Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Jestem zawiedziony

Artur Gac
Andrzej Wawrzyk we wrześniu skończył 28 lat.
Andrzej Wawrzyk we wrześniu skończył 28 lat. fot. andrzej banaś
Rozmowa z Andrzejem Wawrzykiem, pięściarzem wagi ciężkiej z Krakowa.

- Jeszcze kilka tygodni temu nastawiał się Pan na walkę z końcem roku, ale temat upadł. Jest Pan rozczarowany takim obrotem wydarzeń?
- Wielka szkoda, że organizacja pojedynku szła tak ciężko i spełzła na niczym. Wiem, że mój promotor Andrzej Wasilewski od przeszło miesiąca był w kontakcie mailowym i telefonicznym z ludźmi ze Stanów Zjednoczonych, ale problem w tym, że ogromna liczba zawodników jest pod skrzydłami menedżera Ala Haymona. Nie tylko ja, ale również Artek Szpilka musiał pogodzić się z przesunięciem terminu walki. Żałuję, bo byłem naprawdę w bardzo dobrej formie i paliłem się do występu w Ameryce. To denerwujące, że znów trzeba tak rozplanować przygotowania, aby podtrzymać dyspozycję.

- A może styl walki z Amerykaninem Mike’em Sheppardem, mimo że wygrał Pan pewnie przed czasem, okazał się niewystarczająco przekonujący?
- Z tego, co wiem, wszyscy byli zadowoleni. Mówię o własnych odczuciach, ponieważ po pojedynku ludzie z otoczenia Haymona podchodzili do mnie i odbierałem gratulacje za udany występ. Nie oszukujmy się, obsadzanie gal zawodnikami amerykańskimi, którzy są na miejscu, jest łatwiejsze i tańsze. Wszędzie najważniejsze są dwa pojedynki wieczoru, a pozostałą kartę walk robi się po kosztach. Niezbadane są plany menedżera, ale może zdarzyć się tak, że na początku roku zostanie zorganizowana gala blisko dużego skupiska Polonii, na której wystąpimy razem ze „Szpilą”.

- Tyle, że ponoć ma nie być wspólnych gal z Pana przyjacielem Szpilką, bo Artur traci koncentrację, gdy uczestnikiem jest bliski mu rodak.
- Coś tam słyszałem, ale czy na pewno traci? W Newark była sytuacja wyjątkowa, bo dużą sensację sprawił Krzysiu Głowacki, nokautując mistrza świata Marco Hucka i zdobywając upragniony pas. Wielka radość zapanowała nie tylko na sali, ale też w naszej szatni, dlatego Artur dał się porwać euforii. Wnioski zostały wyciągnięte, więc nie powinno być przeciwwskazań, aby w przyszłości obsadzać nas na tych samych galach.

- A jak to było naprawdę z możliwością Pana walki z Deontay’em Wilderem, mistrzem świata federacji WBC?
- Zostało wysłane do nas zapytanie, ale w tym samym czasie identyczna wiadomość trafiła do paru innych pięściarzy. U mnie był ten problem, że od dawna nie wychodziłem do ringu w związku z wypadkiem samochodowym, więc nie byłem gotowy na takie wyzwanie. Może inaczej byśmy popatrzyli, gdyby wpłynęła konkretna oferta. W każdym razie byliśmy nastawieni całkowicie na „nie” i wysłaliśmy odmowę.

- Do jakiego celu chciałby Pan dojść w kolejnym roku?
- Liczę, że dość szybko stoczę dwie walki za oceanem, a następnie otrzymam możliwość zaboksowania już z klasowym przeciwnikiem na naszym kontynencie, o pas mistrza Europy lub Unii Europejskiej. To byłaby superpróba, która zweryfikowałaby mnie przed pojedynkami z absolutną czołówką wagi ciężkiej. Fajnie byłoby stoczyć taką walkę na dużej gali w Polsce. Ten etap kariery, w którym chodziło o budowanie rekordu, mam już za sobą. Wzmocniłem się psychicznie i fizycznie, więc nadszedł czas na „łapanie” większych walk. Ponadto liczę, że teraz będę bardziej aktywny, ponieważ ciągłe przerwy wybijają z uderzenia.

- Czy powraca temat gali boksu w Niepołomicach, gdzie od kilku lat Pan mieszka?
- Usłyszeliśmy od burmistrza miasta, żeby zainicjować rozmowy teraz, w tym okresie, gdy jest ustalany budżet na kolejny rok. Poprzednio miasto nie było w stanie przeznaczyć sumy, którą dogadywano z promotorami. Liczę, że w okolicach wakacji gala dojdzie do skutku i wezmę udział w wydarzeniu, które przyciągnie uwagę kibiców i mediów.

Rozmawiał Artur Gac

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski