Zespół z Giebułtowa na dobre tory wjechał z początkiem września. Od tego czasu wygrał 6 meczów, 2 zremisował. Na szczyt wskoczył w minioną sobotę, pokonując 3:1 na wyjeździe dotychczasowego lidera MKS Trzebinia-Siersza. Generalnie, to na boiskach rywali Jutrzenka rozwija skrzydła.
- Nasze boisko jest specyficzne. Położone w najwyższym punkcie okolicy, a więc w wietrznym miejscu, ponadto na skale; trawy nie ma zbyt dużo, zawsze jest twardo - mówi Powroźnik. - Jest też małe, co ułatwia zadania drużynom, które przyjeżdżają po to, żeby się bronić. Wiadomo, że ja też mógłbym powiedzieć zawodnikom, by ustawili się na naszej połowie, ale gra musi cieszyć. Nie ma co zresztą narzekać, trzeba sobie radzić.
W delegacji Jutrzenka wygrała pięć ostatnich meczów, w lidze wyróżnia się ponadto ilością traconych bramek - tylko 8 od początku sezonu.
- Całą swoją przygodę z piłką byłem defensywnym zawodnikiem i od defensywy zacząłem budować drużynę - przyznaje szkoleniowiec giebułtowian. - Na pewno zdarzają nam się błędy, ale bardzo mało jest tych niewymuszonych, popełnianych z powodu niewłaściwego przygotowania. Co istotne: obrona zaczyna się u nas od wysuniętego napastnika, cały zespół jest w nią zaangażowany.
W bloku defensywnym nową postacią, w porównaniu z poprzednim sezonem, jest były wiślak Daniel Brud. W innych formacjach sporo do powiedzenia mają piłkarze, którzy wrócili do gry po kontuzjach - Tomasz Kaczor i Maciej Balawender. Pauzujący najdłużej Dawid Litewka w Trzebini zaliczył pierwszy po urazie występ w podstawowym składzie.
Do końca rundy jesiennej pozostały trzy spotkania. Jutro Jutrzenka podejmie Górnika Wieliczka.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?