Dla Juvenii jest to starcie tylko i aż o honor w roku 110-lecia klubu. Beniaminek z Krakowa w fatalnym stylu powrócił do ekstraligi. W krótkich zmaganiach pucharowych, stanowiących wstęp do startujących na wiosnę właściwych rozgrywek, zespół poniósł komplet pięciu porażek.
Drużyna ma na koncie wyłącznie punkt bonusowy. Tym, co teraz daje promyk nadziei, jest fakt, że tamto spotkanie też odbyło się w Luboczy. „Domowa” murawa Juvenii na Błoniach została poddana renowacji i wciąż nie nadaje się do rozgrywania meczów.
Szkopuł w tym, że do Krakowa przyjedzie zespół, który nie będzie grał o „pietruszkę”. Sopocianie są liderem grupy B, ale wyprzedzają Lechię Gdańsk tylko o 2 punkty, więc będą chcieli za wszelką cenę wygrać, aby bez oglądania się za siebie utrzymać prowadzenie. Gra toczy się o dużą stawkę, bo tylko zwycięzcy dwóch grup zmierzą się 11 listopada w finale PP ekstraligi.
- Nasze porażki po części biorą się stąd, że trener daje możliwość grania wszystkim zawodnikom. Jesteśmy w trakcie konsolidacji zespołu i chcemy bardziej uruchomić rezerwy, aby od rundy wiosennej mieć wartościowych zmienników - mówi Leszek Samel, prezes Juvenii.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
