Termalica Nieciecza1 (0)
Pogoń Szczecin 1 (0)
Bramki: 0:1 Frączczak 65, 1:1 Juhar 83.
Termalica Bruk-Bet: Nowak 6 - Pleva 5, Stano 6, Sołdecki 5, Jarecki 6 - Plizga 5 (62 Juhar 6), Kupczak 6I, Babiarz 6, Foszmańczyk 5 (74 Liczka), Biskup 5 (80 Smuczyński) - Kędziora 5.
Pogoń: Kudła 6 - Frączczak 6, Czerwiński 7, Fojut 6, Lewandowski 5 - Danielak 6 (84 Przybecki), R. Murawski 5, Matras 5, Dwaliszwili 4 (87 Listkowski), Małecki 4 (46 Akahoshi 6) - Zwoliński 5.
Sędziowali: Paweł Gil oraz Piotr Sadczuk i Marcin Borkowski (wszyscy Lublin). Widzów: 2702.
Zespół „Słoników” w spotkaniu z wiceliderem stracił pierwsze w tym sezonie punkty na stadionie w Mielcu. Należy jednak podkreślić, że remis jest jak najbardziej sprawiedliwym rozstrzygnięciem i żadna ze stron nie może narzekać na wynik.
Pierwsza połowa niemal w całości należała do zespołu z Niecieczy, który bardzo dobrze spisywał się w defensywie nie pozwalając „Portowcom” na rozwinięcie skrzydeł. Inna sprawa, że szczecinianie przed przerwą grali bardzo ostrożnie, nie angażując wszystkich sił do ofensywy. - Wiedząc o tym, że drużyna z Niecieczy większość bramek zdobywa w pierwszej połowie, chcieliśmy przetrwać do przerwy z czystym kontem w tyle i to nam się udało - stwierdził trener Pogoni Czesław Michniewicz.
Mimo że szczecinianie grali bardzo ostrożnie w defensywie, miejscowi kilka razy mocno ich postraszyli i byli bliscy objęcia prowadzenia. Już w 5 min po dośrodkowaniu Jakuba Biskupa na listę strzelców mógł wpisać się Wojciech Kędziora, lecz będąc tuż przed bramką nie trafił w piłkę. Kolejne okazje do otwarcia wyniku mieli Dariusz Jarecki, który wykonując rzut wolny z około 25 metrów zmusił Dawida Kudłę do sporego wysiłku oraz Dawid Plizga, gdy po dwójkowej akcji z Biskupem znalazł się na czystej pozycji, posłał jednak piłkę tuż obok dalszego słupka. Goście bliscy szczęścia było dopiero w końcówce pierwszej połowy, gdy dwukrotnie gola mógł zdobyć Rafał Murawski. Najpierw jego strzał obronił dobrze dysponowany Sebastian Nowak, natomiast chwilę później Murawski strzelając z 16 metrów fatalnie spudłował.
Drugą połowę niecieczanie rozpoczęli bardzo odważnie i już w pierwszych minutach bliscy strzelanie gola byli Kędziora i Dalibor Pleva. Napastnik „Słoników” posłał jednak futbolówkę nad poprzeczką, natomiast Słowaka w ostatniej chwili uprzedził Mateusz Lewandowski.
Kolejne minuty należały do szczecinian, wśród których bardzo aktywny w ofensywie był wprowadzony do gry po przerwie Takafumi Akahoshi. Bardzo szybki Japończyk w 59 min, po składnej akcji ofensywnej Pogoni, znalazł się oko w oko z Nowakiem, w ostatniej chwili jego uderzenie zablokował jednak Pleva. Przyjezdni od początku meczu bardzo groźni byli przy wykonywaniu stałych fragmentów gry. - Wiedzieliśmy, że musimy na te elementy bardzo uważać, a mimo to po jednym z nich straciliśmy gola - przyznał szkoleniowiec Termaliki Bruk-Betu Piotr Mandrysz.
„Portowcy” zaskoczyli rywali w 65 min, gdy po dośrodkowaniu Murawskiego z rzutu rożnego Adam Frączczak uprzedził obrońców Termaliki Bruk-Betu i strzelając „główką” w bliższy róg, wyprowadził swoją drużynę na prowadzenie. W kolejnych minutach szczecinianie wykorzystali słabsze chwile gospodarzy i zepchnęli ich do defensywy mając co najmniej dwie doskonałe okazje do podwyższenia wyniku. Najpierw po znakomitym podaniu Akahoshiego, będący na czystej pozycji Mateusz Matras, nie trafił piłką do bramki z 14 metrów, natomiast chwilę później Nowak wygrał w sytuacji sam na sam z Łukaszem Zwolińskim.
Ostatnie dziesięć minut meczu należało do ekipy „Słoników”, która dążąc do wyrównania odważnie zaatakowała rywali i w 83 min osiągnęła cel. Po rzucie rożnym Dariusza Jareckiego w polu karnym Pogoni powstało zamieszanie, w którym najwięcej zimnej krwi zachował Martin Juhar i z bliska wpakował futbolówkę do siatki. W końcówce niecieczanie mogli jeszcze zgarnąć pełną pulę. Bardzo aktywny Mario Liczka zdecydował się na drybling w polu karnym gości i został przewrócony przez rywali, arbiter nie przerwał jednak gry. - Sędzia podjął taką decyzję i musimy ją przyjąć, faktem jest jednak, że rywal trafił mnie w nogę i spowodował mój upadek - przyznał Czech.
OCENIAMY TERMALICĘ
SEBASTIAN NOWAK - 6
Obronił kilka groźnych strzałów rywali. Prz wyniku 0:1 wygrał pojedynek sam na sam z Łukaszem Zwolińskim. Przy stracie gola nie miał zbyt wiele do powiedzenia.
DALIBOR PLEVA - 5
Kolejny dobry mecz Słowaka na pozycji prawego obrońcy. W drugiej odsłonie ofiarną interwencją w obronie uratował zespół przed utratą gola.
PAVOL STANO - 6
Jak zwykle swoim spokojem i dużym doświadczeniem skutecznie likwidował akcje ofensywne rywali. Wygrywał sporo pojedynków główkowych w defensywie.
DAWID SOŁDECKI - 5
Zagrał poprawnie. Nie pozwalał rywalom na zbyt wiele, jednak we wcześniejszych meczach zdarzały mu się dużo lepsze występy.
DARIUSZ JARECKI - 6
Po powrocie na boisko po kontuzji, z każdym kolejnym meczem nabiera coraz więcej pewności siebie. Zagrał solidnie w defensywie, często angażował się także w akcje ofensywne drużyny.
DAWID PLIZGA - 5
W pierwszej odsłonie był bliski zdobycia gola, będąc w dobrej sytuacji oddał jednak mało precyzyjny strzał. Generalnie zagrał słabiej niż w poprzednich meczach.
MATEUSZ KUPCZAK - 6
Jak zwykle był na boisku graczem od „czarnej roboty”. Nie dał pograć Gruzinowi Wladimerowi Daliszwilemu, wygrał także sporo pojedynków z rosłym Mateuszem Matrasem.
BARTŁOMIEJ BABIARZ - 6
Był bardzo aktywny w środku pola. Znakomicie rozdzielał piłki do kolegów. Mocno angażował się także w grze defensywnej zaliczając kilka ważnych odbiorów.
TOMASZ FOSZMAŃCZYK - 5
Bardzo pozytywnie zaprezentował się w grze ofensywnej. Napsuł rywalom sporo krwi, szczególnie w czasie organizowanie akcji swojej drużyny.
JAKUB BISKUP - 5
Zdecydowanie lepiej zaprezentował się w pierwszej połowie , w której lewą stroną inicjował sporo groźnych akcji ofensywnych na bramkę Pogoni Szczecin.
WOJCIECH KĘDZIORA - 5
Jak zwykle mocno absorbował swoją osobą obrońców rywali. Umiejętnie utrzymywał się przy piłce na połowie Pogoni.
MARTIN JUHAR - 6
Przebywał na boisku wprawdzie tylko dwa kwadranse, ale grając na boku pomocy był aktywny. Walnie przyczynił się do remisu, w końcówce meczu zdobył bowiem wyrównującego gola.
MARIO LICZKA i BARTŁOMIEJ SMUCZYŃSKI - BEZ NOTY
Grali zbyt krótko, by ich ocenić.
Oceniał (w skali 1-10)
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?