Maciej Rybiński, jego książka i Czytelnicy na Wielopolu, w "Dzienniku"
Obecnie można więcej: solenny tom Rybińskiego, zatytułowany "Jestem, więc piszę", ukazał się nakładem lubelskiego Wydawnictwa UMCS, jest już na rynku księgarskim i umożliwia lekturę wedle potrzeb - 362 strony jednym tchem albo tekst po tekście, powoli smakując cierpki dowcip i poczucie rzeczywistości.
Krakowska promocja książki Macieja Rybińskiego "Jestem, więc piszę" odbyła się wczoraj, przy ul. Wielopole 1, czyli u nas, w "Dzienniku". Tu, gdzie promowany był I tom "Krakowian" Andrzeja Kozioła, aliści w aranżacji, zgodnie z miejscem stałego postoju Autora, stołeczno-warszawskiej. Za słuszne uznano więc przyjęcie konwencji "Alternatywy 4". Zatem zagaił (w imieniu własnym, jak i wielkiego kolektywu mieszkańców wszystkich ulic naszego osiedla) sam Stanisław Anioł, w którego rolę wcielił się tym razem Tomasz Górecki ze Sceny Kalejdoskop - i zaraz zaczęło być całkiem po krakowsku.
Pierwszy wyłamał się z konwencji redaktor naczelny "Dziennika Polskiego" Andrzej Lenczowski, a potem prowadzący spotkanie Leszek Wójtowicz i Andrzej Kozioł na ulicę Alternatywy 4 też nie zdołali powrócić.
Padło (bo jakże mogłoby nie paść?) pytanie o konflikt krakowsko-warszawski.
- Jestem w stałym konflikcie - wyznał Maciej Rybiński. - Wolałbym mieszkać w Krakowie, Warszawę lubię średnio... Czego Warszawie brakuje? Krakowskiej niezmienności, miejsc, do których powraca się po trzydziestu paru latach i są wciąż te same...
- Komunizmu w międzyczasie nie było? - zapytał przytomnie Leszek Wójtowicz.
- W Krakowie? Przecież tu by się nie przyjął - odpowiedział Maciej Rybiński. I znów byliśmy w środku jego felietonistyki.
Były pytania i odpowiedzi, była kolejka po autografy na egzemplarzach książek, oczywiście ponad czas przewidziany na spotkanie. Wszak w Krakowie jesteśmy...
(AN)
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?