Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Juncker: Musimy pomóc uchodźcom. Wszyscy [WIDEO]

Remigiusz Półtorak
Migracja. Komisja Europejska chce, aby Polska przyjęła ponad 11 tysięcy imigrantów.

To, o czym pisaliśmy już dwa dni temu, wczoraj oficjalnie ogłosił Jean-Claude Juncker, przewodniczący Komisji Europejskiej. Na naszym kontynencie ma znaleźć schronienie nie tylko 40 tysięcy uchodźców z Bliskiego Wschodu i z zachodniej Afryki - o których była mowa jeszcze w maju - ale w sumie co najmniej 160 tysięcy. To efekt bezprecedensowego w ostatnich miesiącach napływu imigrantów, którzy dzisiaj koczują w Grecji, we Włoszech i na Węgrzech.

WIDEO: Przewodniczący Komisji Europejskiej: Najwyższy czas podjąć działania i zacząć zarządzać kryzysem

Źródło: STORYFUL/x-news

Juncker chce, aby każdy kraj unijny przyjął określoną liczbę osób. Polska miałaby w tym drugim rozdaniu zagwarantować schronienie dokładnie 9287 imigrantom, co w praktyce oznacza, że w naszym kraju - biorąc pod uwagę wcześniejsze zobowiązania - powinno znaleźć się w sumie ponad 11 tys. uchodźców. Więcej ma trafić tylko do Niemiec, Francji oraz Hiszpanii.

Co jednak ważne, w przeciwieństwie do tych trzech krajów, polski rząd nie mówi jednoznacznie, że ostateczna decyzja już zapadła i jesteśmy w stanie dostosować się do tych warunków. Zdaniem władz, to propozycja, która jeszcze podlega negocjacjom. Wczoraj było to słychać zarówno w wypowiedziach premier Ewy Kopacz, jak i wiceministra spraw zagranicznych Rafała Trzaskowskiego.

- Zadeklarowaliśmy przyjęcie 2 tysięcy imigrantów, ale mamy do czynienia z katastrofą humanitarną, dlatego rozważamy większe zaangażowanie - mówiła premier Kopacz. Choć, jak podkreśliła, otwarte odwracanie się plecami do naszych partnerów - byłoby "nieodpowiedzialne i niebezpieczne".

WIDEO: Beata Szydło ws. uchodźców: Juncker i niemieccy politycy wywierają na nas presję

Źródło: TVN24/x-news

Znamiennie można również potraktować zakończenie konferencji Junckera, który - zapytany przez jednego z dziennikarzy, czy kraje Grupy Wyszehradzkiej zmienią zdanie po ostatniej, chłodnej deklaracji w sprawie imigrantów - odpowiedział tylko krótko: "Będziemy rozmawiać".

To dobre podsumowanie napięć, wobec których stoi teraz Europa. Z jednej strony Komisja Europejska nie ma lepszego pomysłu niż podział kwotowy imigrantów, z drugiej - wiele krajów protestuje mniej lub bardziej otwarcie.

Najbardziej widać to, po raz kolejny, na Węgrzech. Wczorajsze serwisy obiegła scena, jak jedna z operatorek węgierskiej telewizji podkładała nogę, a potem kopała zdesperowanych uchodźców, którzy uciekali z obozu w przygranicznym Roszke. Reakcja była natychmiastowa, kobieta - nagrana przez innych dziennikarzy - została już wyrzucona z pracy, ale niesmak pozostał.

WIDEO: Ewa Kopacz ws. uchodźców: Wezwanie do solidarności to nie szantaż. Rozważamy zwiększenie zaangażowania

Źródło: TVN24/x-news

Tym bardziej na tle zachowania, które od ostatniego weekendu w szczególny sposób dominuje w Niemczech. Otwarcie, z jakim spotykają się tam przybywający imigranci (ok. 20 tysięcy tylko w ciągu dwóch dni!) zmienia całkowicie obraz kraju, nawet wśród tych, którzy dopiero czekają w kolejce na przyjazd. Najbardziej znamienne są tam transparenty wśród uchodźców z hasłami: "Thank you Germany" (Niemcy, dziękujemy wam), albo "Mama Alemania". Znamienne są też słowa szefa socjaldemokratów, którzy są w rządzie z ugrupowaniem Angeli Merkel. Sigmar Gabriel przekonuje, że Niemcy mogą przyjmować nawet pół miliona uchodźców rocznie przez wiele lat. W podtekście można odczytać, że będzie to korzystne dla niemieckiej gospodarki potrzebującej rąk do pracy.

Francja tak wielkich ambicji nie ma (zresztą jeszcze niedawno podchodziła do masowego przyjmowania imigrantów bardzo sceptycznie), ale dzisiaj to niewątpliwie dwa kraje, które w praktyce pokazują, że zależy im na europejskiej solidarności wobec uchodźców. Wczoraj przyjechało nad Sekwanę (właśnie z Niemiec) 200 osób, które mają tam znaleźć schronienie. Do piątku ma ich przybyć około tysiąca.

Nie chcą rozmawiać
Liderzy opozycji jednogłośnie odrzucili zaproszenie premier Kopacz do rozmów na temat przyjęcia uchodźców w Polsce. Zarówno PiS jak i SLD oraz mniejsze ugrupowania oczekują informacji rządu i debaty w Sejmie.
Premier Ewa Kopacz skrytykowała wczoraj decyzję liderów opozycji. Jej zdaniem brak wypracowanego porozumienia może spowodować przywrócenie granic w Europie. - Komisja Europejska przedstawiła propozycję i już trwają rozmowy na poziomie ministrów ds. europejskich - mówiła premier. Powtórzyła też argumenty Jeana-Claude'a Junckera, mówiąc o polskich zobowiązaniach wobec Europy wynikających z historii. (AIP)

[email protected]

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski