Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Jeszcze pojedziemy do Rosji

Paweł Kowal
Od Krakowa do Brukseli. Jeszcze pojedziemy koleją transsyberyjską! Jeszcze pospacerujemy sobie po Moskwie i wypijemy wódeczkę z przyjaciółmi w Petersburgu. Dłużej klasztora niźli przeora.

Nic miłego w czarnej liście i zakazie odwiedzania Rosji nie ma. Gorzej ma może Kasparow i liczni niepokorni Rosjanie, który żyją za granicą i zostaje im tylko popijać herbatę z carskiej porcelany i tęsknić za ojczyzną. Śmieszne były dla mnie dobrowolne zgłoszenia na rosyjską listę sankcyjną. „Jeszcze ja, jeszcze ja” niby półżartem krzyczeli niektórzy jak osiołki ze Shreka.

Jasne: może być ta czarna lista niczym tytuł szlachecki, może być też jak zobowiązanie do kontynuowania współpracy z Rosjanami. Przecież nasze wnioski z historii są takie, że trzeba zawsze szukać tych Rosjan, którzy chcą rozmawiać, choćby spierać się, ale nie zatrzaskując drzwi. Trzeba okazać gościnę w Polsce tym Rosjanom, którzy u nas mieszkają. Skoro nie można pojechać do Rosji – trzeba częściej organizować spotkania z Rosjanami w Polsce i innych krajach Unii Europejskiej.

Polska jest na pierwszym miejscu rosyjskich zakazów wjazdu. W świat ma pójść kolejny sygnał, że Polacy są „antyrosyjscy”. Posądzenie o rusofobię to broń przeciw Polakom, której użyć można zawsze. A przecież nie było w naszej historii po 1989 r. wielkiego otwarcia politycznego bez szukania pomysłu na porozumienie się z Rosją. Jesienią 1989 r. nowy polski premier Mazowiecki bawił się w restauracji Praga w Moskwie tak dobrze, że w porywie radości poprosił do tańca Małgorzatę Niezabitowską.

Polscy byli opozycjoniści uważali, że mają tytuł do rozmawiania z Rosją bez kompleksów – wówczas urzędujący jeszcze prezydent Wojciech Jaruzelski tego tytułu nie miał. Przełom w relacjach z Rosją zapowiadał młody Aleksander Kwaśniewski, który kandydował na prezydenta w 1995 r. Także Lech Kaczyński nie zaczynał swojej wschodniej epopei od podróży do Gruzji, ale próbował za pośrednictwem Stefana Mellera i ówczesnego doradcy Putina Siergieja Jastrżembskiego jakoś porozumieć się z Rosją (to wówczas powstała idea spotkania z Putinem na statku).

I Donald Tusk w 2007/08 roku zaczynał od gestów wobec Rosji. Po objęciu stanowiska premiera jako pierwszego ambasadora przyjął Władimira Grinina, przedstawiciela Federacji Rosyjskiej. Pierwszą zaś jego wschodnią wizytą był wyjazd do Moskwy w lutym 2008 r. W czasie kampanii wyborczej w 2010 roku Jarosław Kaczyński ogłosił swój osobisty apel do Rosjan. Bronisław Komorowski zaczynał urzędowanie w Pałacu Prezydenckim w 2010 roku od przyjmowania ówczesnego prezydenta Rosji Miedwiediewa. Wszystko na nic. Wiele się nie zmieni, dopóki na Kremlu pozostanie obecna ekipa, bo jej na relacjach z Polską najzwyczajniej nie zależy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski