Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Jesteśmy teraz silniejsi

Jacek Żukowski
Rafał Grodzicki to pewny punkt chorzowskiej defensywy
Rafał Grodzicki to pewny punkt chorzowskiej defensywy Fot. Paweł Relikowski
Rozmowa. RAFAŁ GRODZICKI, piłkarz Ruchu Chorzów w Cracovii zaczynał seniorską przygodę z futbolem. W sobotę zagra przeciwko niej w meczu o ligowe punkty przy ul. Kałuży

- Przed tygodniem gościł Pan w Krakowie, grając z Wisłą, teraz czeka Pana wizyta na bardziej przyjaznym stadionie.

- Zgadza się, na dużo bardziej przyjaznym, na miejscu, gdzie się wychowałem. Żałuję tylko, że nie będzie kibiców.

- Wiele podobnych meczów, bez publiczności pamięta Pan z własnej kariery?

- Jeden pamiętam dobrze. Gdy zdobywaliśmy wicemistrzostwo Polski z Ruchem graliśmy z ŁKS-em i tylko zremisowaliśmy. Żałowaliśmy, że nie było naszych fanów, bo pewnie z nimi mecz mógł potoczyć się inaczej. Tamten remis był jak porażka, w ostatecznym rozrachunku zabrakło nam tych punktów. Drugiego przypadku nie za dobrze pamiętam, ale na pewno taki mecz się zdarzył.

- Dla was to lepiej, że nie będzie fanów Cracovii?

- Nie, ale mogę mówić za siebie. Atmosfera wokół boiska będzie taka, jak w meczu sparingowym. Nawet gdy są kibice drużyny przeciwnej, którzy nas nawet wyzywają, to wolę taką sytuację, niż puste trybuny. Nawet nieprzychylna publiczność nas nakręca, poza tym wiemy, że gramy dla kibiców.

- Atmosfera będzie taka, jak na przedsezonowym sparingu, który graliście z Cracovią w Kamieniu.

- Porównałbym ją raczej do tej sprzed roku, kiedy to graliśmy mecz kontrolny na stadionie przy ul. Kałuży. Nie było publiczności, bo to nie była impreza masowa.

- Porażka w sparingu 0:3 przed tym sezonem będzie miała jakieś znaczenie w kontekście walki o ligowe punkty?

- Absolutnie nie. Byliśmy wtedy na innym etapie przygotowań. Cracovia już tydzień później grała w Lidze Europy, a my byliśmy podczas obozu przygotowawczego.

- Zarówno forma Cracovii, jak i wasza jest zmienna. Myśli Pan, że to jest naturalne na początku sezonu?

- Większość drużyn początek ma podobny. Wystartowaliśmy, wygrywając u siebie z Górnikiem, potem przydarzyły się nam dwie porażki. Każdy szuka jeszcze optymalnej formy przeplatając dobre mecze słabszymi.

- Waszym celem na tę chwilę sezonu jest pierwsza ósemka?

- Celem jest zwycięstwo z Cracovią. Podchodzimy do każdego spotkania, jakby miało być ostatnim. Tylko przez takie podejście jesteśmy w stanie coś zdziałać.

- Macie drużynę podobną do tej z zeszłego sezonu?

- Uważam, że mocniejszą. Doszli do nas zawodnicy, którzy są dojrzalszymi piłkarzami, którzy mogą dać drużynie dużo więcej. Ponadto ci, którzy przyszli w ubiegłym sezonie są już dojrzalsi. Z dobrej strony pokazuje się Jakub Arak, to bardzo utalentowany zawodnik. Wrócił do nas Piotr Ćwielong, z meczu na mecz lepiej wygląda. Jest Miłosz Przybecki, kontrakt podpisał Marcin Kowalczyk. Bardzo bym chciał, żeby został z nami Mariusz Stępiński, ale dla jego dobra najlepszym rozwiązaniem jest mocny klub w zachodniej lidze.

- Jak Pan patrzy na Cracovię, to widzi Pan chyba słabszy zespół niż ten z minionego sezonu?

- Dużo spotkań Cracovii oglądam, z racji tego, że jej kibicuję. Na pewno kontuzja Damiana Dąbrowskiego to jest największe osłabienie tej drużyny. On był takim sercem zespołu. Co do Bartka Kapustki, to w pewnym momencie miałem takie odczucie, że lepiej wygląda w reprezentacji Polski, niż w Cracovii. Mam świadomość tego co mówię, gdy w „Pasach” nie ma Dąbrowskiego, grają one inną piłkę.

- Wy jesteście silniejsi, Cracovia słabsza, a więc…

- Najtrudniej jest potwierdzić dobrą dyspozycję. Czeka nas taki dzień. To co pokazaliśmy w meczu z Wisłą, musimy potwierdzić przy ul. Kałuży, a nie będzie to łatwe.

- Z kolei Cracovia u siebie gra lepiej niż na wyjazdach.

- Zgadza się. Na pewno będzie to niezłe widowisko.

Cetnarski nie zagra
W sobotnim meczu z Ruchem Chorzów nie zagra Mateusz Cetnarski. Piłkarz nabawił się kontuzji kolana. Nie uczestniczył przez dwa dni w treningach zespołu i nie będzie brany pod uwagę przy ustalaniu kadry na najbliższe spotkanie. Nie wiadomo jeszcze, jak długo potrwa pauza zawodnika.

Dobrą wiadomością dla kibiców „Pasów” jest natomiast ta, że indywidualne zajęcia wznowił Damian Dąbrowski. Wkrótce powinien zacząć treningi z zespołem, ale do gry nie wróci wcześniej, niż za miesiąc. Przypomnijmy, że piłkarz został kontuzjowany w meczu z Górnikiem Łęczna po brutalnym ataku Łukasza Tymińskiego na jego staw skokowy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski