Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Jestem za, a nawet przeciw

Redakcja
Jestem za zorganizowaniem w Krakowie i Małopolsce zimowych igrzysk olimpijskich, ale opowiadam się przeciwko staraniom o przyznanie nam prawa do zorganizowania tej imprezy. Zdaję sobie sprawę ze sprzeczności tej deklaracji, ale postaram się wytłumaczyć.

Grzegorz Skowron: TYDZIEŃ W KRAKOWSKIEJ POLITYCE

Olimpiada w Krakowie i Małopolsce to ogromna szansa rozwoju naszego regionu i jego stolicy. Oczywiście, nie chodzi mi o tory: bobslejowy, saneczkowy czy do łyżwiarstwa szybkiego. Ani o trasy biegowe i lodowiska. Mam na myśli inwestycje, które są niezbędne do normalnego funkcjonowania, a więc głównie drogi. Gdyby rzeczywiście Polsce przyznano organizację zimowych igrzysk w 2022 roku, to pojawiłaby się realna szansa na przebudowę "zakopianki" na całej jej długości. Być może pieniędzy wystarczyłoby także na Beskidzką Drogę Integracyjną, a więc dwupasmówkę łączącą zachodnią Małopolskę z Krakowem.

Może dałoby się jeszcze wybudować drogę ekspresową z Brzeska do Nowego Sącza. A pewnie i możliwe stałoby się przyspieszenie planów w zakresie budowy nowej linii kolejowej Podłęże - Piekiełko, skracającej podróż pociągiem z Krakowa do Nowego Sącza, Muszyny i Krynicy. Do tego przybyłoby miejsc pracy na budowach obiektów sportowych, które po olimpiadzie stałyby się zbędne, ale przynajmniej na kilka lat bezrobocie spadłoby u nas znacznie poniżej krajowego standardu. Moglibyśmy liczyć na doposażenie szpitali, utrzymanie osobnego funduszu na zabytki, a być może nawet jego zwiększenie, w mieście lokowano by pewnie kolejne rządowe instytucje.

To wszystko przemawia za igrzyskami w Krakowie. Nawet obawa o zwiększenie zadłużenia miasta i województwa nie powinna studzić zapału, bo wprawdzie długi byłyby większe, ale i drogi dłuższe, i lepsze.

Tyle tylko, że najpierw ktoś musi nam przyznać te igrzyska. A z tym może być większy problem niż przekonywaniem rządu do konieczności inwestowania w Krakowie i Małopolsce. Konkurenci są naprawdę poważni. Pekin, Ałma Ata, a przede wszystkim Oslo i Sztokholm. Gdybym był członkiem Międzynarodowego Komitetu Olimpijskiego, Kraków na pewno nie byłby faworytem w starciu ze stolicą Chin czy miastami skandynawskimi. I stąd wynika mój sprzeciw wobec wydawania milionów złotych na starania, które z dużym prawdopodobieństwem zakończą się fiaskiem.

A mamy jeszcze jednego bardzo poważnego konkurenta - to Łódź. Prawie niezauważona została informacja, że rząd poparł starania tego miasta o zorganizowanie w tym mieście w roku 2022 światowej wystawy Expo.

Najbardziej boję się scenariusza, że Polska zimowej olimpiady nie dostanie, za to zorganizuje Expo, a wtedy Kraków i Małopolska mogą zapomnieć nawet o pieniądzach już obiecanych i gwarantowanych.

Bardzo chciałbym na przełomie lipca i sierpnia 2015 roku, kiedy MKOl wskaże gospodarza zimowej olimpiady 2022, cieszyć się z tego, że jestem za igrzyskami, a nie smucić się, że byłem przeciw staraniom się o nie.

[email protected]

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Zwolnienia grupowe w Polsce. Ekspert uspokaja

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski