Jesteśmy bogaci

Gdzie my byliśmy 150 lat temu, wiadomo. Również nie jest tajemnicą co się z nami działo jeszcze 30 lat temu. A dziś nie jesteśmy ani biedni w skali świata, ani nie najbiedniejsi w Europie. Kilka dni temu byłem w największym w Polsce centrum handlowym. To jednak jest nieprawdopodobne miejsce.

Ten ludzki tłum robi tym większe wrażenie, gdy człowiek zda sobie sprawę z tego, że tylko w Warszawie takich centrów jest jeszcze kilkanaście i że wszystkie pękają w szwach. Trzeba naprawdę mocno wytężyć pamięć, by przypomnieć sobie czas, gdy nie było jeszcze tych centrów. Można mówić, że odbierają one magię świąt, ale ja mam wystarczająco dużo lat, by pamiętać, na czym ta magia polegała. I często zaczynała się i kończyła na tym, że mama wysyłała mnie o 6 rano do kolejki po karpia albo po cytrusy. Mięso najczęściej załatwiało się wcześniej u chłopa.

A propos jedzenia. Francja wydała zakaz wyrzucania żywności przez wielkie sieci handlowe. Zakaz musi jeszcze zostać zatwierdzony przez francuski senat, ale nawet jeżeli nie wejdzie w życie, to wiele mówi o tym, jaki mamy problem my, ludzie bogatej części świata. Przeciętny Francuz wyrzuca rocznie około 30 kilogramów jedzenia. Ile wyrzuca Polak nie wiem, ale myślę, że niewiele mniej. Jeszcze nie tak dawno Norwid pisał, że tęskno mu do kraju, w którym kruszynę chleba podnoszą z ziemi przez uszanowanie? Mnie też tęskno. Do kraju, w którym jest codzienna refleksja… I tego, refleksji, życzę Państwu na święta.