Tracę grunt pod nogami, przewracam się o własne myśli, balansuję na granicy utraty tchu i równowagi. Chciałbym wierzyć, że to tylko moje osobiste życie skręca nieoczekiwanie, i to tylko moje własne historie wchodzą w niebezpieczne zakręty. I że znów wszystko będzie szło we w miarę znośnym kierunku. Ale oglądając kukłę Żyda paloną na rynku jednego z największych miast Polski, tego, które ma być zresztą Europejską Stolicą Kultury, albo protesty pod teatrami „w obronie moralności”, mam poczucie, że zmierzamy ku nieuchronnej katastrofie.
Więc czekam na zgaszenie świateł, na zapadnięcie zmroku na widowni. Niech podniesie się teatralna kurtyna. Nie, nie będzie wygodnie. Wiem, że festiwal Boska Komedia znów zaboli, sprawi, że fotel będzie uwierał. Ale tylko tak oswoimy lęki i sprawimy, że poczujemy się silni, bo zrozumiemy więcej i zobaczymy szerzej... I tylko szkoda, że po naszym wyjściu ci, którzy nie oglądali, powiedzą nam, że to był tylko „przejaw sztuki zdegenerowanej”...
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?