Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Jovanović może grać w piłkę

Bartosz Karcz
Marko Jovanović ostatni mecz w barwach Wisły rozegrał 16 grudnia 2013 roku z Pogonią Szczecin
Marko Jovanović ostatni mecz w barwach Wisły rozegrał 16 grudnia 2013 roku z Pogonią Szczecin Fot. Anna Kaczmarz
Kontrowersje. Wisła rozwiązała kontrakt z obrońcą, bo przez ponad rok nie miał on od lekarzy zgody na uprawianie futbolu. Serbskie media donoszą, że zawodnik takie pozwolenie już dostał, a o swoje prawa zamierza walczyć w sądzie

Marko Jovanović może zawodowo grać w piłkę nożną – poinformowały serbskie media. Piłkarz miał w minionym tygodniu otrzymać taką zgodę od szwajcarskich lekarzy. To może postawić Wisłę Kraków w kłopotliwej sytuacji. Dosłownie kilkanaście dni temu klub rozwiązał kontrakt z serbskim obrońcą, bo ten od ponad roku nie dostawał ani od polskich, ani zagranicznych lekarzy pozwolenia na wyczynowe uprawianie sportu.

Wszystko zaczęło się w czasie przygotowań do rundy wiosennej rok temu. To wtedy u Jovanovicia stwierdzono sarkoidozę. Piłkarz przez wiele miesięcy przeszedł mnóstwo badań, zarówno w Polsce, jak i w Serbii oraz w Szwajcarii. Za każdym razem odpowiedź lekarzy była taka sama – Jovanović w piłkę grać nie może, bo to zagraża jego zdrowiu, a nawet życiu. To dlatego 24 stycznia prezes Wisły Robert Gaszyński powiedział: – W przypadku Marko wykazaliśmy ogromną cierpliwość. Staraliśmy się przebadać zawodnika na wszystkie możliwie sposoby. Niestety, również ostatnie badania, robione jeszcze w listopadzie, wykazały, że Marko nie może zawodowo uprawiać piłki nożnej. Żaden lekarz nie chciał się podpisać pod taką zgodą.

Wydawało się, że sprawa, choć bardzo przykra, jest jasna. Tymczasem nastąpił nieoczekiwany zwrot akcji. Wczoraj słowa piłkarza cytował m.in. serbski portal novosti.rs. Marko Jovanović mówi m.in.: – Dzięki Bogu wszystko jest w porządku. Przeszedłem testy w jednej z najbardziej renomowanych klinik na świecie. Wyniki są wspaniałe. Mam pozwolenie, żeby normalnie grać w piłkę. Czuję się, jakbym narodził się na nowo. Już zacząłem trenować indywidualnie i __wierzę, że szybko znajdę nowy klub.

Te ostatnie słowa Jovanovicia mogą świadczyć o tym, że do Wisły wracać już nie chce. Nie oznacza to jednak, że sprawę z krakowskim klubem uważa za zakończoną. Na pytanie serbskiego portalu, czy Wisła to już definitywnie przeszłość, piłkarz odpowiedział: – Rozwiązała ze mną jednostronnie kontrakt, ale ponieważ on był ważny jeszcze przez półtora roku, to całą sprawę oddałem do sądu. Ważnym czynnikiem są wyniki ostatnich testów medycznych i cieszę się, że wszystko poszło tak jak należy. Reszta jest już w __rękach prawników – tłumaczy Jovanović.

W Wiśle wczorajsze informacje spotkały się ze sporym zaskoczeniem. Krakowski klub dość ostrożnie podszedł do zwrotu w sprawie Jovanovicia. – Na razie trudno nam komentować całą sprawę, bo opieramy się jedynie na doniesieniach mediów w __Serbii – mówi rzecznik Wisły Maksymilian Michalczak. – Klub decydując się na rozwiązanie kontraktu z Marko Jovanoviciem, opierał się na opinii polskich lekarzy, a żaden z nich nie chciał podpisać się pod zgodą na grę zawodnika. Do tej pory ani Marko, ani jego agent nie kontaktowali się z nami, więc trudno odnosić się nam do sprawy jedynie na __podstawie doniesień medialnych.

Rzecznik klubu nie bez przyczyny wskazuje na polskich lekarzy, bo Jovanović, jako piłkarz związany z polskim klubem, żeby uprawiać zawodowo piłkę nożną w naszym kraju, musiał mieć zgodę właśnie od miejscowych lekarzy. A żaden z nich nie chciał takiej zgody zawodnikowi wydać. To dlatego Wisła zdecydowała się na rozwiązanie kontraktu.

Jest jednak i inny aspekt całej sprawy, czyli bardzo wysokie zarobki zawodnika. Jovanović przychodził przecież do Wisły w czasach, gdy nikt nie liczył się z pieniędzmi i podpisywano umowy na znaczące kwoty. Właśnie on i Osman Chavez byli ostatnimi zawodnikami z tak wysokimi kontraktami, obaj ostatnio rozstali się z krakowskim klubem. Tyle że w przypadku Jovanovicia sprawa może mocno się skomplikować i pewnie będzie się ciągnęła miesiącami, jeśli zawodnik rzeczywiście zdecyduje się wejść na drogę sądową. Zresztą serbskie media wprost zarzucają Wiśle, że ta nie wykazała dostatecznej cierpliwości i przed podjęciem decyzji o rozwiązaniu kontraktu nie poczekała na wyniki ostatnich badań.

Bez względu na to, jak ostatecznie zakończy się cała sprawa, jest w tym wszystkim jeszcze zwykły czynnik ludzki. I jeśli rzeczywiście jest tak, jak twierdzi Jovanović, że może zawodowo grać w piłkę, to trzeba się tylko z tego powodu cieszyć.

[email protected]

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski