Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Józef Oleksy, który wszystko robi dla jaj [ZDJĘCIA]

Redakcja
Stanisław Śmierciak
Józef Oleksy z Męciny zasłynął w Polsce, podchwyconą przez wszystkie media, wypowiedzią “wszystko co robię, robię dla jaj”. Nie kłamał, bo z jego nowoczesnej fermy co dnia trafia do sklepów 30 tys jajek. Teraz drobiarz zamierza sprawdzić, czy prawdziwa była reklama pierwszego powojennego citroena 2CV głosząca, iż autem mającym jeden reflektor i siedzenia z brezentu na metalowych rurach można wieźć polną drogą kobiałkę jaj i żadnego nie rozbić. Szuka takiego wozu.

Wszystko co robię, to robię dla jaj, powiedział kiedyś Józef Oleksy z Meciny i zasłynął tym w całej Polsce. Przez zbieżność imienia i nazwiska z ówczesnym premierem, zacytowały go wszystkie media. Premier, wywodzący się z Sącza, też nie był obojętny na wypowiedź drobiarza spod Sącza.

- Przed Wielkanocą nadeszły życzenia z Kancelarii Prezesa Rady Ministrów - wspomina hodowca drobiu Józef Oleksy. -Nie sztampowe, z rozdzielnika, a napisane własnoręcznie przez premiera Józefa Oleksego. Poczułem się zobowiązany do rewanżu za serdeczność i kopę jaj, czyli sześćdziesiąt sztuk, za wiozłem do jego mamy mieszkającej na osiedlu Milenium w Nowym Sączu.
Oleksy ma kurnik od 37 lat. Co dnia na taśmy spada tam ponad 30 tys. jaj. Bez wątpienia nie kłamał, mówiąc słowa, które są mu pamiętane do dziś.

- Choć przez me ręce przeszły miliony jajek, a przez kurnik przewinęły się setki tysięcy kur, wciąż nie znalazłem odpowiedzi na pytanie co było pierwsze jajko czy kura - mówi drobiarz z Męciny. - Jeśli ktoś mnie zagaduje w tej kwestii odpowiadam, że... dinozaur, bo kura jest ptakiem, a protoplastami ptaków były latające dinozaury.

W opinii Oleksego modne obecnie poszukiwanie w sklepach jaj od szczęśliwych kur, czyli biegających po podwórzu gospodarstwa, to tylko chwyt marketingowy oraz żerowanie na modzie ekologicznej. Jak mówi, badania laboratoryjne nie wykazują różnic w tym co jest wewnątrz skorupki. Jajka od kur z klatek są nawet bardziej bezpieczne, bo te ptaki nie mają możliwości zakażenia się czymkolwiek.Jako pisklęta były zaszczepione więc nie dostają antybiotyków.

Wydawałoby sie,że patrząc na 30 tys. jaj każdego dnia, nie ma sie ochoty na ich jedzenie. Tymczasem ulubionym przysmakiem Józefa Oleksego są jajka na miękko.

- Kiedy przygotowuję sobie śniadanie jajko nie może być schłodzone z lodówki, by skorupka nie pękła w kontakcie z wrzątkiem - tłumaczy Oleksy. - Tylko trzy minuty gotowania. Do konsumpcji żadnej soli, by nie zniszczyć smaku. Do tego chleb z masłem.

Na Wielkanoc Oleksy przygotowuje do święcenia jajka kolorowe. Te ulubione, gotowane w łupinkach cebuli, są miłym wspomnieniem dzieciństwa.

Ozdobą stołu wielkanocnego u Oleksego są pisanki. Takie z wydmuszek. Mogące trwać z roku na rok. Wszystkie misternie zdobione wzorami wręcz koronkowymi. Arcydzieła Heleny Zimowskiej artystki z sąsiedniej wsi, Krasnego Potockiego.

A do jedzenia, na wielkanocne śniadanie, też jajka. Przysmak to jajka gotowane na twardo, z których wyjęte zostały żółtka. W miejscu żółtka są smażone pieczarki. Takie połówki jajek są na półmisku skryte pod pierzynką. Kolejno nakładanymi warstwami majonezu rozrobionego ze śmietaną, żółtek rozdrobnionych na tarce i wiórek twardego żółtego sera.

Na finał rozmowy o jajach Józef Oleksy wyjawia drobiarską tajemnicę. O jedną czwartą wiecej jaj niż na Wielkanoc Polacy kupują przed Bożym Narodzeniem.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Józef Oleksy, który wszystko robi dla jaj [ZDJĘCIA] - Gazeta Krakowska

Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski