Jeżdżą i nie płacą

POWIAT OLKUSKI. Aż 2597 pasażerów bez biletów złapali w ubiegłym roku kontrolerzy w autobusach miejskich

Przez cały ub. rok udało się pozytywnie zakończyć 1215 spraw i gapowicze wpłacili do kasy Związku 49 tys. 111 zł. Tymczasem wszystkie niezapłacone kwoty, jakie za karę powinni wnieść nieuczciwi pasażerowie dają łącznie 326 tys. 104 zł.

W jaki sposób Związek stara się wyegzekwować należne kwoty? Można starać się o rozłożenie kary na raty. Ale czynią to nieliczni. Na chwilę obecną 12 osób ma do spłacenia na raty 947 zł. Najczęściej, po nieskutecznych wezwaniach do zapłaty sprawa kierowana jest do firmy windykacyjnej. Obecnie firma stara się odzyskać prawie 221 tys. zł od 918 nieuczciwych pasażerów, którzy zalegają z opłatą powyżej 30 dni oraz 10 tys. zł, od tych, którzy zalegają krócej, niż miesiąc.

Kara za jazdę bez biletu nie zmienia się od ponad dwóch lat i wynosi 275 zł, jednak, gdy opłatę uiści się od razu u kontrolera to jest ona znacznie niższa i wynosi 55 zł. Zatem, im później zapłacimy karę, tym będzie ona wyższa.

W lipcu ub. roku, aby zwiększyć skuteczność ściągania należności Związek zawarł umowę z Krajowym Rejestrem Długów. Co oznacza dla "gapowicza" umieszczenie w takim rejestrze? Taka osoba będzie miała problemy w korzystaniu z kredytów i zakupów ratalnych, przy zakupie telefonu w abonamencie czy zakładaniu telewizji kablowej lub satelitarnej, a nawet internetu. W chwili obecnej do rejestrów KRD zostało wpisanych 214 gapowiczów, którzy zalegają z zapłatą 61 tys. 895 zł. Wobec najbardziej opornych zostaje sąd. - Obecnie skierowaliśmy do sądu 136 takich spraw. Staramy się o odzyskanie ponad 32 tys. zł. Poza kierowaniem spraw do wydziału karnego zaczęliśmy także kierować sprawy do wydziału cywilnego sądu, gdzie sprawy odbywają się zaocznie w ciągu dwóch tygodni i mamy już pierwszy wyrok nakazowy zapłaty na rzecz Związku. W przypadku braku wpłaty w wyznaczonym przez sąd terminie sprawa kierowana będzie do egzekucji komorniczej - wyjaśnia Wojciech Gleń, przewodniczący Związku Komunalnego Gmin "Komunikacja Międzygminna" w Olkuszu.

Niestety problem "gapowiczów" nasila się z roku na rok. Przez 9 miesięcy 2009 roku kontrolerzy z wynajętej przez Związek firmy "Egzekutor" wystawili 1653 opłaty dodatkowe dla gapowiczów, ale kary zapłaciło tylko 809 z nich. Przez cały 2009 rok gapowicze zapłacili łącznie 49 tys. 579 zł kar. Wiosną ub. roku nadal nie udawało się odzyskać 226 tys. 603 zł za 844 opłaty dodatkowe nałożone przez kontrolerów. - Zgodnie z umową, jaką mamy z firmą "Egzekutor", do jej obowiązków należy również windykacja należności od dłużników. W 2009 roku wystawiono 2335 wezwań do zapłaty opłaty dodatkowej, z czego 717 zostało zapłaconych, w 125 przypadkach uznano reklamacje, a 1493 sprawy skierowano do windykacji - wyjaśnia Wojciech Gleń.

Szacuje się, że do tej pory, co trzeci pasażer jechał bez biletu. Ponieważ rocznie autobusy przewożą 4,5 mln pasażerów, łatwo wyliczyć, że prawie 1,5 mln pasażerów rocznie jeździ za darmo. Straty z tego tytułu sięgają prawie 2 mln zł rocznie. Dlatego od kwietnia 2009 roku Związek zatrudnił czterech własnych kontrolerów biletów.
- Kiedy nasi kontrolerzy rozpoczynali pracę, zdarzało się, że gdy sprawdzali bilety w autobusie w Kluczach, czy w Osieku wystawiali po 40 kar. To znaczy, że niemal wszyscy pasażerowie w autobusie jechali na gapę. Teraz jest lepiej - mówi Wojciech Gleń.

(SYP)