Jestem konsekwentny, od lat chcę zmiany

- Nie boi się Pan?

- Czego? A jakbym nic nie zrobił, to nie dostałbym pytania, dlaczego popieram Jacka Majchrowskiego, przeciwko któremu startowałem cztery lata temu? Co miałbym wtedy odpowiedzieć?

- Za poparcie kandydata PiS Platforma może się zemścić. Nie boi się Pan utraty stanowiska dyrektora w Szpitalu Babińskiego i w spółce Małopolskie Parki Przemysłowe?

- Nie sądzę, by ktoś był aż tak małostkowy. Nie ma też do tego żadnego powodu. Podkreślam - nie popieram PiS, tylko opowiadam się za zmianą obecnego prezydenta i sposobu zarządzania Krakowem. Przecież tego chcieli wszyscy kandydaci na prezydenta z pierwszej tury, także kandydatka Platformy, więc nie można wmawiać wyborcom, że teraz w tej sprawie ma się inne zdanie niż przed 16 listopada.

- Ale sekretarz generalny PO Andrzej Biernat oficjalnie poparł w drugiej turze urzędującego prezydenta Jacka Majchrowskiego.

- Nikt tego ze mną nie uzgadniał. Ktoś się mnie pytał o opinię? Nie, ale i tak padło, za kim mam się opowiedzieć. A ja się na to nie godzę, by ktoś za mnie o tym decydował. Sam nie będę głosował w drugiej turze, bo nie jestem mieszkańcem Krakowa, ale nie mogłem milczeć w tej sprawie, dlatego zdecydowałem się na dołączenie do komitetu honorowego Marka Lasoty.

Przecież już w 2006 roku poparłem w drugiej turze Ryszarda Terleckiego, kandydata PiS na prezydenta Krakowa, a w 2010 roku sam wystartowałem w wyborach przeciwko Jackowi Majchrowskiemu. Popierając Marka Lasotę, jestem więc tylko konsekwentny. To chyba dobrze, prawda?

- Ryszard Terlecki nie odwdzięczył się Panu za poparcie w 2006 roku i w 2010 roku nie poparł Pana w drugiej turze. Mimo tego Stanisław Kracik ponownie staje po stronie kandydata PiS.

- Niech wreszcie ktoś wykaże klasę w tej polityce, która wielu kojarzy się tylko i wyłącznie z czymś najgorszym.