Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Jest ich coraz mniej

Rozmawiała Dorota Dejmek
Fot.Dorota Dejmek
Rozmowa ze Stanisławem Łukasikiem, przewodniczącym Małopolskiej Okręgowej Rady Pielęgniarek i Położnych w Krakowie, o sytuacji zawodowej polskich pielęgniarek

- Czego można życzyć polskim pielęgniarkom i położnym z okazji ich święta: Międzynarodowego Dnia Pielęgniarki i Położnej obchodzonego corocznie 12 maja?

- Chyba dużo zdrowia i cierpliwości. Także wiary w to, że wszystkie ich życzenia, ich postulaty w końcu się spełnią. Chodzi o logiczny i spójny plan poprawy finansowania świadczeń w ochronie zdrowia. Dziś świadczenia medyczne finansowane przez NFZ nie pokrywają rzeczywistych kosztów ich wykonywania, nie pozwalają też w sposób należyty na pokrycie kosztów zatrudnienia wystarczającej liczby pracowników, w tym pielęgniarek i położnych. Uniemożliwiają również realny wzrost płac w tej grupie zawodowej. Te postulaty są jednak dla decydentów abstrakcją. A przecież chodzi o dobro pacjenta, jego zdrowie i życie. O to, żeby zabezpieczyć chorego pod względem opieki, pielęgnacji, żeby nie dopuścić do błędów, w końcu - nie zostawić pacjentów samych.

- To może się zdarzyć?

- To, niestety, przed nami. O złej sytuacji pielęgniarek dużo mówimy w ostatnim czasie. Zauważają ją media, politycy o tym dyskutują, ale długofalowych decyzji, które zatrzymałyby niekorzystny proces - brak. Tymczasem zakres zadań i obowiązków, jakimi obciążone są pielęgniarki i położne cały czas wzrasta. Przykłady? Prowadzenie elektronicznej dokumentacji medycznej, a także większy zakres sprawowania opieki nad chorym.

Dokumentacja elektroniczna jest potrzebna i dużo usprawni, ale wprowadzanie danych zajmuje czas, odciąga pielęgniarki od pacjentów. Kiedyś w szpitalach był personel pomocniczy: sanitariuszki, przeszkolone salowe, które mogły pomagać pielęgniarkom i położnym, choćby w karmieniu chorego. Dziś pielęgniarki z opieką nad dużą niekiedy grupą pacjentów muszą radzić sobie same, a ponieważ jest ich coraz mniej, trudno jest im znaleźć czas na wszystko.

- Odczuwamy już brak pielęgniarek i położnych?

- Może nie widzimy tego jeszcze tak ostro, ponieważ wiele z nich, kosztem własnego zdrowia i życia osobistego, łatając dziury zatrudnienia pracuje na kilku etatach. Natomiast przerażająca jest średnia wieku pielęgniarek, która wynosi obecnie 50 lat, a w niektórych powiatach Małopolski, np. w olkuskim - nawet więcej. W Krakowie jest to ponad 46 lat. Za kilka, kilkanaście lat, kiedy zaczną odchodzić na emerytury, nie będzie miał ich kto zastąpić.

- Instytut Pielęgniarstwa i Położnictwa Wydziału Nauk o Zdrowiu UJ kształci kadrę pielęgniarską na najwyższym europejskim poziomie. Absolwenci nie podejmują pracy w zawodzie?

- To trudne, medyczne studia, wiele osób po drodze się wykrusza. A te, które zrobią magisterium albo licencjat...

- ...wyjeżdżają do pracy za granicę.

- Trudno im się dziwić. Z punktu widzenia ekonomicznego atrakcyjność zawodu w Polsce jest bardzo niska. Natomiast praca w krajach Europy Zachodniej zapewnia pielęgniarkom i położnym godziwe życie. Są poszukiwane i doceniane za swą fachowość, obowiązkowość, oddanie chorym. To wspaniale, tyle że tracimy my, polscy pacjenci.

- Ile przeciętnie zarabiają pielęgniarki?

- Niewiele. I właśnie ze względu na niskie uposażenia zawód nie cieszy się zbyt dużym zainteresowaniem wśród młodzieży. Pielęgniarki zarabiają przeciętnie około 2 tysięcy zł brutto. W dużych miastach, np. w Krakowie trochę więcej, ponieważ jest konkurencja pomiędzy szpitalami. W mniejszych miejscowościach, gdzie szpital powiatowy jest niejednokrotnie wiodącym pracodawcą, płace są mniejsze.

Tam nie ma możliwości podniesienia pensji czy wyegzekwowania podwyżki. Chyba że poprzez strajk, odejście od łóżek pacjentów, ale tego nie chcemy robić. Dlatego pielęgniarki i położne często dojeżdżają do pracy w Krakowie. Warto dodać, że pielęgniarki nie mają oddzielnie płacone za dyżury - dyżurują w ramach swojego czasu pracy. Owszem, są pewne dodatki za dyżury świąteczne, nocne, ale niewielkie.

- W Polsce wciąż pielęgniarstwo kojarzone jest z powołaniem, a nawet służbą.

- Na pewno jest to praca nieporównywalna do pracy, np. w biurze. Pielęgniarka lub położna musi być profesjonalistką w swoim fachu, ale po trochu także pracownikiem umysłowym i fizycznym. Musi być odpowiedzialna, opiekuńcza, musi lubić ludzi. Tak, uważam, że słowo "powołanie" jest odpowiednie. Bez tego trudno byłoby wykonywać ten ciężki i nieadekwatnie do wysiłku oraz wykształcenia wynagradzany zawód.

Praca pielęgniarki wy- maga dziś coraz większej wiedzy fachowej, rosną także wymagania pacjentów. Pielęgniarki, podobnie jak lekarze, mają obowiązek ciągłego dokształcania się, podnoszenia kwalifikacji. Zdobywają więc specjalizacje, uczestniczą w różnych kursach i konferencjach naukowych. To jedna z najbardziej kształcących się grup zawodowych. Zawód z przyszłością, nieodzowny w procesie terapeutycznym. W Polsce jednak niedoceniany.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski