Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Jest monitoring, brak obsługi

Małgorzata Więcek-Cebula
Kazimierz Osinka, p.o. komendanta straży miejskiej, przyznaje, że do obsługi monitoringu potrzebnych jest kilka dodatkowych osób.
Kazimierz Osinka, p.o. komendanta straży miejskiej, przyznaje, że do obsługi monitoringu potrzebnych jest kilka dodatkowych osób. fot. Małgorzata Więcek-Cebula
Bochnia. Miasto zainwestowało w centrum ponad milion złotych. System nie jest całkowicie wykorzystany. Aby działał, konieczne jest zwiększenie zatrudnienia o co najmniej 5 etatów. A jeśli nie ma pieniędzy, można zatrudnić niepełnosprawnych i uzyskać dotację z PFRON.

Godzina 10, komenda straży miejskiej w Bochni. W budynku przy Plantach Salinarnych przebywa tylko dwóch funkcjonariuszy. Jeden z nich to dyżurny. Drugi, Kazimierz Osinka, p.o. komendanta straży miejskiej w Bochni, pracuje w swoim gabinecie. Dwóch innych funkcjonariuszy z 13-osobowego zespołu patroluje miasto. Pomieszczenie, w którym znajduje się centrum monitoringu, jest puste.

- Wchodzę do niego, gdy mam wolną chwilę, ale na pewno nie siedzę tu non stop. Nikt z nas nie siedzi, bo pracy w terenie jest sporo - podkreśla komendant. Deklaruje jednocześnie, że sam, kiedy ma do wyboru wysłać ludzi na patrol lub posadzić przed monitorem, zawsze wybiera to pierwsze rozwiązanie. - Przecież my musimy być w terenie, chodzi o to, by ludzie czuli się bezpiecznie - podkreśla.

Taki był cel
Bezpieczeństwo przyświecało także bocheńskim samorządowcom, którzy kilka lat temu zdecydowali o zamontowaniu systemu monitoringu w mieście. Rodził się w bólach i wcale nie szybko. Centrum monitoringu uruchomiono w styczniu 2014 roku. Wtedy też zamontowano pierwsze cztery kamery zlokalizowane przy Sądzie Rejonowym, Hali Targowej Gazaris oraz blokach przy ul. Brzeźnickiej 17 i św. Jana 12. Także wtedy pojawiła się jedna stałopozycyjna kamera przy ul. Regis 2.

Pierwszy etap monitoringu kosztował samorząd blisko 730 tys. zł. Pod koniec ubiegłego roku zrealizowano drugi etap, poszerzając system o 11 punktów (ul. Legionów Polskich 9, ul. Legionów Polskich 18, SP nr 7, ul. Czumy 3, ul. Regis 2, ul. Regis 6, ul. Regis 7a, budynek sanepidu, Planty Salinarne, ul. Rynek 1, ul. Rynek 14). Dodatkiem była jeszcze jedna kamera stałopozycyjna (ul. Regis 2). Koszt drugiego etapu monitoringu to ok. 480 tys. zł.

Ma wiele możliwości
Podczas konferencji prasowej prezentującej działalność centrum monitoringu demonstrowano jego możliwości. Ogromne, bo kamery pozwalają na uzyskanie nawet 60-krotnego zoomu. Obserwowane przez operatora zjawiska mają szanse być natychmiast eliminowane, zagrożenia usuwane.

Aby jednak centrum mogło działać, konieczne jest zwiększenie zatrudnienia w komendzie. Mówił o tym już poprzedni komendant Krzysztof Tomasik, który kilka miesięcy temu zdecydował się na przeniesienie do Tarnowa.

- Bez zwiększenia obsady nie jesteśmy w stanie nic zrobić. Monitoring nie jest należycie wykorzystywany - apelował.

Komendant rozumie
Z konieczności zwiększenia obsady doskonale zdaje sobie sprawę także komendant Kazimierz Osinka. - Potrzeba nam od 5 do 9 nowych osób, przeszkolonych funkcjonariuszy, którzy będą wiedzieli, jak zareagować w konkretnej sytuacji - mówi.

Na temat dodatkowego zatrudnienia milczą samorządowcy. Bo zwiększenie zatrudnienia w straży miejskiej pociągnie za sobą dodatkowe koszty i to niemałe. Koszt przygotowania i wyszkolenia jednego funkcjonariusza to około 10 tysięcy złotych. Do tego dojdą jeszcze koszty zatrudnienia.

- Jeżeli powiedziało się już A, to trzeba powiedzieć także B - przekonuje Zbigniew Kizior z Bochni. Sam nie jest zwolennikiem straży miejskiej, ale uważa, że jeśli system monitoringu istnieje, powinien być odpowiednio obsługiwany.

- Wydaliśmy na ten system już ponad 1,2 mln złotych. To ogromne pieniądze. W tej chwili system jest wykorzystywany tylko w niewieklim stopniu, a przecież nie tak powinno to wyglądać - przekonuje pan Zbigniew.

Może pomogą niepełnosprawni
Nie wszyscy jednak są zwolennikami zwiększania liczby etatów funkcjonariuszy. Pojawiły się głosy, by przed monitorami posadzić osoby niepełnosprawne, na które dodatkowo można uzyskać dotację z PFRON.

- To jest doskonałe rozwiązanie, pod warunkiem oczywiście, że każda z tych osób przejdzie odpowiednie szkolenie. To przecież bardzo odpowiedzialna praca - mówi Anna Bożek z Bochni.

Przed miastem już wkrótce kolejny - trzeci - etap budowy monitoringu, który uzupełni system o dodatkowe kilkadziesiąt kamer. Jedno jest pewne. Taka sytuacja jak w tej chwili musi ulec zmianie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski