Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Jest z Mazowsza, więc musi myśleć o Legii

Łukasz Madej
Ekstraklasa piłkarska. – No tak, jako młody chłopak Legii kibicowałem, ale sobotniego meczu nie traktuję w kategoriach: muszę coś strzelić – twierdzi Dariusz Zjawiński.

– _Tak mówi ? Wie pan co, jak ktoś jest z Mazowsza, to marzy, żeby zagrać w Legii. A jak już w niej był, ale mu nie wyszło, to marzy, żeby zagrać przeciwko Legii, wygrać, a do tego najlepiej strzelić jej bramkę _– z uśmiechem odpowiada Przemysław Cecherz, który napastnika Cracovii prowadził kiedyś w Świcie Nowy Dwór Mazowiecki.

Dla Zjawińskiego (urodzony w Pruszkowie, dom rodzinny w Ożarowie Mazowieckim) sobotnie starcie z Legią nie będzie zwykłym meczem. Powód?

27-letni dziś piłkarz, który przed przyjściem do Cracovii zagrał tylko 22 razy w ekstraklasie, pierwszy raz na tym szczeblu wystąpił właśnie jako zawodnik „Wojskowych” 11 marca 2005 roku (mecz Legia – Pogoń 3:0, 19 ostatnich minut). Jesienią kolejnych rozgrywek, także dla Legii, zagrał tylko dwa razy (łącznie 29 min w lidze), ale na koniec sezonu zawodnicy z Łazienkowskiej cieszyli się z mistrzostwa, co w jakimś stopniu było także sukcesem ówczesnego 19-latka.

– _Medal? Chyba nawet nikt mi go nie wysłał, bo grałem w tamtym sezonie też w Odrze Wodzisław. Medal więc jest, ale tylko na papierze _– wyjaśnia nowy napastnik Cracovii. – _Traktuję to z przymrużeniem oka, bo dużej roli nie odegrałem. Stąpam twardo po ziemi. Ja w Legii byłem, nie grałem _– dodaje.

W Wodzisławiu wylądował na wypożyczenie wiosną 2006 roku. Przez dwie rundy na Śląsku zagrał jednak tylko 14 razy w lidze i na wykupienie go z Legii zdecydował się Świt Nowy Dwór Mazowiecki, z którym związał się aż pięcioletnią umową. – Ja się dziwię, że Darek dopiero teraz wrócił do ekstraklasy, ale z drugiej strony znałem jego „papierową” sytuację. Chciał się wyrwać z Legii, ale warunkiem był tak długi kontrakt w Świcie. Co oferta, to chciano za __niego pieniędzy – opowiada Cecherz.

I tak talent zawodnika nie mógł się rozwinąć, bo jedne kluby nie chciały wydawać pieniędzy, a inne odstraszała znikoma liczba minut w ekstraklasie.

–_ Ale już wtedy wiedziałem, że jeśli kiedyś jeszcze tam trafi, to na __najwyższym szczeblu sobie poradzi _– tłumaczy trener.

W poniedziałek Cracovia grała w Zabrzu, a dla Zjawińskiego (do Krakowa trafił z Dolcanu Ząbki jako król strzelców I ligi) był to powrót do ekstraklasy niemal po ośmiu latach. – Fajnie, jak są kibice. Tutaj spotkania odbywają się przy pełnych trybunach, a nie przy __300 czy 500 osobach – mówi Zjawiński, który ciągle czeka na pierwszego gola w ekstraklasie.

Cracovia przegrała, ale Darek pokazał, że potrafi wywalczyć, przytrzymać, zagrać piłkę, wykorzystać szybkość Dawida Nowaka. To tylko kwestia czasu, kiedy ten duet się zgra – twierdzi Cecherz.

W sobotę zbyt wielu kolegów ze „swojej” Legii Zjawiński nie spotka. – _Z tamtej drużyny zostali chyba tylko Jakub Rzeźniczak i Marek Saganowski _– przypomina napastnik.

Robert Podoliński zadba, żeby Darek się wyciszył, nie był przemotywowany, ale ta Legia z tyłu głowy to i tak będzie mu siedzieć – kończy Cecherz.

Testy Chorwata

Wczoraj treningi z Cracovią rozpoczął Chorwat Antun Palić. Urodzony w Zagrzebiu 26-letni lewonożny pomocnik jest wychowankiem NK Zagrzeb. W przeszłości grał m.in. w Dynamie Zagrzeb, AEK Larnaka, a ostatnio Bangkok United.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski