Czy wynik ostatniego finału turnieju w Rzymie i wiosenna obniżka formy u Rafaela Nadala sprawiają, że to nie Hiszpan będzie w tym roku faworytem zaczynającego się na dniach Roland Garros?
Myślę, że tak. Novak Djoković udowodnił w Rzymie po raz kolejny, że ma już metodę na Nadala. Rafael stracił za to ostatnio pewność siebie. Zniknął gdzieś ten jego morderczy automatyzm, dzięki któremu dominował na kortach ziemnych przez tyle lat.
A to, że w Paryżu mężczyźni grają do trzech wygranych setów, a nie do dwóch, jak w innych turniejach, nie będzie miało znaczenia? Nadal jest mistrzem pięciosetowych maratonów.
To prawda. Trzeba również pamiętać, że Roland Garros trwa dwa tygodnie...
No właśnie. Zdarzały się już sytuacje, że w pierwszym tygodniu Hiszpan grał słabiej. Kiedyś nawet sam powiedział, że jeśli się nie poprawi, to nie wygra. A potem i tak wygrał.
Pamiętam oczywiście o tym. Mimo wszystko stawiam w tym roku na Djokovicia. Nie wyszło mu Australian Open, ale jego wygrana w Rzymie to nie jest jednorazowy wyskok. On ma świetną passę od ostatniego US Open, gdzie przegrał wprawdzie finał z Nadalem, ale nie dlatego, że grał słabo. To Hiszpan rozegrał wówczas mecz życia. Novak ma od tamtego czasu fantastycznie „ustawioną” grę.
Djoković, Nadal... ktoś może im zagrozić?
Trzeba uważać na Stanislasa Wawrinkę. Szwajcar może nie odnosił sukcesów w Madrycie i Rzymie, ale wcześniej wygrał w Monte Carlo, a wcześniej –zimą – Australian Open. On również już wie, jak pokonać Nadala. Groźny może być również Roger Federer. Pamiętam o zamieszaniu w jego życiu osobistym, narodzinach kolejnych dzieci, ziemia też nigdy nie była jego ulubionym miejscem do gry. Jednak Federer, to Federer.
Ktoś jeszcze?
Bo ja wiem, może Milos Raonić. Wiadomo, że on dość dziwnie gra, ale radzi sobie na ziemi, co udowodnił choćby ostatnio w Rzymie.
A co z Jerzym Janowiczem? Po jego ostatnich porażkach można mieć obawy, czy w tym roku zdoła przejść w Paryżu choćby rundę.
Bardzo dużo będzie zależeć od losowania. Jeśli trafi na jakiegoś „terriera”, Hiszpana lub Argentyńczyka, to może być kiepsko. Inna sprawa, że on przegrywał ostatnio na kortach ziemnych również z Juergenem Melzerem czy Michaelem Llodrą, a żaden z nich nie jest przecież typowym przebijaczem. Trudno przesądzić, mówiłem już, że Janowicz kiedyś musi się przełamać i pozostaje liczyć, że zrobi to właśnie w Paryżu.
Patrząc na to, co stało się w Rzymie, nietrudno chyba wskazać faworytki w rywalizacji kobiet. Serena Williams, a potem długo, długo nic i...
Jestem właśnie w Monte Carlo i jadę samochodem z Piotrem Woźniackim, który mówi mi, że na pewno wygra Karolina. Nie wypada mi się nie zgodzić [śmiech]. Na pewno nie można lekceważyć Rosjanki Marii Szarapowej, dobrze radziły sobie ostatnio Ana Ivanović i Jelena Janković, obie zresztą dobrze wiedzą, jak grać na ziemi, pierwsza to była mistrzyni Roland Garros, druga dochodziła w Paryżu do półfinałów. Kto jeszcze? Może Simona Halep.
A Agnieszka Radwańska? Rok temu udało jej się w końcu osiągnąć tu ćwierćfinał. Stać ją na coś więcej?
Niby jest ostatnio w formie, ale wiadomo, że nie lubi grać na ziemi. Może tu przegrać nie tylko z Sereną, Szarapową albo Chinką. Również z Janković, Pennettą, Errani... Na tej nawierzchni jest w tej chwili jakieś dwadzieścia tenisistek, które mogą pokonać Agnieszkę, jeśli będą miały świetny dzień. Ale oczywiście życzę jej jak najlepiej.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Dzieje się w Polsce i na świecie – czytaj na i.pl
- Oto najśmieszniejsze nazwy miejscowości w Polsce! To nie jest żart. One istnieją!
- Najseksowniejsi panowie na Wyspach Brytyjskich. Jest nowy ranking
- Shein w Warszawie. Tak wyglądało wielkie otwarcie sklepu chińskiego giganta
- Szokujące zachowanie polityka. Lizał pisuar i śpiewał nazistowskie pieśni - WIDEO