NOWY SĄCZ. Środowiskowy Dom Samopomocy otwiera drzwi
Placówka powstała 9 lat temu po wdrożeniu ustawy o ochronie zdrowia psychicznego i pomocy społecznej. Jest najstarszą w Małopolsce. Najpierw miała siedzibę przy nowym domu pomocy społecznej dla kobiet i kierował nią szef DPS Marian Morański. Po nim był jeszcze Roman Baczyński, a w osobnym już budynku rozbudowanym elegancko ze starej dworskiej chlewni gospodarzy dyrektor Anna Dziadowicz, lekarz psychiatra od początku prowadząca terapię z podopiecznymi domu samopomocy.
- Najchętniej nazywam ich uczestnikami zajęć - mówi Anna Dziadowicz. - Są nimi osoby po kryzysach psychiatrycznych, niepełnosprawni intelektualnie. Mam dla nich 55 miejsc, przebywają codziennie od godz. 8 do 16. Chronimy ich przed wykluczeniem, ograniczamy terapię szpitalną, wdrażamy w uczestnictwo społeczne. To ich nobilituje.
W środowiskowym domu jest 13 pracowników razem z doktor Dziadowicz. To terapeuci, wychowawcy różnych specjalności. Prowadzą warsztaty kulinarne, artystyczne, praktyki życia codziennego. Koszt pobytu pokrywa fundusz wojewódzki. Bardzo, jak podkreśla dr Dziadowicz, pomaga samorząd Nowego Sącza. Gdy chodzi o koszty, to są konkurencyjni w stosunku do domów pomocy społecznej. Zamykają się w granicach 900 zł na osobę na miesiąc, czyli są ponaddwukrotnie tańsi.
W ramach działalności organizują wieczorki poezji, festyny, wycieczki. Za ty dzień będzie spartakiada sportowa z udziałem grupy ze słowackiego Bardejova.
Wokół domu narodziło się stowarzyszenie "Jesteśmy". O tym wszystkim informowały wczoraj ulotki rozwożone przez opiekunów i uczestników zajęć rowerami po mieście.
(WCH)
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?