Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Juvenia Kraków zrobiła awans do ekstraligi

Artur Gac
Krakowianie już w pierwszej połowie zapewnili sobie awans
Krakowianie już w pierwszej połowie zapewnili sobie awans Fot. michał gąciarz
I liga rugby. Krakowianie wygrali przed własną publicznością drugi mecz finału play-off i w wielkim stylu awansowali do najwyższej klasy rozgrywek. Powrót do ekstraligi uświetnił obchody jubileuszu 110-lecia klubu RzKS Juvenia.

Juvenia Kraków - Budowlani Lublin 27:14 (20:0)

Punkty: Sierant 12, Navia 10, Sokołowski 5 - Jasiński 5, Zając 5, Leszczenko 4.

Juvenia: Bielawski, Głowacki, Pszyk, Świa-dek, Ingarden, Kościelniak, Szczepański, Bezwierhni, Fursenko, Sierant, Soboliew, Tumiel, Dorywalski, Navia, Sokołowski oraz Jarosz, Chodurek, Guratowski, Krawiec, Krzanowski, Bobola, Sokulski, Fiszer.

Po końcowym gwizdku na Błoniach nastąpiła eksplozja radości. Najpierw na trybunach, na których zasiadła najliczniejsza publiczność w tym sezonie, a po chwili wśród zawodników Juvenii. Najlepsi rugbyści zaplecza ekstraligi potrzebowali paru minut, aby oswoić się z wielką wiktorią i przystąpić do świętowania. Najpierw brawami podziękowali za doping fanom, którzy sobotniego popołudnia nie szczędzili gardeł, a następnie wznosili wspólne przyśpiewki. Zanim polał się szampan, na rękach „Smoków” znalazł się podrzucany pod niebiosa architekt awansu, trener zespołu Marek Odoliński.

- Czy wyglądam na __wzruszonego? Nie da się ukryć, że dla mnie to wyjątkowy dzień. Nawet uroniła się łezka - nie krygował się szkoleniowiec. Znany z mocnej osobowości Odoliński tym razem sprawiał wrażenie chłopca, któremu właśnie spełniło się jedno z większych marzeń w życiu.

W pierwszej połowie ręce same składały się do oklasków. Najlepsza drużyna sezonu zasadniczego, przystępująca do meczu z zaliczką 10 punktów z pierwszego wyjazdowego spotkania, dała popis gry. Krakowianie imponowali przemyślanymi, taktycznymi zagraniami i niemal wzorowo realizowali nakreślony plan. Efekt? Na przerwę schodzili prowadząc 20:0.

Wynik meczu otworzył łącznik ataku Bartłomiej Sierant, który wykorzystał szybko podyktowany rzut karny. Swoją postawą w całym meczu, czyli mądrym przenoszeniem ciężaru gry, celnymi, choć tym razem nie bezbłędnymi kopami oraz największym dorobkiem punktowym w meczu, wychowanek klubu zasłużył na miano najlepszego zawodnika spotkania.

- W tym zespole drzemie duży potencjał, a różnicę w naszej grze robią zawodnicy z Ukrainy Kostia Bezwierhni i Artur Fursenko, którzy potrafią powalczyć z najsilniejszymi - pogratulował kolegom były reprezentant Polski Konrad Jarosz, który jakiś czas temu wcielił się w rolę dżokera, a pałeczkę przekazał młodszym zawodnikom.

Ze szczerymi gratulacjami w przegranym zespole pospieszył Jakub Jasiński, który w przeszłości występował z Juvenią w ekstralidze. - Krakowianie pokonali nas ze znaczną przewagą i udowodnili, że byli zdecydowanie najlepszą drużyną w I lidze. W pełni zasłużyli na __awans - podkreślił wiązacz Budowlanych.

Powrót „Smoków” do elity zbiegł się w czasie z jubileuszem 110-lecia Juvenii, w związku z którym - przez cały weekend - odbywał się festiwal rugby z bogatym programem.

Pod koniec meczu w Krakowie napłynęła wiadomość z... Lublina, która wzbudziła aplauz na trybunach. Kadeci Juvenii zdobyli srebrny medal mistrzostw Polski w rugby siedmioosobowym. Podopieczni trenera Łukasza Kościelniaka dopiero w finale ulegli gospodarzom.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski