Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Jeszcze można szusować

SYP
Kolejna tej zimy odwilż sprawiła, że stanęła większość wyciągów narciarskich na Jurze.

Obecnie można szusować na stoku w Morsku. Na głównej trasie przy wyciągu jest 50 cm śniegu, a na oślich łączkach i trasie slalomowej, gdzie w tym sezonie ustawiono urządzenia do elektronicznego pomiaru czasu – 40 cm. Na pięknie położnym u podnóża zamku stoku w Morsku są trzy wyciągi, czyli 320 m długości pojedynczy talerzyk oraz dwa dla dzieci. Wyjazd wyciągiem kosztuje 1,5 zł w tygodniu i 2 zł w weekend. Jeśli powrócą mrozy i uda się utrzymać pokrywę śnieżną na stokach, to warto się tam wybrać w niedzielę 20 lutego na „Śnieżne Morskie Rollowanie”.

Można także jeździć na nartach w Cisowej. Tam na głównej trasie jest ponad pół metra śniegu. Na dłuższej, poprowadzonej łukiem zaledwie 15 cm i są przetarcia.

Niestety z racji na brak śniegu przed kilkoma dniami stanął wyciąg w Smoleniu. Podobnie nieczynne są wyciągi w Paczółtowicach i Jaroszowcu (gmina Klucze). W Jaroszowcu nie ma sztucznego naśnieżania, dlatego w tym sezonie wyciąg pracował, przez niespełna dwa tygodnie. Na pięknie położonym na północnym, otoczonym bukowym lasem stoku od pięciu sezonów jest nowy, 170 m pojedynczy talerzykowy wyciąg zakupiony przez władze gminy. Stok jest oświetlony. Wyciąg talerzykowy przewozi 500 osób w ciągu godziny. Pod warunkiem, że jest śnieg. W poprzednich latach bywały sezony, kiedy wyciągu nie uruchamiano w ogóle.

Przed sześcioma laty władze gminy wydały przeszło 120 tys. zł na wyrównanie terenu, wycięcie krzaków i drzew dla poszerzenia trasy, usunięcie z niej kamieni, a przede wszystkim na zakup i montaż nowego, bezpodporowego wyciągu orczykowego o niskim prowadzeniu liny. Zastąpił on wysłużoną „wyrwirączkę”, która służyła amatorom narciarstwa od przeszło ćwierć wieku. Aby na stoku można było szusować dłużej, niż przez tydzień w roku konieczne jest wykonanie sztucznego naśnieżania. Z tym może być jednak problem. Teren, na którym znajduje się wyciąg jest dzierżawiony przez gminę od olkuskiego Nadleśnictwa, które musiałoby wyrazić zgodę na doprowadzenie wody, bądź wykonanie studni głębinowej. A gmina musiałby znaleźć pieniądze na taką inwestycję. Choć na dłuższą mogłaby ona się okazać korzystna dla obu stron, gdyż Nadleśnictwo zyskałoby punkt poboru wody, który mógłby być przydatny do celów przeciwpożarowych.

(SYP)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski