Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Jurajskie bliźniaki

Redakcja
Zamek Mirów Fot. Autorka
Zamek Mirów Fot. Autorka
Zamki w Mirowie i Bobolicach wzniesiono za Kazimierza Wielkiego. Razem z wieloma innymi miały strzec - w rejonie Jury Krakowsko-Częstochowskiej - pogranicza Małopolski ze Śląskiem.

Zamek Mirów Fot. Autorka

MIRÓW I BOBOLICE. To najbardziej romantyczne miejsce na szlaku Orlich Gniazd.

Położone są na przeciwległym krańcu skalnego grzbietu. Z okien jednego widać drugi. Urzekają malowniczością i pięknem. To najbardziej romantyczne miejsce na szlaku Orlich Gniazd. Urody bajkowemu krajobrazowi dodają tzw. Skałki Mirowskie, doskonale wkomponowane w nie strzeliste zamkowe mury i kępy jałowców.
Bobolice
Niewielkie, ale robiące wrażenie ruiny warowni wybudowanej na stromym wzniesieniu. Ocalał tylko górny zamek (kiedyś był jeszcze most zwodzony ponad suchą fosą, całość otaczały mury z blankami). Zamek został doskonale wkomponowany w otaczający go teren. Rozciąga się z niego rozległa panorama na całą okolicę, dobrze widać także sąsiedni zamek w Mirowie.
Wzniesiony został - na nieregularnym planie dopasowanym do kształtu wapiennej skały - w połowie XIV wieku z inicjatywy Kazimierza Wielkiego, jako kolejna warownia strzegąca polskiej granicy. W 1370 r. Ludwik Andegaweński nadał Bobolice księciu Władysławowi Opolczykowi w zamian za popieranie jego planów dynastycznych, a ten z kolei przekazał warownię w ręce Węgra, Andrzeja Schoeny, który obsadził ją Niemcami i Czechami, łupiącymi okoliczną ludność i spiskującymi z zakonem krzyżackim. Nic więc dziwnego, że król Władysław Jagiełło w 1396 r. najechał ziemie Opolczyka i zajął warownię. W efekcie bobolicki zamek trafił - na przeszło 200 lat - w ręce rodziny Krezów. Później zarządzali nim m.in. Męcińscy i Myszkowscy.
Koniec świetności fortecy nastąpił w 1587 r., kiedy to Bobolice najechał - i zdobył - pretendent do polskiego tronu Maksymilian Habsburg. Jeszcze gorzej z zamkiem obeszli się żołnierze szwedzcy, paląc go w 1657 r. Po tych ciosach warownia już się nie podniosła z gruzów.
W 1683 r. stan zamku był tak zły, że ciągnący z wojskami pod Wiedeń Jan III Sobieski - podczas postoju w Bobolicach - wolał spędzić noc w... namiocie, niż ryzykować nocleg w zniszczonej warowni. W XVIII wieku nabyli go Męcińscy z zamiarem - niezrealizowanym - odbudowy.
W XIX w. w lochach okrągłej baszty znaleziono skarb. Niektórzy twierdzą, że tylko jego część, a reszta wciąż spoczywa w podziemiach między Bobolicami a Mirowem.
W 1882 r. teren ten, w wyniku parcelacji, otrzymała miejscowa rodzina chłopska. Od 1999 r. historyczna ruina ma nowego właściciela, który podjął próbę jego rekonstrukcji. Mimo prowadzonych prac budowlanych zamek jest otwarty dla turystów (od czerwca do końca września w soboty i niedziele w godz. 15-18, wstęp wolny).
Idąc 1,5 km na wschód ścieżką wzdłuż jurajskich skałek dojdziemy do zamku Mirów, po drodze mijając ukrytą wśród jałowców jaskinię.
Mirów
Kazimierz Wielki, umacniając granice Małopolski, wzniósł i tę budowlę. Działo się to w pierwszej połowie XIV stulecia.
Nie był to jeszcze zamek, lecz związana z bobolickim zamkiem strażnica. Dopiero pod koniec XIV wieku Krystyn I herbu Lis z Koziegłów - po otrzymaniu włości mirowskich - przystąpił do przekształcenia strażnicy w zamek; na polecenie króla Władysława Jagiełły. Jako pierwszy "z Mirowa" pisał się Krystyn III, choć posiadał zamek niecałe 2 lata. Stracił bowiem prawie cały majątek (honorowo spłacając długi ojca), a ród Lisów przestał odgrywać jakąkolwiek rolę w państwie.
W 1489 r. warownię przejął Piotr Myszkowski herbu Jastrzębiec. Obiekt był w posiadaniu rodu Myszkowskich przez 144 lata. Został wtedy zmodernizowany i rozbudowany. Główny budynek podwyższono o dwie kondygnacje, podniesiono również wieżę mieszkalną do pięciu kondygnacji. Wówczas także powstał zamek dolny, na teren którego prowadził wjazd przez wieżę bramną. Na nim to znajdowały się budynki mieszkalne i gospodarcze. Od 1600 r. Myszkowscy poczęli się tytułować margrabiami na Mirowie de Gonzaga. Tytuł ten Zygmunt Myszkowski uzyskał od włoskiego przyjaciela, księcia Mantey de Gonzaga. Cudzoziemsko brzmiące nazwisko miało dodawać rodowi splendoru. Mirów, choć imponujący, przestał wystarczać. Nowy zamek, zbudowany w Książu Wielkim również nazwano... Mirowem. Podczas najazdu szwedzkiego jurajska warownia została zniszczona, a w 1787 r. opuszczona na zawsze.
Mirów zachował średniowieczny charakter; gotycko strzelisty i surowy kształt. Zbudowana z łamanego kamienia, spojonego zaprawą wapienną z dużą ilością białka zwierzęcego, warownia składała się z typowego dla budowli obronnych układu: zamek górny, dolny i podzamcze, fosa i most. Z zamku dolnego pozostało niewiele, dość dobrze natomiast jest zachowany zamek górny. W oknach dostrzeżemy jeszcze renesansowe obramienia, ocalały również dwa portale. Niestety, otaczający go niegdyś mur został rozebrany przez mieszkańców w XIX w. i wykorzystany do budowy drogi. Do niedawna można było wejść do zachowanych komnat zamku dolnego, ale obecnie wejście jest zakratowane ze względów bezpieczeństwa.
Legendy
Przed wielu laty położone po sąsiedzku Bobolice i Mirów były własnością dwóch braci. Żyli obaj dostatnio, gromadząc w łączącym zamki podziemnym tunelu skarby przywiezione z wypraw wojennych. Aż któregoś dnia posprzeczali się o piękną brankę.
Gdy władca Bobolic opuszczał zamek, dziewczyna i brat - pan na Mirowie - spotykali się w podziemiach, łączących oba zamki. Gdy rzecz się wydała, pan Bobolic zabił brata, a żonę zamurował żywcem. Sam zaś zginął, rażony piorunem.
W piętnastowiecznych kronikach odnotowano, że ktoś z rodziny Krezów porwał i przetrzymywał w bobolickiej warowni swoją bratanicę. Stąd narodziło się podanie o białej damie, pojawiającej się na zamkowych murach.
Agnieszka Jaskulska

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski