Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Justyna Zając-Wysocka: Podniżka, czyli wielkie odkręcanie nieprzemyślanej rewolucji Polskiego Ładu w czasach covidowo-inflacyjno-wojennych

Zbigniew Bartuś
Zbigniew Bartuś
Wśród doradców podatkowych powstało takie bardzo trafne sformułowanie: podniżka. Bo to jest niby obniżka - dla każdego, który skończył szkołę podstawową, 12 to jest mniej niż 17. Ale jeśli przypomnimy sobie, że towarzyszy temu likwidacja ulgi dla klasy średniej, która niwelowała skutki wprowadzenia nowego parapodatku – czyli 9-procentowej składki zdrowotnej – to ta obniżka przestaje być obniżką. Także z podstawówki wiemy, że 12 plus 9 to jest… - mówi JUSTYNA ZAJĄC-WYSOCKA, przewodnicząca zarządu Małopolskiego Oddziału Krajowej Izby Doradców Podatkowych, która będzie uczestniczyć w dyskusji podczas 17. Forum Przedsiębiorców Małopolski „Energia dla firm” - 23 czerwca 2022 r. od 9.30 rano w Krakowskim Salonie Ekonomicznym Narodowego Banku Polskiego w Krakowie.
Wśród doradców podatkowych powstało takie bardzo trafne sformułowanie: podniżka. Bo to jest niby obniżka - dla każdego, który skończył szkołę podstawową, 12 to jest mniej niż 17. Ale jeśli przypomnimy sobie, że towarzyszy temu likwidacja ulgi dla klasy średniej, która niwelowała skutki wprowadzenia nowego parapodatku – czyli 9-procentowej składki zdrowotnej – to ta obniżka przestaje być obniżką. Także z podstawówki wiemy, że 12 plus 9 to jest… - mówi JUSTYNA ZAJĄC-WYSOCKA, przewodnicząca zarządu Małopolskiego Oddziału Krajowej Izby Doradców Podatkowych, która będzie uczestniczyć w dyskusji podczas 17. Forum Przedsiębiorców Małopolski „Energia dla firm” - 23 czerwca 2022 r. od 9.30 rano w Krakowskim Salonie Ekonomicznym Narodowego Banku Polskiego w Krakowie.
- Najbardziej druzgocące dla całego systemu podatkowego i w ogóle systemu prawnego w Polsce jest to, że przez nieogarniony chaos przeciętny człowiek, w tym przedsiębiorca, przestaje sobie zawracać głowę czymś takim, jak prawo i zmiany przepisów. Wychodzi z założenia, że dzisiaj jest tak, jutro będzie inaczej, zaś pojutrze i tak to zmienią. Po co mam się przejmować czymś, co jest niepewne? Przecież nawet po roku oni mogą coś znowelizować z mocą wsteczną. To jest naprawdę skrajnie demoralizujące, nie ma nic wspólnego z państwem prawa i ładem - mówi JUSTYNA ZAJĄC-WYSOCKA, przewodnicząca zarządu Małopolskiego Oddziału Krajowej Izby Doradców Podatkowych, która będzie uczestniczyć w dyskusji podczas 17. Forum Przedsiębiorców Małopolski „Energia dla firm” - 23 czerwca 2022 r. od 9.30 rano w Krakowskim Salonie Ekonomicznym Narodowego Banku Polskiego w Krakowie. Zapraszamy!

Zarejestruj się na Forum Przedsiębiorców!
- Na początek tej rozmowy jak ulał pasowałoby słynne „A nie mówiłam!”.
- Oj, tak, niestety. Mówię „niestety”, bo myśmy wspólnie na poprzednim Forum Przedsiębiorców ostrzegali decydentów, co się wydarzy, jeśli oni wprowadzą te swoje rozwiązania.

- Rozwiązania, które miały nam pomóc. Rozwinąć „czerwony dywan przed przedsiębiorcami”.
- No, tak, ale myśmy od początku dowodzili, że te zmiany wcale tak nie zadziałają, a jeżeli chodzi o rozwijanie „czerwonego dywanu przed przedsiębiorcami” , to skłonna jestem zaryzykować stwierdzenie , że jest on raczej zwijany niż rozwijany.

- I to się po pierwszym stycznia sprawdziło.
- Sprawdziło się natychmiast.

- Czyli?
- Zaczęło się dziać dokładnie to, co przewidywali eksperci, w tym czołowi doradcy podatkowi, będący jednocześnie uznanymi naukowcami i cenionymi praktykami. Jeśli weźmiemy opinie przesyłane do ministerstwa finansów…

-…albo zawartość naszego raportu na XVI Forum Przedsiębiorców…
- Właśnie! Jeśli się wczytamy w te treści, to zauważymy szybko, że tam jest zapowiedź katastrofy. Która faktycznie potem nastąpiła. A wszystko za sprawą całej masy błędów w założeniach i w samym procesie legislacji. Część z nich była następnie poprawiana w ramach nowelizacji, część weszła w życie jeszcze zanim weszła w życie główna ustawa wprowadzająca Polski Ład. Później pojawiły się szybko kolejne nowelizacje - przypomnę tu kuriozalne rozporządzenie z 7 stycznia, które zostało ogłoszone w piątek w nocy, a dotyczyło wyliczenia po nowemu zaliczek na podatek dochodowy pracowników, więc już na poniedziałek miało być wdrożone w działach kadr i do końca dnia powinny być złożone w bankach przelewy na te wynagrodzenia z wyliczeniem tej zaliczki „po nowemu”

- W głowie się nie mieści.
- Gdyby mi ktoś powiedział dwa lata temu, że będą się w Polsce działy takie rzeczy, to – mimo niemałego bagażu zdumiewających doświadczeń legislacyjnych – nie uwierzyłabym. A z tym nieszczęsnym rozporządzeniem był jeszcze większy problem, bo zaraz pojawiły się zarzuty autorytetów prawnych, iż regulowanie zasad ustalenia wysokości zaliczki na podatek dochodowy rozporządzeniem jest niekonstytucyjne. Ministerstwo zapewniało, że jest. Ale po jakimś czasie, drogą kolejnych nowelizacji , całe to rozporządzenie znalazło się w ustawie. Na tej podstawie śmiem twierdzić, że ministerstwo od początku miało świadomość tej niekonstytucyjności.

- Wniosek?
- W pierwszym odruchu muszę odpowiedzieć, że jest to dla nas, doradców podatkowych oraz przedsiębiorców, których na co dzień wspieramy, wielce frustrujące, że musimy się mierzyć z takim chaosem – choć wcale nie było to konieczne. Szerszy wniosek jest taki, że w ten sposób nigdy, ale to przenigdy nie powinno się tworzyć prawa – w ogromnym pędzie, bez namysłu, bez konsultacji, bez vacatio legis. A już zwłaszcza nie powinno się tak kreować prawa podatkowego, które powinno być wyjątkowo stabilne i przewidywalne, gdyż od tego zależy byt i rozwój tysięcy firm, a więc – mówiąc górnolotnie – dobrobyt Polski.

- Ale my to powtarzamy od… niepamiętnych czasów.
- To fakt, lecz tym razem zmiany były przeogromne. Przewrotnie powiem: całe szczęście, że one tym razem dotyczyły nie tylko przedsiębiorców, ale po prostu wszystkich podatników.

- Dlaczego „całe szczęście”.
- Ponieważ problemy przedsiębiorców, a nawet ich dramaty związane ze zmianami prawa, mało kogo obchodzą. Natomiast larum wszczęte przez szerokie grupy podatników, czyli wyborców, wywołują reakcję natychmiastową. W przypadku Polskiego Ładu ustawodawca wszedł na bardzo wrażliwy grunt, czyli wynagrodzenia całej masy pracowników. Kiedy skromnie zarabiający ludzie zobaczyli, że mają na kontach mniej, a nie więcej, jak im pisano w milionach ulotek, to się wściekli. Dwie grupy okazały się tu kluczowe: mundurowi i nauczyciele. Fala oburzenia wywołała reakcję w postaci wspomnianego rozporządzenia z 7 stycznia. Potem nastąpiły kolejne zmiany. Tylko, proszę zauważyć, znów dotyczą one przede wszystkim pracowników. Polski Ład 2.0 w bardzo niewielkim stopniu odnosi się do problemów wywołanych u przedsiębiorców przez Polski Ład 1.0.

- Przedsiębiorcy i doradcy podatkowi od miesięcy ostrzegają na przykład, że tzw. podatek minimalny w obecnej formie zagraża istnieniu m.in. spółek komunalnych oraz placówek medycznych, które nie są z natury nastawione na zysk i ich wyniki finansowe oscylują w granicach zera lub mają niewielkie straty.
- To prawda, że podatek minimalny w wersji takiej, jak teraz, jest dla nich śmiertelnie groźny. Ale jakoś nie ma pośpiechu ustawodawcy, żeby to zmienić. Zobaczymy, czy postulaty zostaną wysłuchane. A takich rzeczy jest naprawdę dużo więcej – i też nie obserwujemy starań, by błędy wyeliminować, poprawiać, albo chociaż konsultować z zainteresowanymi. Dobrze, że ustawodawca zajął się osobami fizycznymi, ale fatalnie, że jak zwykle zostawia przedsiębiorców na koniec – o ile w ogóle coś tu zamierza. A przecież przedsiębiorca powinien móc planować rozwój swojego biznesu i związane z tym inwestycje z dużym wyprzedzeniem.

- To się dzisiaj stało piekielnie trudne.
- Moment jest krytyczny, ponieważ zmagamy się wszyscy z kumulacją kryzysów. Większość firm tak naprawdę jeszcze nie wyszło z pandemii. Pomoc, owszem, była, ale nie dla wszystkich i niekoniecznie wystarczająca, by wyjść na prostą. Po drugie - trzeba się z niej rozliczyć, a po trzecie – ze strat covidowych wiele firm przeszło w fazę strat spowodowanych przez wojnę w Ukrainie. Weźmy branżę turystyczną – może nie całą, ale na pewno jej część. W Krakowie rynek turystyczny nie ma się lepiej, bo ta wojna odstrasza klientów zagranicznych, będących przez lata głównym źródłem dochodu turystyki i całej grupy powiązanych sektorów gospodarki, od transportu po usługi. Na to nakłada się kolejna plaga: inflacja spowodowana w znacznej mierze przez kryzys energetyczny, czyli rosnące ceny energii i paliw. Musimy jasno powiedzieć, że lawinowy wzrost kosztów wykańcza najpierw firmy. Co rodzi niepewność i strach. A nasze opiekuńcze państwo dodaje do tego wszystkiego kolejną plagę: monstrualne i permanentne zmiany prawa podatkowego.

- A może to jest tak, że przedsiębiorcy – zwłaszcza tzw. cwaniacy – nie chcą się dzielić swoimi wysokimi zyskami i dlatego tak gardłują. A wy, doradcy podatkowi, siedzicie im w kieszeni, więc gardłujecie wraz z nimi. Takie rzeczy słyszę od niektórych ważnych polityków.
- Ręce mi opadają i myślę, że nie tylko mnie od takich haseł. Przecież my tu nie mówimy o samej tylko skali obciążeń, a może nawet najmniej o tym. My zwracamy uwagę na elementarne zasady legislacji, której uczy się na pierwszym roku każdych studiów prawniczych i które – w moim coraz większym przekonaniu – powinny być uczone od przedszkola. Jest chyba oczywiste, że prawo nie powinno działać wstecz. Tymczasem my w przypadku Polskiego Ładu mamy – i to permanentnie – do czynienia z przepisami wchodzącymi w życie po 1 stycznia – z mocą od 1 stycznia. Nowelizacja zwana Polskim Ładem 2.0 zostanie wprowadzona w połowie roku – również z mocą od 1 stycznia. I tak naprawdę nie wiemy, czy to koniec. Wróć: wiemy prawie na pewno, że to nie koniec.

- Profesor Adam Mariański naliczył dotąd ponad tysiąc poprawek w tych przepisach, a mamy dopiero czerwiec…
- Właśnie. W dodatku sposób komunikowania o tych zmianach woła o pomstę do nieba. Najczęściej najpierw jest konferencja prasowa, seria wpisów w mediach społecznościowych (przy czym jedno nie musi być spójne z drugim), potem legislacja i wejście w życie bez konsultacji i w zasadzie bez vacatio legis. Szkolenia? Wyjaśnienia? Wszystko to działo się dotąd po tym, jak przepisy zaczęły już obowiązywać. A przecież podatnicy, w tym w szczególności przedsiębiorcy, muszą stosować te przepisy od chwili ich wejścia w życie.

- Pytają mnie przedsiębiorcy, jak stosować niektóre ulgi, które weszły w życie 1 stycznia. Nikt nie wie.
- Nie wie, bo dotąd nikt nie wyjaśnił. Ministerstwo zapowiadało na poprzednim Forum, że to zrobi i… Może kiedyś zrobi. Słyszymy, że się nie pali, bo przecież tę czy inną ulgę będzie można rozliczyć w podatku za cały rok, a więc za wiele miesięcy. Ale przecież tę ulgę przedsiębiorca chciałby wkalkulować w swój biznesplan już dziś – do rozwoju swojej firmy. Generalnie brakuje wsparcia dla księgowych i doradców podatkowych w zakresie tego, jak stosować liczne nowe regulacje. My się tu wspieramy nawzajem, z pomocą świata nauki, najwybitniejszych specjalistów z danej dziedziny. Tak naprawdę każdy przepis trzeba rozpoznać, zinterpretować, a następnie jeszcze spróbować zastosować we właściwy sposób.

- To takie trudne?
- Ze względu na coraz większy brak spójności staje się to piekielnie trudne. Wbrew temu, co najwyraźniej myślą twórcy wielu legislacji, przepisy podatkowe nie są jakimś osobnym bytem. Stosuje się je w jakimś konkretnym środowisku i w nawiązaniu do innych przepisów. Mamy od pewnego czasu wrażenie, że tworzący nowe przepisy podatkowe nie zdają sobie sprawy z istnienia i sposobu działania tych innych regulacji. I to sprawia, że te regulacje często stoją ze sobą w sprzeczności lub są sprzeczne z tym, co ustawodawca podatkowy chciał osiągnąć. Rozmawiamy z przedstawicielami nauki i oni po prostu do tej pory nie mogą uwierzyć w to, co się dzieje. Podobnie, jak nas, szokuje ich, że zapowiada się w kraju i próbuje tworzyć de facto trzy systemy podatkowe, które mają działać równocześnie.

- Podatnik ma sobie wybrać ten, który będzie dla niego najbardziej korzystny.
- Ale co to znaczy?! Czy to ma być wybór na zasadzie: co mi się bardziej opłaca? Jeśli tak, to to przecież wyczerpuje definicję optymalizacji podatkowej, za którą skarbówka ściga. Zdaniem władz podatkowych, optymalizacja jest zła. Tymczasem dziś przekaz jest taki: podatniku, wybierz na koniec roku, jaki chcesz zapłacić podatek: według reguł z 2021 czy z 2022, a jeśli z 2022 to masz jeszcze do wyboru dwa warianty… To jest rzecz nieprawdopodobna.

- Od 1 lipca, z mocą od 1 stycznia, czeka nas obniżka PIT z 17 do 12 procent. Dobra wiadomość?
- Pięknie brzmi, prawda? Idealne hasło do milionów ulotek, które z pewnością za nasze pieniądze znów powstaną. A jaka jest prawda? Wśród doradców podatkowych powstało takie bardzo trafne sformułowanie: podniżka. Bo to jest niby obniżka - dla każdego, który skończył szkołę podstawową, 12 to jest mniej niż 17. Ale jeśli przypomnimy sobie, że towarzyszy temu likwidacja ulgi dla klasy średniej, która niwelowała skutki wprowadzenia nowego parapodatku – czyli 9-procentowej składki zdrowotnej – to ta obniżka przestaje być obniżką. Także z podstawówki wiemy, że 12 plus 9 to jest…

- 21.
- Brawo! A 21 to jest jednak więcej niż 17, które mieliśmy w zeszłym roku. Czyli podwyżka.

- Jednakowoż przy wyższej kwocie wolnej od podatku (30 tys. zł) i wyższym progu (120 tys. zł).
- Tak, ale przy tej inflacji ta podwyżka zostanie szybko skonsumowana. Więc – podniżka.

- W 2015 roku średnia pensja w Krakowie wynosiła 4 tys. zł, a próg podatkowy 85,5 tys. zł z hakiem. Teraz średnia pensja przekracza 8 tys. zł, a próg wynosi 120 tys. zł.
- Prawda, że przestaje być różowo? Ale zapewne jeszcze raz usłyszymy, że jest.

- Jaki jest tego skutek?
- Najbardziej druzgocące dla całego systemu podatkowego i w ogóle systemu prawnego w Polsce jest to, że przez ten nieogarniony chaos przeciętny człowiek, w tym przedsiębiorca, przestaje sobie zawracać głowę czymś takim, jak prawo i zmiany przepisów. Wychodzi z założenia, że dzisiaj jest tak, jutro będzie inaczej, zaś pojutrze i tak to zmienią. Po co mam się przejmować czymś, co jest niepewne? Przecież nawet po upływie roku oni mogą coś znowelizować z mocą wsteczną. To jest naprawdę skrajnie demoralizujące, nie ma nic wspólnego z państwem prawa i jakimkolwiek ładem.

- A widać jakieś światełko w tunelu? Rządzący zdali sobie sprawę z popełnionych błędów, twórcy Polskiego Ładu 1.0 zostali zwolnieni (choć wcześniej dostali nagrody), a ich następcy zdają się słuchać ekspertów, w tym przedstawicieli organizacji przedsiębiorców oraz wspierających ich doradców podatkowych, radców prawnych, księgowych…
- Powiem wprost: nie uwierzę, dopóki nie zobaczę efektów. Jeśli z tego obecnego słuchania wyniknie realna poprawa tego, co zepsuto, to może odżyje we mnie nadzieja. Ale wcześniej też odbywały się konsultacje z przedstawicielami wszystkich grup zawodowych - księgowych, kadrowych, prawników, przedsiębiorców, pracowników. Problem w tym, że potem nie wyciągnięto z nich żadnych wniosków. Ktoś uznał, ze wie lepiej. Wprowadzono gigantyczną rewolucję POMIMO ostrzeżeń, uwag, opinii ekspertów, w tym legislatorów sejmowych i senackich. Teraz następuje równie gigantyczne odkręcanie tej rewolucji. A we mnie – i w ogóle wśród członków samorządu doradców podatkowych - dominuje nie nadzieja, lecz frustracja, że straciliśmy tyle czasu i energii na kompletnie niepotrzebne zmagania z materią, która w normalnych realiach w ogóle nie miała prawa się pojawić.

- Angażujemy w naprawianie nasz cenny czas i energię.
- Tak. I to samo dotyczy przedsiębiorców. A przecież w tych niełatwych czasach wielu plag powinniśmy się koncentrować na czymś innym: utrzymaniu i rozwoju firm, modernizacji przedsiębiorstw, innowacjach i inwestycjach służących zachowaniu konkurencyjności, cyfryzacji, eksporcie, a także transformacji energetycznej chroniącej przedsiębiorców przed lawinowym wzrostem kosztów i likwidacją działalności. Niestety, coraz częściej słyszę od przedsiębiorców: „po co mi to wszystko, po co mam się użerać”. Ludzie się poddają. Niestabilność prawa, wszystko to, o czym tu mówimy, odbiera im energię i jest dla nich kolejnym obciążeniem – często nie do uniesienia.

- Zmiana to drugie imię świata, w którym żyjemy.
- Raczej pierwsze. Wojna za naszą wschodnią granicą, jej skutki gospodarcze, fala uchodźców sprawiają, że to nie jest normalny czas i możemy tylko marzyć o tym, że wróci świat, który znaliśmy sprzed pandemii. Jego już nigdy nie będzie i musimy zdać sobie sprawę, że w tym sensie nigdy już nie będzie „normalnie”. Wszyscy działamy w trybie zarządzania kryzysowego. Ten fakt winien być bezwzględnie uwzględniany przy tworzeniu systemu podatkowego. Tymczasem my tu mieliśmy całą nawałnicę zmian, w tym obniżek stawek VAT i innych podatków – w celu przeciwdziałania inflacji. Pytanie, jaki będzie efekt tych regulacji, kiedy stawki wrócą do poprzedniego stanu. Przecież to będzie działać w naturalny sposób proinflacyjnie. Niestety, jestem tutaj pesymistką.

- A czy to nie jest czas żniw dla doradców podatkowych? Skoro nikt nic nie wie, to wszyscy chcą się chyba zwrócić do tych, którzy jednak coś wiedzą…
- I tak, i nie. Faktycznie, zainteresowanie naszymi usługami jest ogromne. Co więcej, liczba chętnych do wykonywania zawodu doradcy podatkowego wzrosła tak bardzo, że ministerstwo musiało zredukować listę tych, którzy się zgłosili, bo nie dałoby się przeprowadzić egzaminów. Z drugiej strony, jak wspomniałam, część ludzi mówi: po co mi jakieś wyjaśnienia eksperta, po co szkolenia, skoro on za dzień, miesiąc, rok może nie mieć racji, bo omawiane przepisy lub ich interpretacje się zmienią? Należę do niemałej grupy doradców podatkowych, którzy przyjmują „boom” na nasze usługi z co najmniej mieszanymi uczuciami. Zdecydowanie wolałabym nie być narażana na te wszystkie opisane przez nas frustracje. W imieniu własnym i naszych klientów - przedsiębiorców – apeluję o stabilność prawa podatkowego, o przestrzeganie przez ustawodawcę elementarnych zasad dobrej legislacji…

- To dla doradców podatkowych czas wyzwań ponad możliwości?
- Dzisiaj mogę z całą odpowiedzialnością stwierdzić, że pomimo tak ogromnych i ciągłych zmian w przepisach prawa podatkowego (i nie tylko), których proces rozpoczął się w „pandemii”, doradcy podatkowi dają jeszcze radę i stają na wysokości zadania i wspierają prawie zupełnie zagubionych w tych meandrach przedsiębiorców. Robią to poświęcając swój czas prywatny, co niestety odbywa się bardzo często kosztem rodziny.

- A może warto by edukować społeczeństwo?
- Widać dziś wyraźniej niż kiedykolwiek, jak bardzo to jest nam wszystkim potrzebne. Nie nam – doradcom podatkowym, tylko nam – obywatelom. Wszyscy powinniśmy wiedzieć, w jaki sposób dzielimy się z państwem swymi ciężko zarobionymi pieniędzmi i co się z tymi pieniędzmi potem dzieje. To jest elementarz obywatelski. Powinien być. Dlatego tak potrzebna jest szeroka edukacja podatkowa. Moim marzeniem jest, żeby już w szkole podstawowej odbywały się takie lekcje. Mam nawet pomysł na zajęcia w przedszkolu. Będziemy działać w tym temacie jako samorząd.

- Spodziewała się pani, że zawód doradcy podatkowego może być tak ciekawy?
- W życiu nie przypuszczałam, że aż tak! W naszej pracy mamy wieczne zaskoczenia i zwroty akcji, pojawiają się nawet wątki kryminalne - mamy dużo przestępstw podatkowych. Fakt, zawód jest absolutnie interesujący, wymaga uczenia się przez całe życie, otwartości na zmiany i wszechstronności – ponieważ przepisy podatkowe funkcjonują w konkretnych branżach, uposażonych we własne przepisy. Mam jednak wrażenie, że w ostatnim czasie nasza praca została zupełnie niepotrzebnie „uatrakcyjniona” przez ustawodawcę, przez co mamy niby mnóstwo roboty – ale jest to w dużej mierze robota polegająca na odkręcaniu fatalnych skutków złej legislacji oraz ochronie naszych klientów przed plagą, która wcale nie musiała na nas spaść. A w tych kryzysowych czasach powinniśmy angażować wszelkie siły i zasoby w coś całkiem innego.
JUSTYNA ZAJĄC-WYSOCKA, przewodnicząca zarządu Małopolskiego Oddziału Krajowej Izby Doradców Podatkowych, będzie uczestniczyć w dyskusji podczas 17. Forum Przedsiębiorców Małopolski „Energia dla firm” - 23 czerwca 2022 r. od 9.30 rano w Krakowskim Salonie Ekonomicznym Narodowego Banku Polskiego w Krakowie. Zapraszamy!

od 7 lat
Wideo

Wyniki II tury wyborów samorządowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski