Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Julian Tuwim: wylękniony bluźnierca, ale też przytulany do serca

WŁODZIMIERZ JURASZ
LITERATURA. Kto dziś jeszcze czyta Juliana Tuwima? Na pewno Mariusz Urbanek, autor wydanej właśnie biografii poety "Tuwim. Wylękniony bluźnierca".

W połowie lat 70. na polonistyce UJ studiowało kilku Wietnamczyków. Pewnego dnia siedzieliśmy na egzaminacyjnej giełdzie (pytali z literatury współczesnej), gdy otworzyły się drzwi i z pokoju profesorskiego wybiegł, cały czerwony, jeden z naszych egzotycznych kolegów.

- I co? - zapytaliśmy.

- Zdałem.

- Jakie miałeś pytania?

- Trudne.

- A konkretnie?

- Kto to był Tuwim.

Żarty żartami, ale podejrzewam że i dziś wielu studentów polonistyki, nawet rodzimego chowu, miałoby po takim pytaniu podobne refleksje. Bo Julian Tuwim, ongiś jeden z najpopularniejszych poetów, z roku na rok staje się coraz bardziej demode.

Niektóre z tekstów Tuwima stały się w dzisiejszych czasach niecenzuralne, by wspomnieć tylko obecnego ongiś nawet w "Elementarzu" Mariana Fal-skiego "Murzynka Bambo".

A przez wiele lat był Tuwim również "przytulany do serca". W okresie międzywojennym wprost wielbiony przez tłumy - jako poeta, autor tekstów kabaretowych i piosenek ("Miłość ci wszystko wybaczy" Hanki Ordonówny). Po wojnie, którą przeżył na emigracji, we Francji, potem w USA (zważywszy na żydowskie pochodzenie wyjazd zapewne uratował mu życie) - ukochany poeta władzy, czego nie mogli wybaczyć Tuwimowi ci z dawnych przyjaciół, którzy na emigracji pozostali (Wierzyński, Lechoń, Hemar, później także Miłosz). "W jednym z listów Lechoń zażądał od Grydzewskiego [redaktora naczelnego "Wiadomości Literackich", takoż przyjaciela Tuwima - przyp. wjur], że gdy już wrócą do Warszawy, to przynajmniej przez rok "Wiadomości" nie będą drukowały utworów Tuwima" - pisze Urbanek.

Jego flirt z komunizmem, czy mówiąc wprost: poparcie dla nowego reżimu to najbardziej wstydliwy epizod w biografii poety, do dziś mu zresztą wypominany. Epizod tym dziwniejszy, że choć przed wojną Tuwim wyraźnie lewicował, to był jednak wielbicielem marszałka Piłsudskiego, za co - notabene - też bywał ostro krytykowany, zwłaszcza po zamachu majowym.

Ostatniemu okresowi życia Tuwima, który wrócił do Polski w roku 1946 (zmarł w roku 1953 w zakopiańskiej willi "Hala-ma"), sporo uwagi poświęca w swej książce Mariusz Urbanek. "W czerwcu 1946 roku Tuwimowi jeszcze naprawdę mogło wydawać się, że wraca do Polski o jakiej marzył. (...) Jednak w miarę upływu lat coraz bardziej oczywiste stawało się, że ani Polska nie jest krainą z jego amerykańskich marzeń, ani ZSRR wzorem do naśladowania. Pytanie tylko, kiedy nastąpił moment, po którym nie miał już odwrotu. Kiedy zaczął robić rzeczy dla wielu niepojęte" - pisze autor biografii. Owe "rzeczy niepojęte" to od-żegnywanie się od Piłsudskiego ("Legionerskiego Upiora"), peany pisane na cześć Stalina i Bieruta, udział w propagandowych imprezach, także w samej Moskwie. Ale Urbanek przytacza również mniej znane fakty świadczące na korzyść Tuwima. Jak chociażby - skuteczną - prośbę do Bolesława Bieruta o ułaskawienie Jerzego Koza-rzewskiego i jego pięciu przyjaciół skazanych za "szpiegostwo" na kary śmierci.
Tuwim zmarł w kilka miesięcy po śmierci Stalina. Jak pisze Urbanek: "Nie dostał od losu szansy wytłumaczenia się z wielu słów, które napisał w ciągu ostatnich lat życia. (...) Twórcy, którzy mieli na koncie i sumieniu o wiele więcej niż Tuwim, którzy zbudowali swą obecność w polskiej kulturze na opiewaniu traktorów zdobywających wiosnę, głoszący chwałę utrwalaczy władzy ludowej i funkcjonariuszy UB, zaczęli mówić o zaślepieniu wypierając się własnych słów i czynów. Tuwim nie zdążył".

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski