Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Jeszcze Polska nie zginęła, kiedy my żyjemy. Ale co będzie za 100 i 200 lat?

Włodzimierz Knap
Dwa lata temu hitem internetu był film „Zrób to dla Danii”, reklamujący prokreacyjne wyjazdy wakacyjne
Dwa lata temu hitem internetu był film „Zrób to dla Danii”, reklamujący prokreacyjne wyjazdy wakacyjne Fot. screen z youtube
Demografia.W połowie XXI stulecia może nas być tylko 21 milionów. Pod koniec wieku 12 mln. Zdaniem demografów i socjologów rządowy program Rodzina 500+ nie zapobiegnie wyludnianiu się Polski. Może je tylko nieco spowolnić. Koniecznie trzeba podjąć wiele innych działań.

Polsce grozi katastrofa demograficzna, a wraz z nią gospodarcza, finansowa, wojskowa i ogólna marginalizacja państwa. Bank Światowy podał, że pod koniec XXI stulecia Polska będzie krajem niespełna 12-milionowym. Z GUS-owskich przewidywań wynika, że liczba zgonów będzie z roku na rok dramatycznie przewyższać liczbę urodzin.

Wskaźnik 1,3 to mało

W połowie XXI wieku ma nas być od 21 do 33 mln. Tak mocno rozbieżne przewidywania wynikają z kilku przyczyn. Jedni fachowcy twierdzą, iż dziś jest nas ponad 38 mln, a inni mówią, że 36 mln.

Różnią się też w przewidywaniach co do skali emigracji czy współczynnika dzietności Polek w przyszłości. Ten ostatni od lat jest jednym z najniższych na świecie. W 2015 r. wynosił 1,3, czyli na jedną Polkę w wieku rozrodczym przypadało 1,3 dziecka. Tymczasem, aby zadziałała tzw. zastępowalność pokoleń, wskaźnik musi wynosić co najmniej 2,1.

Na 216 państw współczynnik dzietności niższy niż w Polsce był jedynie w dziewięciu! Ekonomiści ostrzegają, że za 35 lat na 1000 pracujących przypadać ma 700 emerytów. Obecnie jest ich 260. Co to może oznaczać, nie trzeba tłumaczyć.

Migracje są kluczem

- Z punktu widzenia interesów państwa i społeczeństwa polskiego nie ma ważniejszej sprawy niż demografia. Nie można jednak przesądzać, czy rzeczywiście czeka nas otchłań demograficzna - mówi prof. Józef Pociecha, demograf, statystyk, kierownik Katedry Statystyki Uniwersytetu Ekonomicznego w Krakowie.

Prof. Pociecha przypomina, że wpływ na to, czy Polska będzie się wyludniać ma wiele czynników, a niektóre z nich potrafią zmieniać się dość szybko. Trzy z nich uważa jednak za najważniejsze. Po pierwsze, gospodarka, a szczególnie miejsca na rynku pracy. Po drugie, liczba urodzeń, czyli dzietność kobiet. Po trzecie, migracje. Prof. Pociecha zwraca uwagę, że w Niemczech duży spadek liczby urodzeń rekompensowany był napływem cudzoziemców. W Polsce migracje też mają większy wpływ na sytuację demograficzną niż urodzenia. Krótko mówiąc: wprawdzie dzietność mamy mizerną, ale wyjazdy w jeszcze większym stopniu przyczyniają się do wyludnienia kraju.

- Do emigracji skłania bezrobocie i niski poziom płac w kraju - twierdzi dr hab. Piotr Szukalski, demograf i socjolog z Uniwersytetu Łódzkiego.

Byliśmy jurni

Polacy dowiedli w swojej historii, że potrafią biblijny nakaz rozmnażania się traktować po bożemu. I tak np. w II RP ludność Polski urosła o ok. 30 proc., zwiększając się z 27 mln w 1921 do 35 mln w 1938 r. W okresie PRL między 1946 r. a 1989 r. liczba mieszkańców Polski wzrosła o 63 proc. z 23,6 mln do 38,2 mln.

Dziś też, przynajmniej w teorii, opowiadamy się za co najmniej czteroosobową rodziną. Z badań prowadzonych przez prof. Dominikę Maison z Wydziału Psychologii Uniwersytetu Warszawskiego wynika, że 61 proc. Polaków uważa, iż idealna rodzina to taka z dwójką, a 33 proc. - z trójką dzieci. Za jednym dzieckiem opowiada się tylko 5 proc. Dlaczego zatem najwięcej rodzin ma właśnie jedno dziecko?

Rodzina 500+

Demograficzną zapaść złagodzić ma program Rodzina 500+. Jego główny cel został jednak przykryty przez względy polityczne. 500+ może zatrzymać przy PiS tych wyborców, dla których pieniądze z programu mają duże znaczenie, a takich przecież nie brakuje.

- Nie sądzę, by dzięki temu programowi dzietność istotnie się zwiększyła, ale trochę może - ocenia prof. Pociecha. Dr Szukalski również jest zdania, że 500+ co najwyżej nieco spowolni wyludnianie się Polski.

- W różnych miejscach kraju jego oddziaływanie będzie różne. W dużych miastach taki bodziec ekonomiczny będzie miał mniejsze przełożenie niż na prowincji - prognozuje dr Szukalski. - Ale Podkarpacie jest takim terenem, gdzie 500 zł może wpłynąć na dzietność.

Dr Iga Magda z Instytutu Badań Strukturalnych SGH zwraca uwagę, że dla samych 500 zł niewiele osób zdecyduje się na dziecko. - Ważna jest infrastruktura wspierająca macierzyństwo, dostępność do żłobków, świadomość, że po urlopie macierzyńskim można wrócić do pracy - mówi dr Magda.

GUS efekty 500+ ma uwzględnić za niespełna dwa lata, w prognozie demograficznej na lata 2017-2060.

Prokreacyjna turystyka

Analitycy z firmy doradczej PricewaterhouseCoopers przygotowali raport, w którym przestrzegają przed zbytnimi nadziejami na to, że sam program 500+ wpłynie na wzrost dzietności. Powołują się w nim na przykład Niemiec, gdzie zachęty finansowe i ulgi prorodzinne są na bardzo wysokim poziomie, a współczynnik dzietności należy do najniższych w UE. Z kolei na Litwie kwota bezpośredniej pomocy państwa w zakresie świadczeń socjalnych i podatkowych ulg rodzinnych należy do najniższych, a wskaźnik dzietności w tym kraju jest wyższy niż średnia unijna.

Problemy z dzietnością mają też od lat Duńczycy, choć ich państwo opiekuje się obywatelem od kołyski po grób. Kłopoty z prokreacją postanowiła wykorzystać firma turystyczna, która wyemitowała telewizyjną reklamówkę. W niej pod patriotycznym hasłem „Zrób to dla Danii” zachęcała do seksu prokreacyjnego na wakacjach. W ciągu pierwszego tygodnia odważną reklamę wyświetlono na YouTube 4,8 mln razy. Jak wynika z badań, 10 proc. Duńczyków zostało poczętych na wakacjach. One też dowodzą, że potomkowie wikingów dużo częściej uprawiają seks za granicą niż w kraju. Może to jakiś pomysł dla Polaków?

[email protected]

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski