzętu skoczków – przyp.), który lubi pobawić się w dyskwalifikację, warunków, w grę wchodzi koronawirus. Pewnie mamy na niego wpływ, w jakimś stopniu można zminimalizować ryzyko. W tym sezonie COVID-19 mocno wszedł do gry. Już pokazał, że możesz być mistrzem świata w lotach (Karl Geiger), ale dopada cię wirus i do Engelbergu nie jedziesz. Nie życzę tego nikomu, chciałbym, by cały sezon był rozgrywany fair, ale kto wie, czy o TCS nie zdecydują kolejna zakażenia. Będziemy mieć cztery lokalizacje w krótkim czasie.

Dawid Kubacki wchodzi w sezon bardzo spokojnie, przed triumfem w poprzedniej edycji TCS kompletnie nikt na niego nie stawiał.

Wydaję mi się, że Dawid nie powinien myśleć o obronie tytułu, choć to w mediach fajnie brzmi. Znamy Dawida, on myśli, co ma zrobić. Ma nastawienie na wykonanie swojej pracy i tyle. O ponowne zwycięstwo nie będzie łatwo, wiele rzeczy nie będzie zależało od niego. Są rywale, którzy skaczą bardzo dobrze. Kubacki skacze dobrze, ale nie ma jeszcze tego błysku. To pewnie efekt kilku problemów, o których zresztą wiemy. Mamy świadomość, że w Planicy nie wszystko poszło po jego myśli. Mistrzostwa Polski za to pokazały, że może Dawid nie ma błysku, ale wciąż jest solidny. Nie ma wpadek. Choć rok temu w Engelbergu potrafił nie wejść do drugiej serii, a potem wygrał TCS. Nawet na mistrzostwach Polski Kamil może być piętnasty, a Piotrek szesnasty. Takie rzeczy dzieją się wszędzie, na mistrzostwach w kraju, a co dopiero na TCS. Tam belka będzie jeszcze niższa, a poziom wyższy. Świetnym przykładem jest Yukiya Sato. Wygrał piątkowe kwalifikacje w Engelbergu, w sobotę nie wszedł do drugiej serii, a w niedzielę jest drugi po pierwszej serii. Dawidowi brakuje błysku, który ma Halvor Egner Granerud i czasem Markus Eisenbichler, ale jest stabilny. A tego potrzeba na TCS, trzeba być równym i blisko czołówki. To może być jego mocna strona.

Engelberg to był zawsze dobry sygnał dla Kamila Stocha. Wrócił na podium PŚ. Jak dużym atutem może być umiejętność wygrywania TCS, gdy trzeba będzie walczyć z Granerudem i Eisenbichlerem?

Na pewno początek sezonu pokazuje dobitnie, że Kamil jest tylko człowiekiem i nawet takiego mistrza mogą dotknąć nerwy, stres i emocje. I to dobrze, bo pokazuje to jego ludzką twarz. Nie nakręcisz nikogo w listopadzie, by jak automat działał do marca. Trzeba liczyć się z tym, że każdy może mieć gorsze chwile. Kamil potrafił huknąć w Engelbergu tak, że wszystkich zniszczył, a potem sam się przyznał, że pojawia się presja. I ta presja czasem działa nawet na takiego czempiona. Stoch pokazał, choćby w Engelbergu, że jeśli odda swój skok, to nawet Granerudowi może być do niego ciężko. Stoch umie jeszcze te dalekie skoki ładnie lądować, co daje sporą przewagę nad Norwegiem lub Niemcami. Oni mają problem z telemarkiem. Kamil wie jak wygrywać i potrafi to robić, teoretycznie nic nie musi, ale jak już siadasz na belce, to chcesz dać z siebie wszystko. Wtedy zapomina się o wszystkich wpisach w Wikipedii, trudno przetłumaczyć komuś, że naprawdę nic nie musi, bo wygrał wszystko.

Da się wygrać dziewięć konkursów z rzędu? Granerud ma już na koncie pięć i jest największym faworytem TCS.

Czy można wygrać dziewięć konkursów? Można nawet i 15. Nie jest to łatwe, biorąc teraz pod uwagę fakt, jak dużo czynników wpływa na oddanie jednego skoku. Granerud pokazuje, że skacze wyśmienicie, na pewno jest teraz najlepszy w stawce PŚ. TCS rządzi się swoimi prawami. Zobaczymy, jak na niego wpłynie ta krótka przerwa, delikatne roztrenowanie. Być może organizm zareaguje na to inaczej i pojawi się drobny zastój, a to można wyeliminować kilkoma skokami. Norweg skacze, jak Ryoyu Kobayashi dwa lata temu. Wtedy po pierwszych konkursach nikt nie wierzył, że utrzyma formę do grudnia, potem, że nie da rady do TCS, a następnie do lotów w Planicy. I cały sezon skakał fenomenalnie. Teraz jest w innym miejscu, nie jest tym samym Kobayashim. Przypuszczam, że Granerud może być podobną historią. Na pewno i on trafi na zniżkę formy, bo jakiś dołek musi się pojawić, ale to wciąż nie oznacza, że to nie będzie jego sezon. Na razie idzie po kryształową kulę, a co będzie za rok? Może objawi się kolejna gwiazda norweska, niemiecka lub polska, a Granerud będzie poza pierwszą dziesiątką. Tego skoki nas nauczyły. Obecnie Granerud ma wszystko, by wygrywać. Dla mnie to nie jest niespodzianka, bo już w Wiśle mówiłem, że to będzie cichy faworyt tego sezonu. Nazwisko Graneruda mówiłem wtedy jednym tchem z nazwiskiem Daniela Andre Tandego. Nawet w mistrzostwach Norwegii Tande wygrał z Granerudem, a trener Alexander Stoeckl mówił, że bezpośrednio przed zimą na tym samym poziomie. Teraz Tande jest dwa poziomy niżej, nawet Robert Johansson jest lepszy. Niesamowite, jak szybko do tego doszło.

Czyli nie istnieje sensowna odpowiedź na pytanie, co się stało z formą Ryoyu Kobayashiego? Dwa lata temu mówiono na niego Ryoyu Małysz, ale do takiej systematyczności Adama Małysza mu daleko.

Nikt dwa lata temu na niego nie stawiał, myśleliśmy, że po miesiącu go nie będzie. Wszedł na znakomity poziom i nie miał sobie równych. Teraz skacze technicznie bardzo podobnie, trudno gołym okiem dostrzec jakieś wielkie zmiany. Na najwyższym poziomie kluczową rolę odgrywają korekty, których w telewizji nie widać. Trzeba byłoby zobaczyć skok Japończyka na wielu kamerach, z różnych ujęć. Być może żadnych zmian w technice nie ma, a jest jakieś przemęczenie? Możliwe, że doszło do jakiś zmian w sprzęcie, z obozu japońskiego nie dociera do nas zbyt wiele informacji. Słyszałem, że testował nowe wkładki i nie mógł się z nimi za bardzo zaznajomić, bo w tym sezonie te wkładki muszą być symetryczne, obie takie same. Wcześniej można było trochę kombinować i to mu bardziej odpowiadało. Może czuje przez to dyskomfort w powietrzu. Wtedy zamiast 130 metrów skaczesz 120. Nawet pytałem Piotra Fijasa, jednego z najlepszych trenerów w Polsce według mnie, i powiedział mi, że jeden detal potrafi zrobić różnice kilkunastu metrów. I zamiast pierwszego miejsca, jesteś na 25. To są właśnie skoki. To nie jest pierwszy i ostatni taki przypadek.

Granerudowi napsuć krwi najbardziej może Eisenbichler?

Mnie bardziej ciekawi Geiger. Ciekawe czy będzie mógł startować, w jakiej będzie formie po COVID-19. Można tę chorobę przejść lekko, ale równie dobrze może być zupełnie inaczej. Jeżeli on będzie zdrowy, to może bardziej namieszać. Eisenbichler skacze świetnie, ale zdarzają mu się wpadki. Jego styl skakania jest bardzo ryzykowny i agresywny. Ma wyższy poziom maksymalny, może wygrać z Granerudem, ale później spaść na 15. miejsce. W TCS wiemy, co powoduje jeden gorszy skok. Geiger jest bardziej stabilny. Może być blisko drugiego, trzeciego, czwartego miejsca. Nie musi wygrywać - choć udowodnił w Planicy, że umie - a potem zgarnąć Złotego Orła w Bischofshofen.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Trener Wojciech Łobodziński mówi o sytuacji kadrowej Arki Gdynia

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: "Jeśli Stoch odda swój skok, to nawet Granerud będzie miał problem". Dziś pierwszy konkurs 69. Turnieju Czterech Skoczni - Portal i.pl

Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski