Jeszcze jeden Słowak

Sandecja - Skawinka 3-0 (0-0, 1-0, 1-0, 1-0)

   Sandecja: Bodziony - Mikołajczyk, Gabak, Łukasik - Damasiewicz, Szczepański, Ciastoń, Manelski - Fabisiak, Świerad, Policht oraz Jachowicz, Kantor, Cisowski, Wojtas, Polański, Zagórski, Kandyfer, Zalewski, Florian, Szczepanik, G. Kamiński, Krupa, Zachariasz, M. Gryźlak.
   Skawinka: Wiśniewski - Ł. Rapacz, Orzechowski, Żurek - Lelek, Czekaj, Skowronek, Lewandowski, Poskrobko - Burliga, Frączek oraz Barcik, M. Rapacz, Kliś, Radziszowski, Niewitała, Sitko, Marcinkiewicz, Woźniak, Wojtasik, Pachel i gościnnie Kolac z Sandecji.
   Mecz, zgodnie z sugestią trenerów, rozegrano w kwartach po 35 minut. Szkoleniowcom chodziło głównie o przetestowanie dużej ilości zawodników i, co przyznali po spotkaniu, zamiar swój zrealizowali. W Sandecji po raz kolejny próbowani byli Słowak Rastio Gabak, Dawid Florian z Górnika Jaworzno i Mariusz Fabisiak z Dolcanu Ząbki. Pojawił się także kolejny piłkarz zza południowej granicy - 21-letni Pavel Kolac ze Starej Lubovnej, ale wobec tłoku w ekipie Ireneusza Adamusa gościnnie wystąpił w zespole beniaminka III ligi.
   W Skawince natomiast Leszek Walankiewicz ze szczególną uwagą przyglądał się poczynaniom Szymona Burligi z Górnika Wieliczka, Łukasza Sitki z warszawskiego Hutnika, Macieja Lewandowskiego z Niedźwiedzia oraz mającego roczną przerwę w treningach Grzegorzowi Niewitały. Korzystne wrażenie pozostawili po sobie zwłaszcza Gabak i Burliga. Spotkanie rozegrane w Łososinie Dolnej toczyło się przy stałej przewadze Sandecji, która odniosła w pełni zasłużone zwycięstwo, choć goście mogli objąć prowadzenie. Strzał Skowronka w 29 min z rzutu karnego obronił jednak Bodziony.
(DW)