- Józef Cyrankiewicz w latach 30. był socjalistą z krwi i kości?
- Był nie tylko członkiem PPS, ale też człowiekiem przesiąkniętym ideami lewicowymi. Kazimierz Pużak, wybitny socjalista, widział w nim przyszłego przywódcę ruchu socjalistycznego. Dla jasności zaznaczę, że Cyrankiewicz był socjalistą, a nie komunistą, bo to była (i jest) ogromna różnica, począwszy od podejścia do państwa polskiego. Przed wojną i w czasie jej trwania nic nie zapowiadało, że przyłączy się do komunistów.
- Jan Karski, legendarny kurier rządu RP na emigracji, krótko przed śmiercią powiedział Panu, że znał go przed Oświęcimiem (Cyrankiewicz był więźniem obozu w Auschwitz od września 1942 do stycznia 1945 r.): „Wtedy, nie mam najmniejszej wątpliwości, był najmądrzejszym Polakiem, jakiego spotkałem”.
- Nie spodziewałem się takiego wyznania ze strony Karskiego, prawdziwego bohatera w czasie wojny i autorytetu na emigracji po jej zakończeniu.
- Cyrankiewicz wraz z krakowską PPS uratował Karskiego z rąk Niemców.
- Owszem, ale pamiętajmy, że Karski był również człowiekiem mądrym, znającym cały życiorys Cyrankiewicza. On też nie mógł zrozumieć tej jego wielkiej wolty po wojnie.
- Przeszedł przecież przez dwa obozy koncentracyjne (Auschwitz i Mauthausen).
- Pobyt w nich, zwłaszcza w Auschwitz, był punktem zwrotnym w jego życiu, także politycznym. W obozie zrozumiał, że po wojnie Stalin nie wypuści Polski z rąk.
- Z polityki nie chciał rezygnować?
- Pragnął w niej pozostać, bo był zwierzęciem politycznym. Po przejściach wojennych uważał, że może pozwolić sobie na więcej. Chęć bycia w polityce i korzystania z uciech życia sprawiła, że zdecydował się na romans z reżimem. Zaraz po wojnie można go rozgrzeszać tym, że sytuacja nie była do końca oczywista.
- PPS była partią dużo liczniejszą niż PPR.
- Ponadto ludzie z przedwojennego PPS wyróżniali się na tle komunistów wykształceniem, oczytaniem, szerokością horyzontów umysłowych, co cechowało m.in. Cyrankiewicza. On łudził się zapewne, że coś tam może ugrać z komunistami, zwłaszcza że mieli liche poparcie społeczne, a socjaliści spore.
- Przegrał w tym sensie, że komuniści „pożarli” socjalistów, w tym jego.
- W tym sensie jego życie było klęską, choć gdyby żył, znalazłby dla siebie usprawiedliwienie dla tego, co robił, gdy był premierem. To był człowiek, który nie chciał spojrzeć prawdzie w oczy, gdy chodziło o jego wybory.
- „Premier” - znaczy pierwszy, ale Cyrankiewicz w Polsce Ludowej nigdy nie był najważniejszy, bo nie był I sekretarzem PZPR.
- Rzadko był też drugim. W okresie stalinowskim rządził triumwirat: Bierut, Berman i Minc. Może numerem „dwa” był między jesienią 1956 a pierwszą połową lat 60. Potem był tylko Władysław Gomułka, a za nim tło. Gomułce Cyrankiewicz zawsze ustępował, wychodząc z założenia, że z koniem nie będzie się kopał. Bał się zresztą Gomułki.
- Gomułka w liście do BP PZPR z 1971 r. zarzucał Cyrankiewiczowi, że nie interesowała go gospodarka. Czy w ogóle ją rozumiał?
- Moim zdaniem, słabo, ale i tak znacznie lepiej niż Gomułka, który był na tym polu ignorantem. Zresztą trudno znaleźć polityka w okresie PRL, może poza Mincem, który miałby dobre rozeznanie w gospodarce, przynajmniej w teorii.
- Wobec Związku Sowieckiego był bezwzględnie posłuszny?
- Wiedział, że bez zgody Moskwy nie można nic zrobić. Wychodząc z tego założenia, był jej podporządkowany, choć w przeciwieństwie do twardych komunistów nie był zadowolony z hegemonii Kremla.
- Czy mógł być dłużej premierem ? Podobno Gierek chciał go zostawić.
- Mnie zdumiewa raczej to, że on, premier i wicepremier przy Bierucie, pozostał szefem rządu przy Gomułce. Był nim tylko dlatego, że komuniści dla celów propagandowych chcieli zachować fotel premiera dla byłego PPS-owca. W tym gronie Cyrankiewicz nie miał rywala. Za rządów Gierka doszło do zmian pokoleniowych w łonie PZPR. Ponadto, Cyrankiewicz był obwiniany za wydarzenia Grudnia ’70. Przesądzić miało to, że Moskwa wolała, by premierem został Piotr Jaroszewicz.
- Był kobieciarzem?
- Oj, tak, lubił kobiety, miał trzy żony i mnóstwo kochanek. Oferował kobietom dużo ciepła, zainteresowania, pamiętał o nich nawet po rozstaniu, a wcześniej był atrakcyjnym partnerem, przynajmniej z powodu zajmowanej pozycji i niebanalnej inteligencji. Polacy dzielą się na tych przed 60. rokiem życia i po sześćdziesiątce. Ci pierwsi wsadzają go do jednego worka z innymi komunistycznymi aparatczykami. Drudzy - wyróżniają go w tym gronie, dzięki jego barwnemu życiu, znają anegdoty o nim, mówią o nim z pewną dozą sympatii. Na tle zwykle siermiężnych sekretarzy, wyróżniał się znacząco. Pod jednym względem był jednak pierwszy. Razem z Niną Andrycz, jego żoną, słynną wtedy aktorką, byli pierwszą parą w PRL, bo przecież do takiej roli nie mógł pretendować Gomułka z żoną Zofią. Podobno Nikita Chruszczow pod wpływem przygód Cyrankiewicza postanowił zabierać swoją żonę na zagraniczne wojaże, żeby stworzyć cieplejszy wizerunek.
CV
Piotr Lipiński, autor książki „Cyrankiewicz. Wieczny premier” i pracy o procesie Adama Humera, biograf Bieruta
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?